Zauwazylam, ze Primka lubi rozmawiac 

 Patrzy na czlowieka tkroy do niej gada takimi wielkimi oczami... 
 Jeszcze na kilka dni przed jej przeprowadzka, kiedy bylam u Justyny zaskoczyla mnie bardzo 

Gdy weszlam do mieszkania zastalam ja w kacie na szafie.  Chwilke tam posiedziala, by po kilku minutach z radoscia w oczach zeskoczyc z szafy i z postawiona antenka, zadowolona przybiec do mnie  

  Umoscila sie na moich kolanach i miauknela: pomiziaj mnie  

 Oczywiscie nie musiala drugi raz prosic, zrobilam to z przyjemnoscia, a ona... delikatnie, cichutko zaczela mruczec  

 A jeszcze pare miesiecy temu na dzien dobry, nawet jak na drapaku siedziala, to na mnie fuczala! Nie moglam nawet na nia spojrzec, nie mowiac o tym, zeby dala sie chociaz smyrnac za uszkiem na dzien dobry! O mizianiu sie moglam pomarzyc! ALe przekonala sie z czasem, ze nie skrzywdze jej, ze ja szanuje, kocham taka jaka jest, ze jesli nie ma ochoty, nie bede jej zmuszac do niczego.
A-Prima, ona potrzebuje bardzo duzo czasu. Bardzo wiele przeszla, wiec teraz tak latwo nie zaufa, to zrozumiale. Natomiast z czasem zrozumie, ze nie masz wobec niej zlych intencji, ze to, co bylo kiedys, krzywdy, bol i cierpienie nie wroci nigdy! Tamto to juz przeszlosc-bylo-minelo, teraz jest zycie pelne spokoju, ciepla i bezwarunkowej milosci 

 To bardzo madra kicia 

 Na pewno w koncu odpusci i cie pokocha tak jak ty ja. Najgorsze sa wlasnie pierwsze dni, tygodnie... Ale ja w was wierze! 
