Ostatnio tragedia za tragedią, mnóstwo chorych kotów, które potrzebują natychmiastowej pomocy




Wolontariuszki dwoją się i troją, żeby te koty uratować...żeby nie było za późno...To niektóre koty zabrane wczoraj i dziś na leczenie (andorko, przepraszam za ściągnięcie opisów, ale sprawa jest pilna a tak będzie szybciej


Duszek686 pisze:To zdjęcia z dziś - Florka i Otto.
Florek wygląda koszmarnie, w schronie zjadł odrobinkę kurczaka ale w lecznicy wszystko zwrócił...Nie wygląda to dobrze...
Srebrny Otto - płakać mi sie chciało, kiedy dziś go zobaczyłam...
Na zdjęciu tego nie widać, ale wygląda naprawdę źle...
A tak bardzo lgnie do człowieka...
CoolCaty pisze:Zabrałam do szpitala Florka i Srebrnego, ale dziewczyny, chciałabym, żebyśmy się dobrze zrozumiały. To nie jest tak, że te koty sa już bezpieczne i mogą siedziec u nas w nieskończoność aż do czasu wyleczenia i znalezienia domu. One sa normalnie w płatnym szpitalu, bo tylko na to zgodziło sie moje szefostwo. Płaci się za każda dobę ich pobytu i leczenie. Trzeba je zabrac jak najszybciej. Florek to najprawdopodobniej nie przezyje - dobrze by było, zeby dożył swoich dni w ciepłym domu, a nie w małej szpitalnej klatce. Trzeba zebrac kase na pokrycie kosztów ich pobytu, badania i lecznie. Dziś oba koty miały pobraną krew. Jutro testy - to już ogromne koszty i na dodatek 10 zł za dobę sam pobyt. Jedzenie dla Florka to tez ogromne koszty, bo trzeba mu będzie wciskać a/d lub convalescensa.
Laura: viewtopic.php?f=13&t=106370
Duszek686 pisze:Z Laurą najlepiej nie jest.
Boi się i właściwie przesiaduje w jednym miejscu na fotelu w małym pokoju. Lub chowa się pod regał. Psychikę ma w strzępach![]()
Je troszkę, ale już nie tak dużo, jak wczoraj. Jest bardzo chuda...Chyba przełykanie sprawia jej ból, bo jakby sie krztusiła przy tym jedzeniu... Bardzo kicha... I ma fatalnie wyglądające ucho, które musi ją bardzo boleć.. Pojechałam dziś do niej żeby uszy wyczyścić i zakropić.. Nie było miło...![]()
Laura pozwoliła się głaskać i troszkę poczesać futerko choć była skulona i uszy kładła po sobie. Zaczęła też jeść kiedy podstawiłam jej miseczkę...Ale kiedy próbowałam wyczyścić uszy - zaczęła syczeć, a przy prawym uchu dostałam po łapach... Jakimś cudem wpuściłam jej troszkę orimedrylu do tego chorego ucha, ale ciężko będzie... Nawet delikatny dotyk w okolicy tego ucha skutkuje parskaniem i sykami...
Muszę jechać po antybiotyk dla niej ale nie chcę jej ciągnąć ze sobą w taki ziąb...![]()
Ma wystarczająco dużo stresu...
Aslan
w TDT u ruru viewtopic.php?f=13&t=106362&start=0
Marysia z wrzodem na oku: viewtopic.php?f=1&t=106392 dziś będzie operowana.
CoolCaty pisze:Oko Marysi pęknie jutro, pojutrze lub za kilka dni, To dla niej ostatni dzwonek na ratunek. Jesli to oko peknie jej na boksie, to zakażenie ją zabije. Te kotkę trzeba zabrać stamtąd już, teraz, natychmiast. Jesli ktoś zdecyduje sie na danie jej domu tymczasowego to Kotylion Viva pokryje wszytskie koszty leczenia.
Sytuacja jest na już. Ją trzeba ratować teraz!!!!!
Na pomoc tym kotom wystawiam PUCHATE TERMOFORKI


1. TERMOFOREK PIESIO (chyba dalmatyńczyk?







2.TERMOFOREK MISIO też z tyłu zapinany na rzep, gdzie wkłada się termoforek, który natychmiast grzeje koteczka






Cena wywoławcza każdego termoforka: 20 zł (+ koszty wysyłki)
Licytacja trwa tydzień od pierwszej oferty
Zapraszam!! Ogrzej koteczka i pomóż chorym kotom z Łodzi!!