Kociaki z Kajetan - JUŻ 13 MA DT!!! SZUKAMY DS!!!

[Maryla]

Kurteczka, Święta tuż tuż, a ja nadal z pięcioma tymczasami. Adopcje zupełnie stanęły

to taka pora, ze nawet lepiej nie oddawac
coby nie byly na prezent
krotkotrwaly

ps. ja mam 9 tymczasow a z depozytami 13

[Efcia1]

Wszystkim kociarzom życzę, aby w okresie Świąt Bożego Narodzenia udało się znaleźć czas na refleksję, rozmowę i bliskość. Żeby pojawił się wewnętrzny spokój i uśmiech.
Życzę wysokiej, prawdziwej choinki, wspaniałych potraw przy wigilijnym stole i oryginalnych prezentów.
Niech Nowy Rok przyniesie Wam dużo zdrowia, miłości i radości, a każdemu z Was, z osobna, to, o czym marzycie w głębi serca.
I oby wszystkim naszym tymczasowym futerkom los zesłał najlepsze domki na świecie

[Efcia1]

Ubyło mi tymczasów. 3 stycznia do adopcji poszedł Rudolf (to było do przewidzenia, że pójdzie najszybciej, siedział tak długo tylko ze względu na chorobę), a przedwczoraj Mała-Czarna. Została trójka z kajetańskich kociaków a kolejny, mały gamoniowaty burasek czeka aż go zabiorę po szczepieniu, pewnie ok. piątku. Jak tylko się obrobię to wstawię jakieś aktualne fotki, koty rosną jak na drożdżach W oczekiwaniu na super domki

[Maryla]

[AnielkaG]

5 kociaków z Kajetan wciąż nie ma domu, sa dzikie lub półdzikie, w tym miesiącu zostaną wysterylizowane (3 kotki) i wykastrowane (2 kocurki) i niestety szukamy im miejsca na wypuszczenie

[Efcia1]

5 kociaków z Kajetan wciąż nie ma domu, sa dzikie lub półdzikie, w tym miesiącu zostaną wysterylizowane (3 kotki) i wykastrowane (2 kocurki) i niestety szukamy im miejsca na wypuszczenie

Jeśli ktokolwiek by słyszał o jakiejś stajni, o domu na wsi, gdzie można by oddać takie półdzikawe stworki, pamiętajcie o kociakach z Kajetan.
Moja dwójka czarnuszków też nie do końca oswojona, jedzą z ręki, przychodzą do michy, ale dotknąć się nie dadzą Też będzie ciężko z ich adopcją. Ludzie chcą zdrowe, zaszczepione i nakolankowe koty, a najlepiej jeszcze żeby wszystkie były rude albo co najmniej oryginalnie umaszczone
Wczoraj moja Mała-Czarna wróciła z adopcji Nie spełniła oczekiwań...

[kalla]

Wczoraj moja Mała-Czarna wróciła z adopcji Nie spełniła oczekiwań...

Bardzo mi przykro Ewa A jakie to były oczekiwania? Widocznie to nie ten dom.

Ja muszę powiedzieć, że uwielbiam patrzeć na moją dwójeczkę. Nie myślałam, że zwierzaki mogą być tak zżyte ze sobą, zwłaszcza biorąc pod uwagę trudny początek.

[Efcia1]

Wczoraj moja Mała-Czarna wróciła z adopcji Nie spełniła oczekiwań...

Bardzo mi przykro Ewa A jakie to były oczekiwania? Widocznie to nie ten dom.

Ja muszę powiedzieć, że uwielbiam patrzeć na moją dwójeczkę. Nie myślałam, że zwierzaki mogą być tak zżyte ze sobą, zwłaszcza biorąc pod uwagę trudny początek.

Tak Kasiu, masz rację, to nie był ten dom. Ale fakt, Mała-Czarna trochę przegięła. Pomijając to, że przeraźliwie darła się dwa dni (to rozumiem, tęskniła za swoim rodzeństwem) to: pierwszej nocy, mówiąc brutalnie, zasrała "wyjściowe" spodnie nowego opiekuna, a następnej poszła na całość i perfidnie obsikała i zapaskudziła całą kołdrę. Czara goryczy się przelała kiedy potwór, na oczach właśnie obudzonego opiekuna, patrząc muw oczy, narobiła na niego
Wieczorem chłopak przywiózł ją do mnie. I wyobraźcie sobie, wyszła z transportera, po przywitaniu się z całą ferajną,na naszych oczach, pierwsze kroki skierowała do kuwety

[kalla]

Widocznie tam jej się nie spodobało i cwaniara robiła wszystko, żeby wrócić do Ciebie

[VeganGirl85]

Widocznie tam jej się nie spodobało i cwaniara robiła wszystko, żeby wrócić do Ciebie

też tak myślę, całkiem poważnie. Jej zachowanie było albo wyrazem protestu przeciwko zmianie miejsca, albo coś jej się nie spodobało...

[mimbla64]

Efciu, a jak tam adopcje? Udało się dom znaleźć dla któregoś kotka?

[Efcia1]

Niestety, adopcje znów stanęły... Z kajetańskich kociaków mam nadal trójkę no i jest jeszcze ta dzika piątka u Moguncji...
Moje dwie czarne dziewczyny wróciły z 1-dniowej adopcji tydzień temu (Mała-czarna już drugi raz), Rysiek nadal ma grzyba a lada chwila będę musiała go wykastrować
No i mam kolejnego tymczasika, przeuroczego małego buraska, tyle że chory, rzuca glutami (dosłownie), harczy. Jest na kuracji antybiotykowej, mam nadzieję, że za tydzień dojdzie do siebie. Nie mam czasu obfocić kociastych

[gosiar]

Może przyjechać do ciebie w celu obfocenia?
Ewuś, a ten burasek to jakiś trudno wyleczalny przypadek?

[mimbla64]

A masz czas dawać ogłoszenia? Może pomóc?

[Efcia1]

Dziewczyny, kochane jesteście
Nie mam czasu obfocić, ogłoszeń nie robię w ogóle. Do tej pory wyręczała mnie wejaga ale ostatnio też nie mam czasu się z nią porozumieć