50 kotów Joli Dworcowej - pilnie pomoc str. 73!!!!

Sluchajcie jesli jakis kot trafi do mnie teraz w te mrozy - do zostanie zapakowany do garazu, przy najblizszej okazji zawieziony do veta - poza ewentualnym ciachnieciem, zalezy mi na obejrzeniu stanu zdrowia kociastego bo np.Zbirek mial chore oko a Ofelka zapalenie pluc (przy okazji Ofelka zostala oswojona, mieszkala u mnie domu przez 4 miesiace i ostatnio znalazla DS

). Nie wypuszcze zadnego kota na taka pogode... One - niestety trafia tak troche do niewoli

- bo wypuszcze je dopiero jak bedzie stosunkowo cieplo - i to najpierw na taki jakby ogrodzony wybieg, ktory zrobilismy dla Zbirka, a dopiero jak poznaja zapachy okolicy, to do ogrodka...
Uprzedzac TZ-ta, ze bedziecie podejmowac proby ?

Asiu, może uprzedź, jesli możesz... Jola tego jednego kotka będzie próbowała złapać, są też te 2 wysterylizowane koteczki, jedna (bez oczka) cały czas przychodzi...

A to - dla tych, którzy nie widzieli - obraz miejsca, gdzie dworcowe koty usiłują przetrwać -20 st. mrozu :

Na przedostatnim zdjęciu widać czekajacego kota...
Naprawdę, to nie jest miejsce dla kotów...

melduję, że byliśmy dziś z TŻ tem

. Jedzonko, wydaje się, że w ogóle nie zniknęło. Było faktycznie nowe, pewne Dorci, i było też to w.sypane w piątek. Zostawiłam więc tylko 2 pojemniki z gorącą wodą. W piątek o ile pamiętam, też coś było, tylko jeszcze p. Jola uzupełniła. W tej sytuacji nie jestem pewna, czy nie wystarczy podjechać co 2 dni? Rozmawiałam z p. Jolą. W piątek podobno wsiadła do tramwaju dopiero o 18.30

. Wyczekała, pojawiły się 3 koty

. Dała im mięsko, mleczko. Jednego będzie próbować łapać jutro.

edit: w tym dalszym m-cu za barierką, tak jak prosiła p. Jola, nie byłam.

Ja też myślę, że co dwa dni to by wystarczyło, jesli zostawic sporo karmy. Ostatnio pani Jola jeździła co 3 dni, czasem nawet 4 (ale to rzadko, jak była bardziej chora). Na szczęście od czwartku zapowiadają ocieplenie i będzie już tylko "normalnie" zimno, tak ok. -5 st. C. Mam nadzieję że taka syberyjska zima już nie wróci!
Dzieki, Gosiu, że byłaś! :1luvu:

łapanka planowana na wtorek. trzymam kciuki!

rybcie pisze:łapanka planowana na wtorek. trzymam kciuki!

Ja też

Jak te kocury wytrzymuję te straszne mrozy .... :roll:

Myszeńk@ pisze:
rybcie pisze:łapanka planowana na wtorek. trzymam kciuki!

Ja też

Jak te kocury wytrzymuję te straszne mrozy ....

No właśnie, to jest niesamowite! Ale jakoś wytrzymują, przynajmniej niektóre... Inne pewnie nie dają rady :cry:

Dlatego taka ważna jest wasza pomoc! Żeby jak najwięcej przetrwało :1luvu:

To male pudło styropianowe i którym mówiłam, jest szcześcianem o boku 40cm - na oko, nie mam miarki pod ręką.
I nie ma jednej ścianki.

Jeśli się przyda - gdzieś podrzucę, zależy mi na czasie, bo wożę samochodzie i trochę mi przeszkadza

jolabuk5 pisze:
Kocia mama się odezwała, umówiły się z Jola na spotkanie, zobaczymy...

coś wiadomo? Kiedy to spotkanie?

annskr pisze:To male pudło styropianowe i którym mówiłam, jest szcześcianem o boku 40cm - na oko, nie mam miarki pod ręką.
I nie ma jednej ścianki.

Jeśli się przyda - gdzieś podrzucę, zależy mi na czasie, bo wożę samochodzie i trochę mi przeszkadza

dziś dziewczyny łapią, może można się z nimi jakoś umówić? Hę, jest tam ktoś? Jolu - co Wy na to? Jest szansa, żeby domek koci nie stał się poddupnikiem menela?

Podniosę.

nagrałam się jolibuk5 na poczcie podając nr annaskr, może zdąży odsłuchać :roll:

Jola ma moj nr

Po południu trochę plączę się po mieście, mogę to pudło gdzieś podrzucić, do którejś łapaczki, może do Elfridy? Albo wieczorem ktoś mógłby odebrać ode mnie - Bałuty?
Mogę też koło 17tej zostawić w lecznicy CC.

Wieczorem chcialabym odpocząć w domu, ostatne dni były dla mnie męczące :oops:

Rozmawiałam z Anią, tez mówiłam o Elfridzie. Miała się skontaktować. Nie wiem, o której dziś łapanka i trzymam kciuki za rezultat!

50 kotów Joli Dworcowej - pilnie pomoc str. 73!!!!

Kto przegląda forum