Chyba doopa ze sprzątania
(jak zwykle
), ledwo się ruszam

Nie wiem, czy to są nerwobóle czy jeszcze inna cholera, wiem tylko, że nie mam siły włóczyć się z tym wszystkim po lekarzach - głupio się łudzę, że może samo minie. Wszystko się po kolei pierniczy, cały organizm powoli zaczyna protestować, funkcjonuję na trybie awaryjnym i chyba właśnie kończą się wszelkie zapasy energii

... Leki powodują, że zasypiam przy biurku, bez leków
(tzn. przy zmniejszonej ich dawce, odstawić w ogóle nie mam odwagi) brakuje sił nawet na wstanie z łóżka, nie ma we mnie żadnej woli nawet fizycznego dawania rady... Co będzie dalej, co będzie z Draniami

...???
Zdecydowałam się na krótsze zwolnienie (nie trzy tygodnie tylko tydzień), bo oszalałabym tutaj sama przez tak długi czas - ale naprawdę nie wiem, jak w poniedziałek zdołam sie zwlec i przez kolejne pięć dni wytrzymywać po osiem godzin na pełnych obrotach
Proszę, niech COŚ mnie stąd zabierze razem z nimi wszystkimi. Niech COŚ zabierze nas gdzieś, gdzie będę umiała żyć

Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie

Nunku[`] krowinko najpiękniejsza

Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]