Aga i koty II..prosze o zamkniecie.

ech, Aga.

no mowie ,ze watek obsrany.

Glodowke ma miec kotek.
Jak tak na to patrze ,to mysle sobie ,ze to chyba nie jedzenie jest przyczyna. Raczej mi to podpada pod jakiegos delikatengo wirusa niestety. One choruja mi falami. Nie wszystkie na raz. Jakos wszystkie jadly to samo ,a sraja etapami.

jak napisałaś, że nie sraczka, tylko woda się leje, to też mi na jedzeniową przyczynę przestało wyglądać.
kontrolowałaś kiedyś jej trzustkę?

Tak. U Gaji i Lizy robilam badania z profilem trzustkowym i testy kliszowe.
U obu trzustka ok.

całe szczęście.
strasznie się boję niedomagającej trzustki.

Liza walnela wlasnie modelowy klocek :mrgreen:

pod drzwi.
fstydu ni ma
Lulu tez lepszy trzasnela jakis czas temu. Czyli dzis na tapecie bieguna u Gajki.
No nic. Damy rade.

Aga, nie zrzędź, że pod drzwi, bo usłyszy i w ogóle przestanie robić :mrgreen:

hm, ale jak ten wirus przechodzi dośc szybko i znika to moze u Gaji zaraz pzrestanie i koniec bedzie z cholerstwem..jak grypa zoladkowa :roll:

Femka pisze:Aga, nie zrzędź, że pod drzwi, bo usłyszy i w ogóle przestanie robić

Nie no u Lizy to norma ,ze nie do kuwety. Jak cos jest nie halo to wtedy wali do kuwety. Jak normalnie jest to pod drzwi w kuchni. Taki ma defekt moj najpiekniejszy kotek co se go sama z Warszawy przytargalam. :mrgreen:

sama sobie jestes winna :ryk:

mnie się najbardziej podobają Lulu i Kaziu

moś pisze:hm, ale jak ten wirus przechodzi dośc szybko i znika to moze u Gaji zaraz pzrestanie i koniec bedzie z cholerstwem..jak grypa zoladkowa

No na to wyglada. Byc moze zaczelo sie od Kazia tyle ze on mial tylko wymioty. Byc moze przywleklam cos z lecznicy jak bylam z czarnym w niedziele zeszla. Wszystko moze byc.
Dobrze ze w miare szybko to przebiega i mija.
Nie rzygaja, spoko luz damy rade.

Gaja poszla spac. Dostanie nospe jeszcze co sie mrozi z maselkiem i cemencik zeby koope zwiazac i moze podamy siemie lniane. Damy rade. Jak do wieczora nie przejdzie to pojedziemy.
Najwazniejsze ,ze pije. Duzo.

Femka pisze:Aga, nie zrzędź, że pod drzwi, bo usłyszy i w ogóle przestanie robić

I znowu trzeba będzie pić i czekać :roll:

z jednego uzależnienia popadnę w drugie :roll:

Kaziu jest przystojny. Nie ma to tamto. Sam testosteron. A Lulu jest zwyczajnie boska. Malusia, kotek kieszonkowy i do tego rozwala mnie fakt ,ze to byl kompletny dzikun. Ale taki atakujacy dzikun. Gryzla, drapala, warczala. Nie widzialam jej jakies dwa miechy ,bo jak siedziala w lazience to w budce skulona. A teraz nie moge usiac ,bo sie laduje na kolana, tam gdzie ja tam kot. Wlasnie sie na mnie myje.
Buzi mi daje ze 100 razy dziennie. Biegnie mi na powitanie, wali baranki i kochaaaaa cala soba.
Moj maz czasem jak tak na to patrzy to jest pod wrazeniem.

Aga i koty II..prosze o zamkniecie.

Kto przegląda forum