CZARNY KRAWACIK Z RTOZ JUŻ W SWOIM DS!!

CZARNY KRAWACIK JUŻ JEST W SWOIM DOMU, Z SIOSTRĄ KREDKĄ :!:

OD 04 LUTEGO BYŁ W DT U IKA6 :1luvu:

KRAWACIK - to 8 mieś. kotek. Ma jeszcze czarnego jak smoła braciszka KRECIKA i piękną bardzo delikatną burą siostrzyczkę LILKĘ. Kociaki marzły w kartonowym pudle na jednym z podwórek starej kamienicy. Było podobno jeszcze czwarte kocię, ale prawdopodobnie nie przeżyło. Kiedy dotarliśmy do tej trójki, to to, co zobaczyłyśmy wprawiło nas w rozpacz. Kociaki nie miały prawie sierści, tylko jakiś sfilcowany puch niewiadomego koloru. Miały biegunkę, zaropiałe oczka. Obok kartonu stała miseczka ze zmarzniętymi parówkami, zimne mleko i chleb pokrojony w kostkę. Nie znały ciepła, były przemarznięte i przerażone. Zostały odrobaczone i odpchlone. Po leczeniu zaszczepione p/ko chorobom wirusowym. Dzisiaj są radosne i z ufnością czekają na dom. :kotek:

Radomszczańskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami PROSI O POMOC W ZNALEZIENIU DOMKÓW :!:

Koty, które do nas trafiają zostały porzucone lub okrutnie potraktowane przez los. Aby stworzyć im namiastkę domu od września zapewniliśmy im pomieszczenie, w którym mogą tymczasowo przebywać. Przez to nie trafiają do schroniska i nie błąkają się. Stale prowadzimy akcje adopcyjne i poszukujemy dla nich nowych domów. Wszystkie nasze kotki staramy się sterylizować i kastrować. Zapewniamy im stałą opiekę weterynaryjną. Każdy z naszych kotów jest wyjątkowy i pomimo naszych starań i serca potrzebują stałych domów i ludzi, którzy ofiarują im opiekę i troskę.

WSZELKIE INFORMACJE O NASZYCH PODOPIECZNYCH:

tel. 695 752 709
e-mail: radomskotoz@o2.pl
RADOMSKO

PROSIMY RÓWNIEŻ O POMOC FINANSOWĄ

Radomszczańskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami
ul.Sanicka 45
97-500 Radomsko

Nr konta: 70 8980 0009 2007 0049 7969 0001

Z DOPISKIEM: DLA KOTÓW

Czarny kot w wiaderku na węgiel :mrgreen:

pewnie mysli ze go nie widac :ryk:

Acha, Krawacik jest ludziolubny :kotek:

KRAWACIK - to ok.4mieś . kotek. Ma jeszcze czarnego jak smoła braciszka KRECIKA i piękną bardzo delikatną burą siostrzyczkę LILKĘ . Kociaki marzły w kartonowym pudle na jednym z podwórek starej kamienicy. Było podobno jeszcze czwarte kocię ,ale prawdopodobnie nie przeżyło. Kiedy dotarliśmy do tej trójki to to co zobaczyłyśmy wprawiło nas w rozpacz. Kociaki nie miały prawie sierści , tylko jakiś sfilcowany puch niewiadomego koloru. Miały biegunkę , zaropiałe oczka . Obok kartonu stała miseczka ze zmarzniętymi parówkami , zimne mleko i chleb pokrojony w kostkę. Nie znały ciepła , były przemarznięte i przerażone.Zostały odrobaczone i odpchlone. Po leczeniu zaszczepione p/ko chorobom wirusowym. Dzisiaj są radosne i z ufnością czekają na dom. :kotek: