III.Fritt&Gizz. Permanentny Blues...

[Asia_Siunia]

to jest aktualnie absolutnie awykonalne...

ale - zadawanie ran palnych przez kota sobie samemu też???

Pewnie. Prędzej by Ciebie zastrzelił

mnie zadał by okrutną śmierć przez namolne udeptywanie prędzej...

cudna śmierć każdy kociarz o takiej marzy

[KAsia Amy]

cudna śmierć każdy kociarz o takiej marzy

Ale tak sie nie da.. choćby nie wiem ile udeptywał

[Fri]

ależ - da się!
na razie osiągły miszczostfo w udeptywaniu póki nie zasnę... jak pocwiczą - będą udeptywać, póki nie zejdę...

[moś]

Taa, u mnie ćwicza tak 10 latek z kawalkiem, ale ja twarda jestem a one zdzicinniale

[KAsia Amy]

Ojej no to ile by udeptywać musiały..

[Fri]

moś jezd zahartowany, jak martenowska stal!

ależ zaniedbałam wąta, co...?

[Georg-inia]

Ojej no to ile by udeptywać musiały..

siem nie liczy ilość, ino jakość

[Fri]

czy mruczenie w trakcie poprzez zmrużone ślepka tę jakość podnosi?
bo tak ugniata Gizmiak

Fridek za to bezmrucznie "miesi" za to każdy kocyk

[moś]

moś jezd zahartowany, jak martenowska stal!

ależ zaniedbałam wąta, co...?

no zarowno do punktu pierwszego jak i drugiego

[Georg-inia]

ależ zaniedbałam wąta, co...?

weź się zawstydź, ale już!

[Fri]

wstydam...



aktualizacja donosów wątkowych: sieu bijom, w weekend Frideł Gizmaczowi rozkwasił nosa...

[Georg-inia]

wstydam...



aktualizacja donosów wątkowych: sieu bijom, w weekend Frideł Gizmaczowi rozkwasił nosa...

znaczy bez zmian... u nas teraz biją szczeniaka, przynajmniej mają chłopcy jakąś odmianę

[Fri]

ano bezzmian
Gizmacz zaczepia, a potem zbiera bęcki...

ostatnio Fridek go zaszczuwa w kuwecie - a że zabudowana jest i jak Czarne Zuo sie zaczai od wejścia, to nie dokąd dyla dać, w związku z czym Gizm włącza buczo-warkot nasilający... nie bede go Wam tu cytować, bo nie potrafię... tym bardziej onomatopeicznie...

[KAsia Amy]

Dzień dobry!
Co u kociaczków słychać?

[Fri]

reanimujesz mojego wąta?

muszę tu jakie foty powstawiać, bo wiater hula i literki zawiewa...

kocia norma: od 5.00 zaczynaja się dzikie wrzaski i tupoty, Frid zarzyna Gizmacza, Gizmacz kwicze "pomocy!", potem niepomny doznanych bęcków naskakuje na Fridka znienacka i grabi sobie kolejne bęcki

za to dziś trzymam kciuki dzień cały za pomyślną kastrację Mori - pamiętacie Mori?