KOCIA ARKA NOEGO- RADOMSKO- POMOCY- ALBO KOTY NA BRUK..

OKI pisze:Hanulko, teraz tam pewnie tylko dyżur, może więcej ludzi jest?
Ja właśnie wróciłam z lecznicy, masa ludzi była, jak na tę godzinę. Młoda choruje

o jejku... a co z nią... :ok:

za zdrówko......

bardzo bardzo dziękuję montes za ogłaszanie Milki na wielu portalach....
montes jesteś wielka.... dziękuję.......
jutro powiem o tym Milce.... kochanej koteczce, która czeka na kolejną szansę... :ok:

montes

Ja także serdecznie dziękuję montes za pomoc -JESTEŚ KOCHANA :1luvu:

Hanulka pisze:
OKI pisze:Hanulko, teraz tam pewnie tylko dyżur, może więcej ludzi jest?
Ja właśnie wróciłam z lecznicy, masa ludzi była, jak na tę godzinę. Młoda choruje

o jejku... a co z nią... za zdrówko......

Ma prawdopodobnie początki kk, byłam u weta, dostała leki. Mam nadzieję, że będzie dobrze, ale kciuki się na pewno przydadzą.

OKI pisze:
Hanulka pisze:
OKI pisze:Hanulko, teraz tam pewnie tylko dyżur, może więcej ludzi jest?
Ja właśnie wróciłam z lecznicy, masa ludzi była, jak na tę godzinę. Młoda choruje

o jejku... a co z nią... za zdrówko......

Ma prawdopodobnie początki kk, byłam u weta, dostała leki. Mam nadzieję, że będzie dobrze, ale kciuki się na pewno przydadzą.

kciukamy bardzo mocno :ok:

kiedy to sie skończy?????

Hanulka pisze:kciukamy bardzo mocno

kiedy to sie skończy?????

Ja wierzę, że w niedzielę (mamy się na kontrolę pokazać), mam nadzieję, że nie będzie komplikacji. To dopiero początki, więc jestem dobrej myśli. Co mi nie przeszkadza martwić się jak cholera

Przepraszam ,że wstawiłam tutaj zdjęcia tego nieszczęśnika , ale on błaga o pomoc i ja także .Bezdomny piesek zamarza :cry:

Może ktoś mógłby mu pomóc znaleźć dom?

Obrazek

Drugi dramat.
Kilkuletnia suczka , którą zaopiekowała się pracownica jednej ze szkół / właściciel to alkoholik /.Przyszła z wiszącą do ziemi opuchniętą i krwawiącą pochwą . Nie mogła usiąść ani się położyć , próbowała sobie ją odgryźć. Suczka waży tylko 5,5 kg. Zawieźliśmy ją natychmiast na operację. Jak się okazało była w ciąży i w tym stanie nigdy by nie urodziła , umarłaby w cierpieniach. Została także wysterylizowana. Obecnie przebywa nielegalnie w pomieszczeniu gospodarczym szkoły / ukryta przed dyrekcją :cry:

/. Co dalej będzie jeśli nie znajdzie domu?
Błagam , może wiecie o kimś kto chciałby adoptować jakiegoś pieska , one tak bardzo potrzebują naszej pomocy

Wiem ,że to jest forum dla kociaków , ale przecież kochamy wszystkie zwierzęta. Przepraszam :oops:

, ale MILA i inne kociaki się nie obrażą. :evil:

Kurcze, z psami nie pomogę - wszyscy zapsieni, a ci niezapsieni to ich cały dzień w domu nie ma

Sama chciałabym mieć psa, jak kiedyś, ale mnie co najmniej 10 godz. nie ma, jak korki to dłużej, a jakieś zakupy po drodze to już dramat

Koty mają jednak mniejsze wymagania

Bardzo dobre wieści: :1luvu:

Milkę odwiedzil mój TŻ (ja w pracy), już się wybudziła, zjadła wszystko, co dostała, próbuje wstawać, pogadała sobie z TŻ i lekarzem..., za 1-2 godz wstawię zdjęcia (na wątku Milki)... ja idę do niej ok. 17.00 z mięskiem, świeżym polarkiem i świetlikiem, bo oczki bardziej zaropiałe...
będzie dobrze :ok:

andzelika1952 pisze:

Przepraszam ,że wstawiłam tutaj zdjęcia tego nieszczęśnika , ale on błaga o pomoc i ja także .Bezdomny piesek zamarza Może ktoś mógłby mu pomóc znaleźć dom?

Drugi dramat.
Kilkuletnia suczka , którą zaopiekowała się pracownica jednej ze szkół / właściciel to alkoholik /.Przyszła z wiszącą do ziemi opuchniętą i krwawiącą pochwą . Nie mogła usiąść ani się położyć , próbowała sobie ją odgryźć. Suczka waży tylko 5,5 kg. Zawieźliśmy ją natychmiast na operację. Jak się okazało była w ciąży i w tym stanie nigdy by nie urodziła , umarłaby w cierpieniach. Została także wysterylizowana. Obecnie przebywa nielegalnie w pomieszczeniu gospodarczym szkoły / ukryta przed dyrekcją /. Co dalej będzie jeśli nie znajdzie domu?
Błagam , może wiecie o kimś kto chciałby adoptować jakiegoś pieska , one tak bardzo potrzebują naszej pomocy

Wiem ,że to jest forum dla kociaków , ale przecież kochamy wszystkie zwierzęta. Przepraszam , ale MILA i inne kociaki się nie obrażą.