Kamila, pewnie pamiętasz naszego schroniskowego Amigo - wzięła go na tymczas Hydra_pl. Kot z wiecznie niegojącym się okropnym grzybem, niemal na całym ciele. Hydra latała po wetach, leczyli grzybicę, podejrzewali też alergię pokarmową - nie było poprawy.
W końcu przypadkiem się okazało, że pod tym grzybem jest zupełnie niewidoczny na pierwszy rzut oka świeżbowiec drążący

. Zaczęli go leczyć na to i nastąpiła poprawa. Hydra nie bywa ostatnio na forum, nie wiem, co z Amigo, ale mam nadzieję, że udało się go wyleczyć po postawieniu w końcu dobrej diagnozy.
Może i Aluś ma jeszcze coś oprócz grzyba ? Może by dodatkowe badanie z zeskrobin ?