Pewna kobieta znalazła Go błąkającego się po ulicy.
Zabrała do domu,gdzie był zaledwie jeden dzień.
Rezydent Tej Pani nie dawał Mu spokoju,kobieta z pewnością nie wiedziała,że mogło być dobrze,po jakimś czasie a nie od razu.
Przywiozła Go do schroniska

Ojo to kocurek niekastrowany,dorosły,młody.
Jest wystraszony,siedzi zakopany w kocyki.
Głaskany daje znać,że to lubi,że czułości nie są Mu obce i bardzo ich potrzebuje.
Jest miły w dotyku.
Taki nieśmiały.
Taki zagubiony.
Taki samotny.
Ojo nie ma jednego oka.
Wet schroniskowy stwierdził,że jest to stara sprawa.
Ma lekki wyciek z tego oczodołu.
Oto On-kocurek Ojo
po hiszpańsku to oczko



