Witamy, witamy

i dziękujemy za pamięć

Rysiolka, jak to zazwyczaj Rysiolka, zadowolona, okrąglutka i rozgadana

na dniach kupimy w końcu nivalin i Rysia dostanie trzecią serię. Nie chcę zapeszać, ale już od bardzo dawna siusiu jest bardzo ładne, klarowne, bez śladu krwi, czy śluzu. a to dla Pysiolka duża ulga, oby tak zostało. Za to rozchorowała nam się Rea. Ma kosmiczne wyniki krwi, wskazujące na niewydolność trzustki

staramy się opanować biegunkę. Jednego dnia jest lepiej, drugiego gorzej. Za tydzień będziemy powtarzali badania krwi, jeśli białe krwinki spadną to Cmokaś może być jeszcze z nami dłużej, jeśli się pogorszą będzie to oznaczało, że trzustka szybko się kurczy i nie mamy dużo czasu

Rea urodziła się w podłych warunkach i na wolności już by jej nie było, a jeszcze nie zdążyła się nacieszyć życiem. Prosimy o kciuki, żeby wyniki krwi się poprawiły. Rea to jeden z moich ukochanych kotów - straszek, chory, wybredny, niejadek, taka biedna kruszynka bez zębów, której nie da się nie kochać. Chciałaby, żeby tylko ją głaskać i całować w usilnie podstawiane czółko. Przedwczoraj i dziś czuła się lepiej, oby tak zostało

a oto sam Cmokaś:

Reszta bandziorów też ma się dobrze. Pietrek rośnie i z każdym dniem jest coraz bardziej niegrzeczny

I tak dla uporządkowania wątku, Rysia zostaje u nas na stałe, nie wyobrażam sobie gdzieś ją oddać, nie wiem kto mógłby się nią odpowiednio zająć. To bądź, co bądź kot specjalnej troski, ma tyle przypadłości, że jeśli ktoś chciałby ją adoptować i twierdziłby, że wszystkim się zajmie, pomyślałabym, że to jakiś podstęp
