Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol. 5

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Sob sty 23, 2010 10:20 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol. 5

Przedstawiam Kokoszki :mrgreen:
:mrgreen:
dzidzia pisze:ObrazekObrazek
[/quote]
ObrazekObrazekObrazek

Agnieszka Marczak

 
Posty: 4909
Od: Wto mar 18, 2008 13:33
Lokalizacja: GDANSK BANINO

Post » Sob sty 23, 2010 12:19 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol. 5

Mój były szef w Irlandii, zreszta b dobry starszy człowiek opowiadał jak kiedyś na jakimś wyjeżdzie w ciepłych krajach, jego 'znajomy' szef firmy współpracującej, dla żartu i zeby było smiesznie kopnął kota i zepchnął go ze skały do morza na pewną śmierć :cry: mając przy tym ubaw po pachy, Moj Szef po tym zdarzeniu nie chciał mieć z nim wiecej do czynienia, był to zły człowiek, i chyba to jak traktujemy zwierzęta najlepiej oddaje to jakimi jesteśmy ludzmi....
Obrazek

Marea

 
Posty: 4721
Od: Pon lut 23, 2009 22:05
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Sob sty 23, 2010 20:13 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol. 5

LIST DO BIURA PKDT:
"aneta L. <anetalipik@wp.pl> SZUKAM MAŁEJ RUDEJ KOTECZKI"
z tego co się orientuje to większość rudych to samczyki nie?
HOTEL DLA KOTÓW "MIAU" http://www.miauhotel.pl ZAPRASZAM

Obrazek
Obrazek

PROSZĘ O WSPARCIE DLA KOTÓW BEZDOMNYCH POD MOJĄ OPIEKĄ: http://www.miauhotel.pl - NR KONTA W ZAKŁADCE: MIAU ADOPCJE. FUNDACJA VIVA!

sabina skaza

 
Posty: 5755
Od: Pt mar 02, 2007 10:28
Lokalizacja: gdynia

Post » Sob sty 23, 2010 20:51 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol. 5

na ogół tak, trzeba dopytać dlaczego akurat dziewczynka ma być, może akurat wynika to z jakichś mylnych wyobrażeń że koteczki są w czymś tam lepsze i kocurek też mógłby być?
może jakiś się znajdzie?
a jak koniecznie ma być koteczka to trzeba zachować czujność żeby do jakiegoś rozmnażania to nie było.
www.kotangens.org
KOTANGENS na fb
Obrazek

mpacz78

 
Posty: 6233
Od: Pon wrz 15, 2008 16:00
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob sty 23, 2010 20:57 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol. 5

gisha 2 dni przebeczałam :cry: :cry: :cry: czułam sie oszukana przez rodzinę. tak sobie pomyślałam, ze po co mam działać w PKDT i edukować obcych ludzi, skoro moja rodzina sie do mnie wywala ogonem. skoro nie chcą sterylizować kota dla jego zdrowia, niech to zrobią dla mnie samej, żebym nie musiała się za nich wstydzić i trzymać do niech dystans..... zaraz przeczytam PW. nie miałam siły psychicznie żeby tu wejść. zadzwoniła do mnie dziś bianmilka i bardzo mnie podtrzymywała na duchu, namówiła mnie do rozmowy , stawienia czoła temu problemowi i nie odpuszczenia temu tematowi. 2 dni chodziłam smutna, popłakiwałam po kątach we własnym domu a siostra męża nawet nie zapytała czy możemy porozmawiać, udawała że nic się nie stało.
gisha, siostra męża doskonale wie po co sterylizujemy koty, siedzi z moimi dziećmi jak idę na zebranie PKDT. przeczytała naszą str http://www.pkdt.pl od deski do deski. widzi jak przychodzą do ans czasem tymczasy, koty stoczniowe tez bywały. przecież nie mogę jej w kółko powtarzać tego samego.......
nie chciałam zranić męża i urazić jego siostry, jest cholernie wrażliwa na swoim punkcie i bardzo nie lubi gdy jej się coś narzuca. pękłam, nie wytrzymałam.
mówię- ja cię tylko proszę, jak nie dla kota- zrób to dla mnie, dla starej wariatki kociary, prosze cię nie skazuje kotki na gwałty, na rodzenie na mrozach. (rodzina męża mieszka w zakopanym i tam los zwierzaka jest dobry, gdy go właściciel karmi, straszna przepaść kulturowa. tam zwierzę jest po to żeby nam ludziom służyć, a nie odwrotnie. oni mają dalmatyńczyka przy budzie, co samo świadczy przez się- ze rasa krótkowołosa nie nadaje się na mrozy minus 20....pies oczywiście całe życie na łańcuchu). poprzednia kotka umarła w ogrodzie, nie była leczona- zawsze wytłumaczenie - bo a to za daleko do weta, a to weterynarz za drogi, do sterylki nie namawiałam- bo była za stara. zrobiłam jej domek z kartonu i styropianu pod schodami, bo była wyrzucana z domu jak przyejeżdżali turysci. jak ja tam byłam zawsze w nocy wychodziłam po nią i brałam do swojego pokoju.
ich kolejna mała koteczka zmarła jakieś 2 mies temu, chorowała i zamiast ją trzymać w domu, to ją wypuszczano, nie brała regularnie leków i już nie wróciła.....pewnie poszła umrzeć.....
a ta rezydentaka SZABI jest kotem angorem. więc wiem jak może być potraktowane jej potomstwo - dobry łup dla rozmnażaczy.
naprawdę bardzo spokojnie, choć głosi ręce drżały mi mówię: "ja cię proszę, skończyłaś kilka kierunków studiów, masz prawo jazdy, kursy, szkolenia i znasz 2 języki- błagam cię przeczytaj kila artykułów medycznych o tym jaką krzywdę chcesz wyrządzić kotu. edukacja nie boli, nie można cofać się do ciemnogrodu i okresu średniowiecza. jesteś mądrą kobietą, ja teściową przekonałam do dobra płynącego ze sterylizacji, dlaczego to robisz i zaprzepaszczasz moją pracę? czemu skazujesz swojego ukochanego kota na ból porodu, na gwałt, na choroby? co zrobisz z młodymi? czy wszsytkie je adoptujesz i zapewnisz dobry byt?" ponadto powołałam się na jej hobby- bo ona ma hopla na punkcie uchodźców i emigrantów, jest po stosunkach międzynarodowych i chce pracowac jako wolontariuszka np. z małymi rumunami, murzynkami. spytałąm : "jakbyś się czułą gdyby w moim domu był przykuty w piwnicy mały murzynek z przemytu kupiony za 30 euro do wykonywanie ciężkich prac domowych?"
"bo ja się tak czuję- nie mogę pozwolić na zło idące od moich najbliższych- musze interweniować"
ona się oburzyła, powiedziała że mam naprawdę nie pokolei w głowie porównując koty do ludzi.
powiedziała, "że chce mieć małe kotki bo ma chętnych żeby je rozdać a poza tym kotka musi mieć zachowane instynkty naturalne, żeby jej inne koty nie atakowałay." wiec się pytam- ok. jeden miot rozdasz, drugi rozdasz, a co z kolejnymi? dodałam że nie wiem kto jej takich głupot naopowiadał, że kotka po sterylce sobie nie poradzi w dzilnicy"
skończyło się tym, że mąż powiedział, ze ja już kompletnie ześwirowałam na punkcie kotów i ze on mi wybije te głupoty z głowy dorabiając kolejną parę bliźniaków :roll: i że nie mam prawa obrażac jego siostry, bo on teraz przegoni moja rodzinę na 4 wiatry jak ktos do mnie przyjedzie. poza tym powiedział, ze dzięki jego siostrze mogłam od czasu do czasu wyjść czasem z domu- a teraz ma szlaban i będe siedzieć tylko z dziećmi od rana do nocy 8O wywołało to we mnie falę śmiechu :ryk: :ryk: :ryk: potem siostra pojechała do zakopanego, trzaskając drzwiami, rzucając prowiantem, który jen przygotowałam i wykrzyknęła "że jestem emocjonalnie niezrównoważona!!!!!! że to jej sprawa co zrobi ze swoim kotem a ja jej nic narzucać nie będę"
w miedzyczasie ja tylko dodałam, ze moim świadomym wyborem jest nie zadawać się z "rozmnażaczami" i że moja noga w zakpcu już w życiu nie postąpi, póki kot nie będzie po sterylizacji.
echhhhhhhhhhhhhh................zakładam zaraz wątek specjalnie dla niej i proszę o wasze wpisy i linki do ciekawych artykułów odnośnie potrzeb sterylizacji. prosze wpiszcie się ale niech wypowiedzi nie beda atakujące i obraźliwe, chodzi o to by w kulturalny sposób oświecić dziewczynę
oczywiście znacie mnie i ja nie odpuszczam, jestem zdeterminowana jak głodna pchła gdy nie ma w w pobliżu psa.....
marea zawsze mówię co myślę, trace znajomych, tracę współpracowników, narażam się ludziom strasznie.
na ich miejsce mam wspaniałych nowych przyjaciół z PKDT- bo wiem że nie warto zadawać się z ludźmi którzy mnie nie rozumieją, mają za dziwaka, odmieńca........wiem co jest w życiu ważne i będe zawsze o to walczyć chocbym miała umrzeć samotna jak palec.
mój mąż boi sie mnie zabierać do swoich znajomych, dlatego przewaznie chodzimy osobno i każdy z nas ma swoich osobnych przyjaciół.
rychu wrócił do domu z dworca pokorny, nie był już taki chojrak.......dodał, ze jego siostra zażartowałą w drodze na dworzec, ze założy w zakopanem "stowarzyszenie przeciwko kastracji"
HOTEL DLA KOTÓW "MIAU" http://www.miauhotel.pl ZAPRASZAM

Obrazek
Obrazek

PROSZĘ O WSPARCIE DLA KOTÓW BEZDOMNYCH POD MOJĄ OPIEKĄ: http://www.miauhotel.pl - NR KONTA W ZAKŁADCE: MIAU ADOPCJE. FUNDACJA VIVA!

sabina skaza

 
Posty: 5755
Od: Pt mar 02, 2007 10:28
Lokalizacja: gdynia

Post » Sob sty 23, 2010 21:20 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol. 5

Ehh przykra cała ta sytuacja i faktycznie było ostro, Podziwiam Cie za determinacje, ja nie narzucam sie nikomu ze swoim zdaniem i nic nikomu nie narzucam, ale gdyby ktoś w moim towarzystwie chciał zwierzaka skrzywdzić, nie przesadzajac zrobiłabym mu krzydwe i broniłabym jak lwica, ja staram sie polubownie, argumentami i nie na siłe przekonywać do swoich racji w tym temacie, a najlepszym przykładem i argumentem sa przykłady czarno na białym...szczesliwe wysterylizowane kotki czy wyadoptowane maluchy, czesto za przykład podaje wasze działania... wiem ze moge zmienic myslenie badz nastawienie tylko garstki ludzi ktorych poznaje/znam
Obrazek

Marea

 
Posty: 4721
Od: Pon lut 23, 2009 22:05
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Sob sty 23, 2010 21:25 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol. 5

PROSZĘ PISZCIE, DOPISUJCIE SWOJE SUGESTIE NA TEMAT STERYLIZACJI:

viewtopic.php?f=1&t=106696&start=0
HOTEL DLA KOTÓW "MIAU" http://www.miauhotel.pl ZAPRASZAM

Obrazek
Obrazek

PROSZĘ O WSPARCIE DLA KOTÓW BEZDOMNYCH POD MOJĄ OPIEKĄ: http://www.miauhotel.pl - NR KONTA W ZAKŁADCE: MIAU ADOPCJE. FUNDACJA VIVA!

sabina skaza

 
Posty: 5755
Od: Pt mar 02, 2007 10:28
Lokalizacja: gdynia

Post » Nie sty 24, 2010 0:52 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol. 5

wredne słonko, mam zapchaną pocztę priv i nie mogę póki co wysłac ci wiadomości, odpisuję więc tu:

"już odpisałam tej pani, że o ruda kotkę to będzie cięzko....

no ja chyba 2 noc dzis nie zasnę, jak siostra męża opuszczała mój dom to wykrzyknęła, ze jestem niezrównoważona emocjonalnie i że mam się leczyć, rzuciła prowiantem na drogę i zatrzasnęła drzwi. ja tylko spokojnie jej tłumaczyłam, nie krzyczałam, nie unosiłam się. ona obraziła się na prawdę bo wcale nie chciała tej prawdy usłyszeć- ze robi źle i że chce tej kotce zgotować piekło.......mam doła, dreszcze, łapy mi się do tej pory trzęsą, a mąż patrzy na mnie jak na świra. zostałam z bliźniakami bez pomocy, maż jedzie w trasę, przez te śniegi to nawet nie wyjadę do sklepu, wózek mam za szeroki, nie mogę przejechać przez żaden chodnik.
mąż powiedział że dzięki mojej niewyparzonej buzi straciłam opiekunkę i szanse na wyjście z domu przez najbliższe miesiące.....
wiesz nie żałuję tego, ja nie mogłam milczeć.......
a we wtorek miałam jechać z marlon na łapankę zuzi z obłuża :( nie wiem czy uda mi się zorganizowac opiekę do piratek :("
HOTEL DLA KOTÓW "MIAU" http://www.miauhotel.pl ZAPRASZAM

Obrazek
Obrazek

PROSZĘ O WSPARCIE DLA KOTÓW BEZDOMNYCH POD MOJĄ OPIEKĄ: http://www.miauhotel.pl - NR KONTA W ZAKŁADCE: MIAU ADOPCJE. FUNDACJA VIVA!

sabina skaza

 
Posty: 5755
Od: Pt mar 02, 2007 10:28
Lokalizacja: gdynia

Post » Nie sty 24, 2010 12:11 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol. 5

Ktoś ma koteczkę dla Pana?

1.Miejsce zamieszkania Mrzezino
2.Adres e-mail pellp@shithappens.be
3.Mieszkam w domku
6.Czy adoptowałeś/aś już kiedyś kota z PKDT? NIE
7.Czy masz u kogo zostawić kota na czas wyjazdu? TAK
8.Ile średnio godzin jesteś poza domem? 2
9.Jaka jest aktywność w Twoim domu w skali od 1 do 5
Cicho 2
10.Czy miałeś/miałaś już kiedyś kota? TAK
11.Czy masz jakieś inne zwierzęta w domu?
Koty Ile? 1
Inne Ile? rybki
12.Czy są w domu dzieci?
TAK Ile? 1 W jakim wieku? 4 lata
13.Czy są w domu inni dorośli?
TAK / NIE Ile? 1
14.Czy ktokolwiek w domu ma jakąś alergię? NIE
15.Szukam kota dla: Moich dzieci
16.W jakim wieku chciałby/abyś mieć kota?
Kociczka do 4 miesięcy
17.Chciałbym/abym, aby mój kot był:
Aktywny
Pewny siebie
Towarzyski
Dogadujący się z innymi kotami
Dogadujący się z dziećmi
Zabawowy
Inne nie był agresywny
18.Preferowana płeć kociaka: Kotka
19.Chciałbym/abym, aby mój kot/kotka był:
Nie ma znaczenia – i tak planuję sterylizację
20.Preferowane umaszczenie kociaka: kolorowy
21.Gdzie Twój kot będzie mieszkał:
W domu + wychodzący tylko do ogrodu
22.Jak dowiedziałeś/aś się o istnieniu PKDT?
Z linka na stronie www (jakiej? Google)
23.Uwagi własne: Z góry serdecznie dziękuję za pomoc w odnalezieniu dla nas maleństwa. Posiadamy aktualnie kotkę rosyjską-niebieską w wieku 9 lat. Niestety jest już troszeczkę za stara na zabawy z naszą córeczką, zależy więc nam aby kotka była jak najmłodsza. Pozdrawiamy i liczymy na Państwa.

yammayca

 
Posty: 2217
Od: Pt cze 27, 2008 15:54
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie sty 24, 2010 15:31 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol. 5

NAPISAŁAM DO TEGO PANA W SPRAWIE ADOPCJI KOTKI KRUSZYNKI MARCINA SAŁATY!!!!!!!!!!!!!!!!!!
HOTEL DLA KOTÓW "MIAU" http://www.miauhotel.pl ZAPRASZAM

Obrazek
Obrazek

PROSZĘ O WSPARCIE DLA KOTÓW BEZDOMNYCH POD MOJĄ OPIEKĄ: http://www.miauhotel.pl - NR KONTA W ZAKŁADCE: MIAU ADOPCJE. FUNDACJA VIVA!

sabina skaza

 
Posty: 5755
Od: Pt mar 02, 2007 10:28
Lokalizacja: gdynia

Post » Nie sty 24, 2010 16:27 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol. 5

sabina skaza pisze:wredne słonko, mam zapchaną pocztę priv i nie mogę póki co wysłac ci wiadomości, odpisuję więc tu:

"już odpisałam tej pani, że o ruda kotkę to będzie cięzko....

no ja chyba 2 noc dzis nie zasnę, jak siostra męża opuszczała mój dom to wykrzyknęła, ze jestem niezrównoważona emocjonalnie i że mam się leczyć, rzuciła prowiantem na drogę i zatrzasnęła drzwi. ja tylko spokojnie jej tłumaczyłam, nie krzyczałam, nie unosiłam się. ona obraziła się na prawdę bo wcale nie chciała tej prawdy usłyszeć- ze robi źle i że chce tej kotce zgotować piekło.......mam doła, dreszcze, łapy mi się do tej pory trzęsą, a mąż patrzy na mnie jak na świra. zostałam z bliźniakami bez pomocy, maż jedzie w trasę, przez te śniegi to nawet nie wyjadę do sklepu, wózek mam za szeroki, nie mogę przejechać przez żaden chodnik.
mąż powiedział że dzięki mojej niewyparzonej buzi straciłam opiekunkę i szanse na wyjście z domu przez najbliższe miesiące.....
wiesz nie żałuję tego, ja nie mogłam milczeć.......
a we wtorek miałam jechać z marlon na łapankę zuzi z obłuża :( nie wiem czy uda mi się zorganizowac opiekę do piratek :("

W porządku, mimo, że to moja znajoma to nie podoba mi się jej podejście do adopcji ;)
Jeśli chodzi o sytuację ze szwagierką to bardzo niezręcznie wyszło ale sama na pewno postąpiłabym tak samo. Mogę Cię tylko pocieszyć, że z moją siostrą także prowadziłam otwartą wojnę o to aby nie rozmnażała swojej nierasowej jorczki i poskutkowało. Jeszcze przed sterylką mała uroiła sobie ciążę i zrobił się z niej wrak psa więc siostra miała naoczny dowód moich słów. Oczywiście nie przyznała mi racji 8) ale i tak wiem, że wygrałam :D
Z Twojego opisu wynika, że szwagierka to dobra osoba więc trzeba edukować, edukować, edukować ;)

Wredne_Słonko

 
Posty: 263
Od: Czw lis 16, 2006 19:06
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie sty 24, 2010 18:06 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol. 5

Tak jak już pisałam w mailu do Pomorskiego Kociego Domu Tymczasowego zwracam się z ogromną prośbą o pomoc. Przy tym mrozie, który panuje za oknem koty bez schronienia są praktycznie bez szans... Mieszkam w Gdańsku na Chełmie w jednym z czteropiętrowych bloków. W mojej piwnicy zadomowiły się, a raczej siedzą przerażone 3 koty: Murzyn, Babuleńka i Czaszka. Ze względu na brak miłości do zwierząt, który moi sąsiedzi okazują na każdym kroku mam wielki problem z samym "przezimowaniem" kotów w mojej piwnicy. Pomimo tego, że piwnica jest regularnie sprzątana przeze mnie i mojego ojca (ponieważ koty są zupełnie dzikie i załatwiają się wszędzie gdzie popadnie), sąsiedzi regularnie robią wszystko by kotów się pozbyć. Udają, że to nie oni, więc generalnie sprawa na forum nie została nigdy omówiona. Zatykają otwory do piwnicy, koty zostają odcięte od świata i możliwości zdobywania pokarmu. Gdyby nie to, że dostają jedzenie dwa razy dziennie pewnie zdechły by z głodu.

Moim postanowieniem jest wysterylizować Czaszkę i Babuleńkę - przede wszystkim te dwie kotki, ponieważ Czaszka jest ciągle chora, jej małe zdychają, żandemu nie udało się doczekać zimy. Babuleńka w tamtym roku miała okociła się w mojej piwnicy i małe zostały otrute - nie było świadków, srawa pozostała niewyjaśniona. Babuleńki nie było długo w mojej piwnicy, aż do tych mrozów. We wspomnieniach zostałó tylko wynoszenie małych kocich zwłok, które jeszcze dzień wcześniej wesoło bawiły się ... nie zdążyłam znaleźć dla nich rodzin ...

Bardzo chcę aby taka sytuacja już się nie powtórzyła, a w tych warunkach, małe, niczego nieświadome koty nie są w stanie same się pilnować... a ja ze względu na to, że pracuję też nie jestem w stanie towarzyszyć im całymi dniami.

Najważniejsze jest dla mnie złapanie tych dwóch kotek, ich sterylizacja i znaleznienie domów tymczasowych, by mogły przez dwa dni dojść do siebie. Szukam tanich sterylek, bo zdaję sobie sprawę z tego ile kosztują normalnie i że będę musiała zapłacić za nie sama, bo dotychczas nie znalazłam osoby z Chełmu, która byłaby zainteresowana polepszeniem warunków dla tych zwierząt.

Czekam na jakiekolwiek propozycje pomocy.
Oczywiście wmiarę możliwości oferuję też swoją pomoc.

Pozdrawiam wszystkich miłośników zwierząt. Trzymajmy się razem!
"Człowiek jest cywilizowany na tyle , na ile potrafi zrozumieć kota."

Obrazek

Matyliano

 
Posty: 373
Od: Czw sie 23, 2007 8:50
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon sty 25, 2010 9:39 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol. 5

Rzeczywiście ta zima jest straszna dla zwierząt.

Moja sąsiadka, z którą od dwóch miesięcy walczę o otwarte okienko piwniczne, a raczej o mały otwór, przez który może przejść kot, w piątek tak się na mnie wydarła, że chyba słyszało ja pół ulicy - że ciągnie jej zimno do domu, że wezwie straż miejską i policję :wink: wykrzyczała, że otwieram wszystkie okienka w okolicy i zrobiłam dziurę w płocie siatkowym, żeby koty mogły przechodzić (kretynka). Nawet nie próbowałam nic powiedzieć, bo się nie dało, tak się darła. Później jej synuś (dorosły) to samo zrobił na klatce schodowej grożąc mojemu mężowi, po prostu awantura na całego. Ludzie prymitywni, niestety :( Po prostu masakra.

Na szczęście sąsiedzi w kamienicy obok otworzyli okienko swojej piwnicy (mieszkają nad tą piwnicą i jakoś im nie ciągnie); ja do nocy robiłam tymczasowe kocie budki - ocieplałam kartony styropianem i oklejałam folią; na szczęście mam je gdzie postawić, widziałam, że koty tam wchodzą.

Okienko do mojej piwnicy jest ocieplone, ale ma otwór dla kotów. U mnie w piwnicy mieszka 11-to letnia koteczka, śpi w starej szafce, dzisiaj na noc włożyłam jej termofor i dodatkowo słój z gorącą wodą do tej szafki.

Szkoda, że koniec końców tej policji nie wezwała :( Wcale się nie przestraszyłam, w końcu w UM wpisana jestem jako społeczny opiekun kotów :wink:

Co zrobić z takimi ludźmi :?: :?: :?:
Kto nie lubi kotów w poprzednim wcieleniu musiał być myszą ;)
Obrazek

maria_z

 
Posty: 1139
Od: Pt lis 23, 2007 21:25
Lokalizacja: Gdańsk-Oliwa

Post » Pon sty 25, 2010 10:24 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol. 5

Tak to wszystko wygląda niestety w naszym kraju... Ja miałam wojnę z sąsiadami z bloku obok kiedy moja Dida (wtedy jeszcze nie moja) okociła się pod balkonem. Kobieta z parteru nawet zarzucała mi, że przychodzę ją podglądać jak karmiłam koty, a
teraz sytuacja jest jeszcze bardziej skomplikowana. Co rano boję się iść do piwnicy, bo nie wiem co tym razem sąsiedzi wymyślą... Na razie ktoś otworzył okienko. Swojego niestety nie mogę otworzyć, bo w tamtym roku miałam ścięcie z sąsiadami, że im wieje i jest zimno, więc taka sama sytuacja jak u Ciebie. Skończyło się na otruciu małych, więc ze względu na dobro tych kotów nie mogę otworzyć okienka, chociaż bardzo bym chciała... Mam nadzieję że ta zima się niedługo skończy ...
"Człowiek jest cywilizowany na tyle , na ile potrafi zrozumieć kota."

Obrazek

Matyliano

 
Posty: 373
Od: Czw sie 23, 2007 8:50
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon sty 25, 2010 10:57 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol. 5

Matyliano pisze:Swojego niestety nie mogę otworzyć, bo w tamtym roku miałam ścięcie z sąsiadami, że im wieje i jest zimno, więc taka sama sytuacja jak u Ciebie. Skończyło się na otruciu małych, więc ze względu na dobro tych kotów nie mogę otworzyć okienka, chociaż bardzo bym chciała... Mam nadzieję że ta zima się niedługo skończy ...

Ta wstrętna baba na szczęście nie śmie powiedzieć mi, że mam zamknąć też moją piwnicę (też pod jej mieszkaniem), chyba czuje, że taki numer by nie przeszedł. Chyba bym ją wyśmiała! No ale u mnie nie było małych kotów od dawna.
A nie możesz zabezpieczyć okienka, np. sklejką i zrobić tylko mały otwór dla kotów? Ja jeszcze w tym okienku mam "firaneczkę", żeby nie wiało, oczywiście nie ze względu na sąsiadkę, tylko z uwagi na koty.
Kto nie lubi kotów w poprzednim wcieleniu musiał być myszą ;)
Obrazek

maria_z

 
Posty: 1139
Od: Pt lis 23, 2007 21:25
Lokalizacja: Gdańsk-Oliwa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 24 gości