
Z tego co piszecie wynika,że jest z Niego mniejszy cykor niż Joszko na początku.
Mecenas trafił do schroniska w październiku ub.roku,w czasie kiedy trafiało tam bardzo dużo kotów.
Nie pamiętam okoliczności przyjęcia,ale Mała w/g numeru sprawdzi w rejestrze

Na kociarni zawsze siedział na najwyższej półce,spoglądał z góry na ludzi.
Zjadał raczej wszystko co było podawane.
Gdy przeszedł na kociarnię z wybiegiem,ochoczo biegał po śniegu.
Z innymi kotami nie darł futra.
Nigdy nie przyszedł sam do człowieka na głaski.
Tyle z obserwacji schroniskowego Mecenasa.
Myślę,że odkryjecie w Nim same pozytywy

