
Oj Aniu!!! To się nazywa chwyt psychologiczny
No cóż, koteczki po tak długiej przerwie traktują mnie protekcjonalnie, uprzejmie dają się poczęstować smakołykiem i... możesz spadać

Tylko Omarek w imię starej znajomości przyszedł się poprzytulać i nawet pozwolił się ponosić na rękach, no i imć Wąsikowski, który wszystkich kocha, wielkim susem wylądował mi na plecach.
W pokoju temp 10 stopni, Smutno patrzeć, jak koty skulone przytulają się do siebie na posłaniach. Natomiast bardzo załuję, że mie miałam aparatu, żeby Wam pokazać, jak Gunia i Ania siedzą jak dwie kwoki, każda z gromadką kotów pod kurtką
