^JoKot^ - SEROCKA KOCIA MAKABRA - LEGIONOWO HELP!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 22, 2010 11:29 Re: ^JoKot^ wita wszystkich Przyjaciół

ASK@ pisze:TMucosolwan to silny srodek wykrztusny.Trzeba uwazać i nie podawać wieczorem,bo płucka z kaszlu wyplują.


Wiem, wiem, dobrze, że babka w aptece mi powiedziała..

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 22, 2010 11:42 Re: ^JoKot^ wita wszystkich Przyjaciół

ASK@ pisze:Małe dziś spały w wyrku :mrgreen: .TZ do pracy na noc, a one do wyrka.Kocyki i podusie to one maja we krwi :mrgreen:
Obudziła mnie o 3 rano mała czarna nachalnie dopominajac sie głasków i miziania po brzuszku.Rodzeństwo pobudziła cholera jedna i zaczęło sie :mrgreen: .Potem moje wstały i dopominały sie późnej kolacji,bądź wczesnego sniadania.Nie mogłam uzgodnic jaki to posiłek. Potem spacery do kuwety,wydzieranie sie pod pokojem córki,wyciagniete kulki i zabawki...Wstałam. :mrgreen:
B+c dziewunia zaczęła wczoraj mruczeć,mała czarna to gulgacz okropny i nabiera śmiałości,chłopczyk bez zmian tj.mruczak i miaziak.
Wszędzie ich pełno.Inoruja nasze koty,śpia w pikusiowej(kot) szafie i rudolfowym kaloryferze.Obrus poszedł precz,a kazda micha ich.Psa pikusia wczoraj wypedziły z jego podusi.Zdryfował przy ocieraniu sie,barankowaniu,tudzież uporczywemu gapieniu.Potem rozłozyły sie zadowolone i pospały. Uszy czyścimy,oczki zakrapiamy.Syropek aplikowany.


"Kot w domu to plaga" :lol:

Cytat pochodzi od pewnej pani..

1992 rok. Koniec października. Zbieram się do zabrania pierwszego w życiu kota. Mała będzie z działek. Pomysł niespecjalnie zaakceptowany przez męża. W żołądku stado żab, bo nie wiem czy poradzę sobie z "posiadaniem" kota.. Co się robi z kotem..??? Przechodzę sobie spacerkiem po parkowej i spokojnej ul. Waliców w Warszawie.. Cudna jesień.. Przez okno na pierwszym piętrze kamienicy rozmawia sobie kobieta z drugą, stojącą na ulicy. Kiedy znajduję się blisko nich, zza pani z piętra rozlega się brzęk tłuczonych słoików. Pani ani drgnie, oparta na łokciach, rozmawia dalej z sąsiadką. Po chwili ogląda się spokojnie i równie spokojnie stwierdza: "Kot w domu to plaga". Czy mam Wam mówić co czułam..? :wink:
Nie powiem, że nie używamy czasem tych słów i u nas w domu :ryk:

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 22, 2010 11:46 Re: ^JoKot^ wita wszystkich Przyjaciół

100 plag :mrgreen:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56031
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pt sty 22, 2010 11:46 Re: ^JoKot^ wita wszystkich Przyjaciół

Kaprys2004 pisze:Dzięki Dziewczyny..

Dorotko, a jak oczka maluszka? Jakie krople w końcu kupiłaś?
I jak podawałaś tę flegaminę? Bo mam podawać jej braciom zafaflunionym, to dawka będzie taka sama. Maciej przepisał czy ktoś inny?


Wetka w mojej lecznicy. 1/4 tabletki rano z jedzeniem.
Oczka ma podobno w porządku, ale dostała Atecortin na obrzęk błon śluzowych.

Kaprys, historyjka o pladze przednia :ok: :ryk:

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Pt sty 22, 2010 12:09 Re: ^JoKot^ wita wszystkich Przyjaciół

Dzięki, kciuki za Misiaka :1luvu:

No, historyjka jest słodka :D Opowiadam ją (męcząc pewnie przydługimi wtrętami rozmówców :roll: ), bo ją kocham :lol:

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 22, 2010 16:33 Re: ^JoKot^ wita wszystkich Przyjaciół

Witam.
Przekazuję na forum wiadomość od p. Basi - zgodnie z jej życzeniem.
:lol:

Wreszcie drgnęło w adopcjach. :lol:
U p. Basi rozluźniło się trochę. :lol:
Wszystkie koty, którym robiono zdjęcia - poszły do domków.
Niektóre inne też. :lol:
Poszła Malwinka, Fumcia i Pumcia, maluchy, jeden maluch na leczenie.
P. Basia bardzo dziękuje wszystkim wolontariuszkom za zaangażowanie.
:1luvu:


A ja mogę tylko ubolewać, że nie wszystkie koty mają szczęście trafić do DT.
Właśnie natknęłam się na wątek o schronisku na Paluchu.
I włosy mi na głowie dęba stają.
Czy JoKot może coś pomóc?
:arrow: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=5487743
A tu zwierzaki mające kwarantannę - kotów zaledwie kilkanaście wśród olbrzymiej liczby piesków.
:arrow: http://www.paluch.org.pl/system_kwarantanna.php

basial49

 
Posty: 23
Od: Pon cze 01, 2009 16:25
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 22, 2010 16:42 Re: ^JoKot^ wita wszystkich Przyjaciół

Och jak cudownie! Byloby fantastycznie! :1luvu:
ObrazekObrazekObrazek

mpogorzelski

 
Posty: 1770
Od: Śro paź 29, 2008 10:46
Lokalizacja: WAWA Bemowo (Fort Bema)

Post » Pt sty 22, 2010 16:49 Re: ^JoKot^ wita wszystkich Przyjaciół

basial49 pisze:
A ja mogę tylko ubolewać, że nie wszystkie koty mają szczęście trafić do DT.
Właśnie natknęłam się na wątek o schronisku na Paluchu.
I włosy mi na głowie dęba stają.
Czy JoKot może coś pomóc?
:arrow: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=5487743
A tu zwierzaki mające kwarantannę - kotów zaledwie kilkanaście wśród olbrzymiej liczby piesków.
:arrow: http://www.paluch.org.pl/system_kwarantanna.php


Jak JoKot miałby pomóc?
Adopcje - nasze domy nie pomieszczą już więcej tymczasów. A finanse - po miesiącu działania mamy już kilka tysięcy długu. Szczerze mówiąc, ja nie mogę spać po nocach również z tego powodu, że zaraz przyjdzie mi spłacać z własnej pensji zobowiązania finansowe. :oops:
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Pt sty 22, 2010 17:08 Re: ^JoKot^ wita wszystkich Przyjaciół

Agneska pisze:Jak JoKot miałby pomóc?
Adopcje - nasze domy nie pomieszczą już więcej tymczasów. A finanse - po miesiącu działania mamy już kilka tysięcy długu. Szczerze mówiąc, ja nie mogę spać po nocach również z tego powodu, że zaraz przyjdzie mi spłacać z własnej pensji zobowiązania finansowe. :oops:

Agneska, tak tylko rzuciłam hasło.
Ja też mam pod opieką kilkanaście kotów (część pod blokiem, część w domu - w DT same dorosłe, niektóre nieadopcyjne).
Nikt mi finansowo w zasadzie nie pomaga.
W zasadzie - bo biorę talony na sterylki oraz karmę z gminy.
Czasem coś (jakąś poważniejszą operację wybłagam w TOZ-ie czy jakiejś fundacji).
Ale ponad 90% wydatków ponoszę sama...
Na szczęście nie jestem jeszcze na emeryturze... :roll:

Pomyślałam, że koty w ogóle nie powinny trafiać do schronisk.
Powinna być rozwinięta sieć DT, pod patronatem jakiejś sensownej fundacji lub nawet BOŚ.
I pieniążki z kasy miasta zamiast na schron-umieralnię
:arrow: do odpowiedniej fundacji patronującej domom tymczasowym.
By DT nie tonęły w długach... :roll:
I powinno to być formalnie uregulowane... :!:

A koty na razie można próbować przechwytywać np. gdy są na kwarantannie... 8)
Podobno schron oddaje kota właścicielom... :lol:

basial49

 
Posty: 23
Od: Pon cze 01, 2009 16:25
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 22, 2010 17:22 Re: ^JoKot^ wita wszystkich Przyjaciół

Agnesko, napisałaś coś, czego nie rozumiem. :roll:
Agneska pisze:A finanse - po miesiącu działania mamy już kilka tysięcy długu. Szczerze mówiąc, ja nie mogę spać po nocach również z tego powodu, że zaraz przyjdzie mi spłacać z własnej pensji zobowiązania finansowe. :oops:

Czy to ma znaczyć, że Ty wszystko finansujesz?
Dostarczasz karmę, leki, opłacasz wetów, badania, sterylizacje?
Wolontariuszki nie mają finansowego wkładu własnego?

Ja właśnie napisałam przed chwilą, że ponad 90% wydatków na koty ponoszę sama.
Czy w JoKocie tak nie jest? :roll:
Chcecie, by JoKot utrzymywał się tylko z darowizn?

Dodam jeszcze, bo może nie wiesz, że nawet fundacja czy stowarzyszenie w W-wie, by otrzymać dotację, musi wnieść tzw. wkład własny.
W zeszłym roku to było min. 10% wielkości dotacji.
Czyli inaczej mówiąc: dostaniesz 10 tys., jak włożysz 1tys.

basial49

 
Posty: 23
Od: Pon cze 01, 2009 16:25
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 22, 2010 17:50 Re: ^JoKot^ wita wszystkich Przyjaciół

Niestety zaraz kończę randkę z netem, bo...


:?:


:?:


... wychodzę z pracy. :lol:
Ale zajrzę tu w poniedziałek.
Pozdrawiam JoKot. :lol:

basial49

 
Posty: 23
Od: Pon cze 01, 2009 16:25
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 22, 2010 17:53 Re: ^JoKot^ wita wszystkich Przyjaciół

basial49 pisze:Czy to ma znaczyć, że Ty wszystko finansujesz?
Dostarczasz karmę, leki, opłacasz wetów, badania?
Wolontariuszki nie mają finansowego wkładu własnego?


JoKot to grupa 5 osób. Mamy w swoich domach koty własne i tymczasowe. Te koty utrzymujemy sami.
Domy tymczasowe, które opiekują się 'JoKotowymi' tymczasami mają zapewnioną opiekę weterynaryjną w lecznicy Boliłapka. Jeśli opiekun decyduje się na leczenie w innej lecznicy, wtedy nie mamy możliwości finansowania. DT finansują wyżywienie kotów.

Skąd ten dług? Ponad 4 tysiące złotych to koszt sterylizacji (od 17 grudnia, kiedy zaczęliśmy, to już ponad 20 wysterylizowanych kotów), badań, zabiegów weterynaryjnych, leków, przechowywania kotów w lecznicy. Przewinęło się przez lecznicę już ponad 40 kotów.

Pytasz kto to finansuje? Na razie nikt. Grupa JoKot ma jedynie rosnący dług w lecznicy. Nie jesteśmy fundacją, nie mamy dotacji, nie mamy sponsorów.
Tutaj ja nie bardzo rozumiem Twojego pytania czy wolontariuszki nie mają finansowego wkładu własnego. O które wolontariuszki pytasz i o jaki wkład finansowy?

Jeśli pytasz o finansowanie przeze mnie, to finansuję koty, które sama tymczasuję i którymi się opiekuję w swojej okolicy (co na forum jest raczej powszechną praktyką).
Dlaczego martwię się o finanse grupy JoKot? Dlatego, że w naszej grupie ja mam pracować nad zbieraniem funduszy. A idzie mi to dużo, dużo gorzej niż generowanie kosztów przez naszą grupę. Dług w lecznicy trzeba będzie spłacać. Tak, bardzo się boję sytuacji, w której nasza 5-osobowa grupa stanie przed faktem, że pieniędzy nie ma, a jest tylko wysoki dług wobec lecznicy.
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Pt sty 22, 2010 18:10 Re: ^JoKot^ wita wszystkich Przyjaciół

Agneska pisze:Skąd ten dług? Ponad 4 tysiące złotych to koszt sterylizacji (od 17 grudnia kiedy zaczęliśmy to już ponad 20 wysterylizowanych kotów), badań, zabiegów weterynaryjnych, leków, przechowywania kotów w lecznicy. Przewinęło się przez lecznicę już ponad 40 kotów.

Sądziłam, że JoKot tworzy większa liczba osób. :roll:
Sterylizacje można wykonać bezpłatnie w Koterii, więc po co płacić, gdy nie ma pieniędzy?
Jeśli dobrze rozumiem Twoją odpowiedź, to te 5 osób tworzących JoKot, to nie to samo, co Wasze DT (DT prowadzą inne osoby - we własnym zakresie)?
Stąd pewnie to nieporozumienie. :oops:

Agneska pisze:Pytasz kto to finansuje? Na razie nikt. Grupa JoKot ma jedynie rosnący dług w lecznicy. Nie jesteśmy fundacją, nie mamy dotacji, nie mamy sponsorów.Tutaj ja nie bardzo rozumiem Twojego pytania czy wolontariuszki nie mają finansowego wkładu własnego. O które wolontariuszki pytasz i o jaki wkład finansowy?


Skoro nie macie sponsorów, to obawiam się, że niestety możecie skończyć jak Jopop - z okrągłym długiem.
Wy jesteście chyba wolontariuszkami - pracujecie w kociej sprawie bez zapłaty. :lol:
Ostatnio edytowano Pt sty 22, 2010 18:25 przez basial49, łącznie edytowano 1 raz

basial49

 
Posty: 23
Od: Pon cze 01, 2009 16:25
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 22, 2010 18:25 Re: ^JoKot^ wita wszystkich Przyjaciół

basial49 pisze:Ja właśnie napisałam przed chwilą, że ponad 90% wydatków na koty ponoszę sama.
Czy w JoKocie tak nie jest? :roll:
Chcecie, by JoKot utrzymywał się tylko z darowizn?

Dodam jeszcze, bo może nie wiesz, że nawet fundacja czy stowarzyszenie w W-wie, by otrzymać dotację, musi wnieść tzw. wkład własny.
W zeszłym roku to było min. 10% wielkości dotacji.
Czyli inaczej mówiąc: dostaniesz 10 tys., jak włożysz 1tys.


Ponieważ ten dopisek pojawił się po napisaniu przeze mnie poprzedniego postu, to może i ja doprecyzuję. :)
JoKot nie jest ani fundacją ani stowarzyszeniem. Zebraliśmy się po to, żeby pomagać, głównie poprzez tzw. pracę własną. Nie mamy tzw. wkładu własnego na koncie - nie jesteśmy formalną organizacją, jedynie grupą osób.

My nie chcemy utrzymywać grupy JoKot. :wink: My jedynie chcemy zbierać fundusze na pokrycie kosztów generowanych przez bezdomne koty w lecznicy (w poprzednim poście pisałam jakie to są wydatki).
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Pt sty 22, 2010 18:27 Re: ^JoKot^ wita wszystkich Przyjaciół

basial49 pisze:Sterylizacje można wykonać bezpłatnie w Koterii, więc po co płacić, gdy nie ma pieniędzy?

Koteria ma określone "moce przerobowe", trzeba wcześniej umawiać zabieg, umawiasz się na konkretną liczbę kotów, musisz je przywieźć w określonych godzinach.
My mamy niekiedy akcje łapankowe, z których przywozimy nawet kilkanaście kotów i ten luksus, że ile by się ich nie złapało, będą w lecznicy przyjęte. I to o każdej porze.

Tak, jak napisała Agneska, każdy z nas ma pod opieką jakieś koty, na które sam łoży.
Inne, którymi nie jesteśmy w stanie zaopiekować się osobiście, umieszczane są w DT, u osób spoza naszej grupy. Takim domom proponujemy bezpłatne dla nich leczenie w lecznicy, z którą współpracujemy, natomiast bieżące koszty utrzymania tymczasów pokrywają te DT.
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kota_brytyjka i 50 gości