Wybrałam już kociaczka i jak właściciel mi da to chętnie bardzo chętnie go otule miłością. Jest mały Bleki, teraz wszystko zalezy od własciciela. Jak się nie zgodzi to pojadę na wies znów i poproszę o kociaczka ktos chcętnie zawsze odda. Blondyna ku woli ścisłości była piękna kotką. Wzięłam ja jak czarny kot jej zagryzł kocięta, chorowała po tym jak walczyła musiał ją ugryść czy coś i zrobił jej się guz na brzuszku. Żyła bardzo długo i była bardzo mądra. Mąż jak ja poznał to zobaczył tylko zielone ślepia w nocy które sie tuliły do mojej głowy, a on aż ze strachu podskoczył, tak ja poznał

. A Blondyna obraziła sie i poszła spac na fotel bo zobaczyła że przyszły Pan się jej boi.