Karoluch pisze:Budek nie da się ustawić - między te betonowe płyty się nie włoży, tam ledwo wchodzi miska i kot. Jeśli ustawi się przed, zniszczą ją żule i ułożą sobie z elementów budki materac. Jeśli zejść niżej, tam gdzie miały być tunele dla pociągów, to jest jedno miejsce, gdzie można by wstawić budki, ale chowają się tam bezdomni, bo przebiega tamtędy, o ile dobrze pamiętam, jakaś rura ciepłownicza. P. Jola zostawiła tam kiedyś kotom pierzynę; gdy przyjechała na dworzec następnego dnia pod pierzyną spały nie koty, a bezdomni. Nie sądzę, żeby w to miejsce wpuszczali koty. Jeśli się ich spotka można by spróbować się dogadać, żeby nie niszczyli budek i kupić im za to jakieś piwo. Przeprowadzałam już takie akcje i było ok, ale nigdy nie wiadomo na kogo się trafi, mogą to być same podłe typy. Jest też jeszcze jeden taki tunel, ale zamknięty, kot jakoś przeciśnie się przez pręty bramy, o ile doskoczy, to dość wysoko. Oprócz ewentualnych budek, można by wstawić przez pręty tej bramy jakąś wąską deskę z jednej i drugiej strony, żeby koty mogły tam wchodzić i się chować (brama jest bardzo wysoka, do połowy zabudowana, od góry ma pręty, podobno koty miały problemy z wejściem tam właśnie ze względu na wysokość). Nie zaglądałam tam, bo niełatwo tam wleźć, tym bardziej jak wszystko jest zasypane. W tym zamkniętym kanale ogrzewania nie ma, ale przynajmniej koty byłyby osłonięte od tego mroźnego wiatru.
Będziemy na dworcu późnym wieczorem, pewnie ok. 22
Można by spróbowac pogadać z tymi bezdomnymi. Budki dla kotów są małe i do niczego się im nie przydadzą, a mogą uratować kotom życie.
Kiedyś znalazłam na forum zdjecie takiej budki:

Ja kupowałam na allegro takie:
