KUNDZIA I FRYCUŚ

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon kwi 19, 2004 19:01

Przepraszam, bo nie dotarło do mnie :oops: ... Czy Frycuś będzie widział po operacji???
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pon kwi 19, 2004 19:08

Niestety nie, tu chodziło o usunięcie gałek ocznych, żeby się nie paprało.
Deli

Deli

 
Posty: 14561
Od: Nie cze 29, 2003 11:14

Post » Pon kwi 19, 2004 19:24

hmmmmm... eee... no to pytanie jest troche niestosowne ale... NIE CZYTAŁAM CAŁEGO WĄTKU! Czy ktoś mółby mi streścić na co była operacja Frycucha no i jak oni (on i Kundzia) sobie radzą?

Pinky

 
Posty: 668
Od: Pt gru 05, 2003 19:32
Lokalizacja: Krk

Post » Pon kwi 19, 2004 19:32

Dzielny, biedny kocurek :1luvu: To swietnie, ze tak dobrze sobie radzi :ok:
Ewelina i...
Obrazek

Kiara

 
Posty: 5697
Od: Nie mar 02, 2003 13:18
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon kwi 19, 2004 20:40

Och, przepraszam :oops: :oops: :oops: . No, ale grunt, że Frycuś ma dobry dom i jest wesołym, pogodnym kotkiem. Głaski i mizianki dla obu dzieciaczków :P
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pon kwi 19, 2004 21:38

Kropelki sa teraz dla Kundzi. Ze względu na to, że jej oczy pełnią dodatkową funkcję- oczu Frycka, dr Garncarz zalecił zapuszczanie jej do oczu tego samego zestawu, co kiedyś Fryckowi - Nacloff, Braunol, Floxal. Katy...znasz ten ból, prawda :wink: ?
Frycuś już bez szwów. Od razu poweselał. Po zdjęciu kolnierza wystrzelił jak z procy.
Aż się boję, że cos mu się stanie w te szwy. W koncu sa jeszcze świeże i nie pokryte włosem. Zdradziłem pani doktor (której dr Garncarz powierzył zadanie usunięcia szwów) obawy czy aby na pewno nie zrobi sobie krzywdy, ale ona odpowiedziała, że teraz może już wszystko robić, jak przed operacją. No więc robi
Najbardziej ciesze się, że nareszcie może normalnie pić. Cały czas jak był w kołnierzu, miał duże problemy z korzystaniem z misek z wodą. Stawiałem mu 3 różne naczynia wypełnione po brzegi, zdejmowałem kołnierz, podtykałem miski. Chłeptał, ale mniej niż "na wolności". W tej sytuacji musiałem zaprzestać podawnaia mu chrupek. Jadł gotowanego kurczaka, bardzo obficie skropionego wodą. Choć moim zdaniem i tak było to minimum, żeby utrzymac jego nerki w jakiej takiej formie.

pio9

 
Posty: 408
Od: Wto lis 18, 2003 14:24
Lokalizacja: warszawa

Post » Pon kwi 19, 2004 22:20

RyuChanek i Betix pisze:
Majorka pisze:
pio9 pisze:. Czy wiecie czym wywabia sie zapach z tapicerki?

Spróbuj wodą z octem.
Tylko nie wodą z octem!!! Bo bedzie smierdziało octem i siuśkami! Najlepszy byłby Shout w rozpylaczu ale tego nigdzie nie widać i troche gorszy Vanish do dywanów, mozna tez woda z Ajaxem tym nowym, one maja mocne zapachy. Poczytaj w moim watki o zapachach. http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=13693&start=0&postdays=0&postorder=asc&highlight=
Slę miziaki i glaski dla twoich kotków


Pio, jakbys chcial, to ja mam ten Shout kupiony jeszcze jak byl w sprzedazy, tak profilaktycznie :roll: bo go nie uzywam w ogole... moze pomoze?

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Wto kwi 20, 2004 10:45

Jak pisałem wczoraj, Frycek wyrwał jak z procy. Kundzia zresztą też oszalała. Zachowywała się, jakby z powrotem zwrócono jej przyjaciela, mimo, że przecież izolowane były tylko na czas mojej nieobecności.
Koty ganiały się i wałkowały po podłodze do poźnych godzin nocnych. W nocy chyba też mało spały ;) Nigdy przed operacją Frycek nie ganiał za Kundzia tak szybko jak wczoraj :D
Cudownie jest mieć dwa koty

pio9

 
Posty: 408
Od: Wto lis 18, 2003 14:24
Lokalizacja: warszawa

Post » Wto kwi 20, 2004 11:11

:D aż mi się cała morda usmiecha :D :D :D
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Śro kwi 21, 2004 14:54

Pio, naczytałam się o Kundzi i Frycku i zamiast dziś powiedzieć "kurka wodna", jak mam w zwyczaju, powedziałam: "Kundzia, Frycek"! Mam nadzieję, że się nie obrazisz, bo ja się bardzo śmiałam.
Kocie wiersze i KociennikObrazek
Obrazek
Holmes & Watson (Brytole)
Gacek[*] Mika[*] Romek[*] Ziutek[*] Norka[*] Miś Major[*] Tymoteusz[*] Miodunka[*]Bambina[*] Felek[*]

Majorka

 
Posty: 1607
Od: Pt lis 29, 2002 10:06
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon kwi 26, 2004 9:46

A jak się czuje towarzystwo? :wink:
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Pon kwi 26, 2004 10:31

Dawno nie było relacji, więc oto i ona:
Frycek jest znacznie bardziej ruchliwy i zabawowy niz przed operacją. Nie wiem dlaczego, ale porusza i czuje się o wiele pewniej. Acha, ma łysą plamke na czołku, włosy poszły już do ekspertyzy, na razie mam smarować je pimafucortem.
A Kundzia żre jak opętana i boję się, że wkrótce zamieni sie balonik. Nie wiem co to będzie dalej, ale z małej, szczupłek kotki robi się puchata kulka.
Muszę pilnować, żeby nie kradła Fryckowi jedzenia, który wprawdzie apetyck też ma, ale lubi rozkładać jedzenie w czasie.
W sumie powinienem się cieszyć, że koty chcą jeść, ale od kilku dni wprowadzilem żywieniowe ograniczenia. Wrzasków i protsetów co niemiara.

pio9

 
Posty: 408
Od: Wto lis 18, 2003 14:24
Lokalizacja: warszawa

Post » Pon kwi 26, 2004 10:35

Acha, przeczytałem gdzies, że dobrą zabawa dla nich jest zwinięta w szeroki tunel karimata. Wktórce wejde w posiadanie tejże i zastanawiam się czy nie ma przeciwwskazań, żeby dać ją kotom. Co myślicie o tym pomyśle?

pio9

 
Posty: 408
Od: Wto lis 18, 2003 14:24
Lokalizacja: warszawa

Post » Pon kwi 26, 2004 10:47

No z jedzeniem musisz uważać, bo Ci się zrobią dwie kocie baryłki :lol: jeśli robią się za grube, to zdecydowanie ogranicz. Wrzaski w końcu ucichną, bo te nasze koty na przetrzymanie nas biorą i wiecznie głodne udają :twisted:

A z kalimatą może byc niezła zabawa :)
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pon kwi 26, 2004 11:03

No właśnie: jak ograniczac jedzenie? Z wrodzonego lenistwa starałem się, aby podstawym daniem były chrupki. Oba koty dośc ładnie się do nich przywyczaiły. Z mokrego jedzenia puszki nie wchodza im w ogóle. Frycek jest zwolennikiem Gerberka (kurczak/indyk), Kundzia surowej kurczęciny. Tyle o upodobaniach. A co z dietą?
Na razie robię tak: stawim 2 michy z chrupkami (2x dziennie po 30 gramów). Koty wcinają jak opętane, ale najcześciej nie wszystko. Czekam jeszcze 10 minut (Frycek lubi wracać do jedzonka) i chowam to co zostało na następny raz. Nie wiem czy to wystarczające restrykcje. Na etykiecie napisane jest, że dzienna dawka Hillsa dla kotów w ich wieku to ok. 75 gramów. Ja daje im ok 60 g na głowe plus ok 25 gramów mięsa wieczorem.
Dzis je odrobaczam, więc to dobry moment, żeby coś zmienić.
Może dawac im puchę i wyjśc z założenia "zjedzą jak naprawde zgłodnieją". Ta metoda wydaje mi sie jednak za bardzo drastyczna.

Z karimatą to boje się tego, że będa rwały ją (i fajnie) i zjadały (a wolałbym tego uniknąć).

pio9

 
Posty: 408
Od: Wto lis 18, 2003 14:24
Lokalizacja: warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 23 gości