Niki na swoim (FeLV) - znów problem behawioralny?

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sty 21, 2010 17:36 Re: Niki na swoim :)

Agnieszko, zachowanie i samopoczucie Nikisi to najlepsza rekomendacja dla Ciebie jako opiekuna :1luvu:
Kicia jest szczęśliwa, widać, że czuje się kochana i akceptowana. Bezpieczna.
Zapewniłaś jej wyjątkowy komfort psychiczny, w Twoim domu szybko zapomni o wszystkich złych chwilach. Ona już wie, że teraz będzie tylko dobrze :kotek:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 22, 2010 8:19 Re: Niki na swoim :)

Zdecydowanie! :D Jak na dzisiaj?
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Pt sty 22, 2010 9:17 Re: Niki na swoim :)

Kurczę, Wy tak wszyscy piszecie, że Niki trafiła do takiego wspaniałego, mądrego, cierpliwego, troskliwego, itd. domu (tych miłych epitetów mnóstwo od Was dostałam ;) dzięki ), ale ja nic wyjątkowego nie robię. Przecież taka opieka, jaką otaczam Nikunię jest najnormalniejsza w świecie. Zwierzak to nie jest zabawka, którą bierze się z półki, potrzyma się ile się chce, a potem odstawi na miejsce. Hmm... wnioskuję zatem, że jest dużo domów, które biorą kota i potem... jest obojętność, znudzenie, niechęć? Skoro często piszecie, że chcielibyście, aby więcej takich domów było, tzn. że jest ich MAŁO, spośród tych adopcyjnych? 8O
Cieszę się, że mogę dać ciepło swojego serca Nikuni, bo ona już dużo złego zaznała - widać to. Zastanawiam się, czy się z tego wyleczy? Czy może to zaznane zło od człowieka tak głęboko jest zakorzenione, że zawsze będzie rzucało cień na jej życie... Czas pokaże. Ja nie potrafię oceniać i przewidywać, bo wciąż się uczę, ale w przeciągu niespełna m-ca (za tydzień będzie m-c - zleciało :) ) widać nawet okiem laika :lol: pewne przemiany tej kiciuni :1luvu: Owszem, miałam jakieś wyobrażenia o "moim kocie", ale nieistotne, że one (na razie) wymijają się trochę z rzeczywistością ;) Niki z każdym dniem coraz bardziej kradnie mi serce 8) Dziś rano nawet na chwilę skoczyła na łóżko, aby ją pogłaskać. Ale tylko na chwilę...
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pt sty 22, 2010 9:24 Re: Niki na swoim :)

I przyznam się Wam szczerze, że nigdy nie sądziłam, że będę miała kiedykolwiek kota 8) Psa chciałam, ale nie mam warunków. Miałam chomiki ;) I gdyby nie moja ostatnia chomisia, którą musiałam uśpić 2 m-ce temu :( nie byłoby Nikuni :)
A teraz odkrywam, jakim cudownym stworzeniem jest kot :D
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pt sty 22, 2010 10:53 Re: Niki na swoim :)

szybenka pisze: Skoro często piszecie, że chcielibyście, aby więcej takich domów było, tzn. że jest ich MAŁO, spośród tych adopcyjnych? 8O


Na szczęście są - jest mnóstwo cudownych ludzi o wielkich sercach. Mówię to m.in. w oparciu o moje doświadczenie wolontariuszki z łódzkiego schroniska. Przez blisko trzy lata poznałam fantastycznych ludzi o ogromnych sercach, adoptujących koty po przejściach, stare kalekie, bez łapy, bez oka, niewidome, z problemami. Nie raz się połakałam przy takich adopcjach, albo rzucałam się na szyję obcym osobom z radości, że decydują się wziąc potrzebującą bidę. Tylko, że ciągle tych potrzebujących zwierzaków jest więcej niż domów, które mogłyby je otoczyć miłością. I dlatego tak się o takie domy modlimy, z takich domów cieszymy bardzo :kotek:.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sty 23, 2010 9:54 Re: Niki na swoim :)

Dokładnie! 8)
I te pochwały nie są wcale niezasłużone. Bo jest gro domkow, które nie umią sobie radzić, zniechęcają się, a nawet oddają kota wobec nawet niewielkiego problemu. :wink:
A Nikusia trafila super! :1luvu: :1luvu:
Buźki poranne dla koteczka! :1luvu:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Sob sty 23, 2010 12:37 Re: Niki na swoim :)

Łatwo jest wziąć kotka młodego, zdrowego, bezproblemowego - takiego, co od razu wejdzie grzecznie na kolanka, pomruczy, pomizia się, załatwi się grzecznie do kuwety itp. I z drugiej strony rozumiem ludzi (zwłaszcza nie mających doświadczenia) , że o takim zwierzaku marzą. Niektórzy po prostu boją się, że sobie nie poradzą np. z leczeniem czy nawet tylko doleczeniem kota chorego, boją się, że zarazi im kociastego, którego już mają, boją się, że przestraszony wypłoszek im się nigdy nie oswoi, nie pokocha ich ... ja takich ludzi rozumiem. Sama pamiętam jaka byłam zielona jak zaczynałam przygodę z kotami, jak się obawiałam czy sobie poradzę. A pierwszy mój kot był młodziutki i zdrowy.

Z kolei jest też grupa ludzi, którzy mogliby się trochę postarać, ale nie chcą, bo "po co robić sobie kłopot". Nie wezmą kota, z którym trzeba byłoby "na wejście" pojechać do weta, nawet gdy problem polega tylko na podleczeniu kataru (który w schronisku byskawicznie się rozwija i przekształca w ciężką infekcję jak zapalenie oskrzeli czy płuc, a w domu leczy się duuużo lepiej i szybciej) czy świerzba. Nie wezmą kota, który jest lękliwy, wystraszony, bo trzeba byłoby oswajać, zadawać sobie trud poświęcenia mu czasu, okazania wyjątkowej troski. Łatwiej wziąć takiego, który jest zdrowy i ufny. No cóż, nie każdy jest św. Franciszkiem :roll:.

Są też tacy, dla których kot to tylko duży pluszak i potrafią go oddać gdy po jednym (!) czy kilku dniach się nie polubi z rezydentem albo przez ten czas siedzi pod kanapą ...
Dla Ciebie Agnieszko było oczywiste to, co i dla nas, doświadczonych kociarzy - kot to żywa, czująca istota, mająca swoje emocje, które trzeba zrozumieć. Nawet jeśli sprawia kłopot, jeśli brudzi, chowa się czy w jakiś tam inny sposób nie zachowuje się jak modelowy pluszak. Taki kot to domownik,który ma swoje szczególne prawa, to nie tylko mrucząca zabawka do poprawiania humoru opiekunowi. Dla większości niedoświadczonych w opiece nad kotem czy zwierzęciem w ogóle to takie oczywiste nie jest. Często wolą pozbyć się problemu czyli zwierzaka, zamiast trochę nad nim popracować ku obopólnemu pożytkowi. Wiele takich sytuacji znamy na forum, niestety.
Dlatego te nowe domki, które z "marszu" stają na wysokości trudnego zadania baaardzo doceniamy :1luvu:.

A teraz poproszę o nową porcję zdjęć Niki :kotek:.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sty 23, 2010 21:32 Re: Niki na swoim :)

pisiokot pisze:....A teraz poproszę o nową porcję zdjęć Niki :kotek:.


Przyłączam się do tej prośby. :kotek:

Senioor

 
Posty: 275
Od: Nie sie 16, 2009 9:39

Post » Sob sty 23, 2010 23:14 Re: Niki na swoim :)

Witaj Senioor.
A oto spełnienie Waszych życzeń :)

Obrazek Obrazek Obrazek

To z oględzin mieszkania - pierwsze chwile na swoim ;)
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Sob sty 23, 2010 23:16 Re: Niki na swoim :)

:1luvu: :1luvu: :1luvu: Wyygląda na baaardzo szczęśliwą kotusię. :D
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Sob sty 23, 2010 23:27 Re: Niki na swoim :)

To z okresu rekonwalescencji (czyt. zamknięcia w łazience ;) ).

Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Ostatnio edytowano Sob sty 23, 2010 23:46 przez szybenka, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Sob sty 23, 2010 23:36 Re: Niki na swoim :)

Jak dla mnie , widać różnice, ale słodziaczek z niej! :D
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Sob sty 23, 2010 23:50 Re: Niki na swoim :)

A taką bym zjadła :1luvu:

Obrazek Obrazek
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Sob sty 23, 2010 23:53 Re: Niki na swoim :)

kalair pisze:Jak dla mnie , widać różnice, ale słodziaczek z niej! :D

Oj, słodziaczek, słodziaczek :) Jak znajdę czas, to i nad filmami popracuję, bo też ich już trochę jest ;) a co Niki na nich wyrabia... :D

A to na koniec (dnia dzisiejszego ;) )

Obrazek

bez urazy ;)
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Sob sty 23, 2010 23:54 Re: Niki na swoim :)

O, to fajnie! Koniecznie daj filmiki :D
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 30 gości