Ja chyba mam kota... Szelma, Tatoo (filmik s. 82) & Mysz

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sty 21, 2010 11:14 Re: Ja chyba mam kota... objawy... pomocy ;)

Kup papirusa, OKI - kotkom nie zaszkodzi, a będą miały powód do szczęścia. :lol:
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Czw sty 21, 2010 11:16 Re: Ja chyba mam kota... objawy... pomocy ;)

kalair pisze:Dlatego wolałam się pozbyć kwiatów z pokoju. :mrgreen:
Musze pomyśleć, jakby je zainstalować tak, żeby koty nie miały dostępu. Jedynie przy suficie..

Właśnie myślę, co z nimi zrobić, są takie, które w ogóle kota nie interesują (diffenbachia np. :wink: ), ale draceny uwielbia, wszystkie - kocha je miłością absolutną, żadna nie ma prawa mieć listka :twisted: Chwilowo spokój, bo żadna nie ma :ryk:
Nie wiem, jak to kotu wytłumaczyć, że chociaż sraczki powinna po tym dostać :roll:

Kinga, papirus dogorywa :ryk:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 21, 2010 11:47 Re: Ja chyba mam kota... objawy... pomocy ;)

OKI pisze:
kalair pisze:Dlatego wolałam się pozbyć kwiatów z pokoju. :mrgreen:
Musze pomyśleć, jakby je zainstalować tak, żeby koty nie miały dostępu. Jedynie przy suficie..

Właśnie myślę, co z nimi zrobić, są takie, które w ogóle kota nie interesują (diffenbachia np. :wink: ), ale draceny uwielbia, wszystkie - kocha je miłością absolutną, żadna nie ma prawa mieć listka :twisted: Chwilowo spokój, bo żadna nie ma :ryk:
Nie wiem, jak to kotu wytłumaczyć, że chociaż sraczki powinna po tym dostać :roll:

Kinga, papirus dogorywa :ryk:

Papirusa celowo kotom kupiłam. Pięknym duży, drogi! :twisted: . Skończył żywot szybko. Drugiego się nie dorobiłam. :mrgreen:
Sraczki nie musi dostać,, ale nerki może niezauważalnie uszkadzać jednak. :roll:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Czw sty 21, 2010 11:52 Re: Ja chyba mam kota... objawy... pomocy ;)

kalair pisze:
OKI pisze:
kalair pisze:Dlatego wolałam się pozbyć kwiatów z pokoju. :mrgreen:
Musze pomyśleć, jakby je zainstalować tak, żeby koty nie miały dostępu. Jedynie przy suficie..

Właśnie myślę, co z nimi zrobić, są takie, które w ogóle kota nie interesują (diffenbachia np. :wink: ), ale draceny uwielbia, wszystkie - kocha je miłością absolutną, żadna nie ma prawa mieć listka :twisted: Chwilowo spokój, bo żadna nie ma :ryk:
Nie wiem, jak to kotu wytłumaczyć, że chociaż sraczki powinna po tym dostać :roll:

Kinga, papirus dogorywa :ryk:

Papirusa celowo kotom kupiłam. Pięknym duży, drogi! :twisted: . Skończył żywot szybko. Drugiego się nie dorobiłam. :mrgreen:
Sraczki nie musi dostać,, ale nerki może niezauważalnie uszkadzać jednak. :roll:

Za późno :roll: Nerki zdrowe, cholera nie wie, że powinna być chora :twisted:
Gdzieś je wywalę, żeby sobie żyły spokojnie, może jeszcze kiedyś odbiją :roll:
Na razie Szelma się przerzuciła na trzykrotki i święty spokój jest :lol:
Yuccę też zmaltretowały ostatnio, ale nie wiem, która łajza, bo to w weekend było. Tyle dobrze, że yucca nie szkodzi :roll:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 21, 2010 11:58 Re: Ja chyba mam kota... objawy... pomocy ;)

A, trzykrotki to na zdrowie! :ryk: :ryk:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Czw sty 21, 2010 12:02 Re: Ja chyba mam kota... objawy... pomocy ;)

Diffenbachia jest silnie trująca - sok zawiera strychninę - więc lepiej żeby wcale się nie zainteresowały. Papirusik jest fajny zamiast kociej trawki, ale może spróbuj im posiać trawkę albo po prostu zboże w doniczce. Mnie Hino regularnie kasowała liście na ketmii - dostała pszenicę w doniczce i już nie żre liści.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Czw sty 21, 2010 12:07 Re: Ja chyba mam kota... objawy... pomocy ;)

Trawkę siałam, ale Potwora nie dała jej szans - pierwsze kiełki i całość została rozgrzebana do dna :ryk:
Trzykrotka sprawdza się najlepiej, bo rośnie cholera szybciej niż kot nadąża ją zżerać.

Diffenbachia jest interesująca o tyle, że rośnie w olbrzymiej donicy i kota się w niej mieści cała :lol: Czyli kot ma kawałek własnej gleby i palmę :lol:
Liście są absolutnie nieinteresujące, tak samo benjamin, monstera i inne ewidentnie niebezpiecznie rośliny :roll: Po prostu dla kota nie istnieją :roll:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 21, 2010 12:11 Re: Ja chyba mam kota... objawy... pomocy ;)

To tak jak moje kuchenne kretynki - są bo są, ale dla kotów mogłyby nie być. Nową doniczkę z pszenicą, nim sie nada do żniw, chowam. Stawiam na ociekaczu od zlewu po prostu, a koty tam nie zaglądają bo nigdy nic tam ciekawego nie znalazły.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Czw sty 21, 2010 12:24 Re: Ja chyba mam kota... objawy... pomocy ;)

Ja właśnie nie mam gdzie schować. Potwora zagląda wszędzie, gdzie jest szansa, że coś wyrośnie :lol:
A mieszkanie ogólnie jest dość ciemne i jak schowam przed kotem, to i tak nie wyrośnie bez słońca :(
Ale są trzykrotki, więc na razie nie ma problemu.
Muszę tylko coś wymyślić z tymi dracenkami :roll:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 21, 2010 12:51 Re: Ja chyba mam kota... objawy... pomocy ;)

W jakimś miejscu, gdzie nie będziesz wpuszczać kotów?
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Czw sty 21, 2010 13:14 Re: Ja chyba mam kota... objawy... pomocy ;)

W 2pokojowym mieszkaniu raczej ciężko o takie miejsce :lol:
Do tej pory jeden pokój był zamykany, ale teraz okupuje go Tacia i to się raczej nie zmieni.
Na razie przestawiłam na szafę, tam raczej żadna nie powinna się pchać :roll:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 21, 2010 13:20 Re: Ja chyba mam kota... objawy... pomocy ;)

OKI pisze:W 2pokojowym mieszkaniu raczej ciężko o takie miejsce :lol:
Do tej pory jeden pokój był zamykany, ale teraz okupuje go Tacia i to się raczej nie zmieni.
Na razie przestawiłam na szafę, tam raczej żadna nie powinna się pchać :roll:

Na razie. :mrgreen: Ale może sobie darują, i kwiatuszki przestaną być molestowane. :lol:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Czw sty 21, 2010 13:22 Re: Ja chyba mam kota... objawy... pomocy ;)

Mam taką nadzieję :lol:
Nieee, na szafę nie wlezą - obie za leniwe :ryk:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 21, 2010 13:40 Re: Ja chyba mam kota... objawy... pomocy ;)

OKI pisze:Mam taką nadzieję :lol:
Nieee, na szafę nie wlezą - obie za leniwe :ryk:

No to jest wyjście jednak! :lol: :lol:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Czw sty 21, 2010 14:30 Re: Ja chyba mam kota... objawy... pomocy ;)

kalair pisze:
OKI pisze:Mam taką nadzieję :lol:
Nieee, na szafę nie wlezą - obie za leniwe :ryk:

No to jest wyjście jednak! :lol: :lol:

Niom. Póki dracenki nie podrosną :lol:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek, Szymkowa i 242 gości