Kuter w ds/Mizianka SZUKA domu/Bułek choruje/minęło 6mies :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sty 17, 2010 14:51 Re: KACZUSZKA [*] ... potrzebne pieniądze na dług i DS dla braci

witam po przerwie co u braci ,wymioty mineły ?

iwona66

Avatar użytkownika
 
Posty: 10969
Od: Pt paź 23, 2009 15:40
Lokalizacja: warszawa - wołomin i jeszcze dalej :)

Post » Nie sty 17, 2010 17:10 Re: KACZUSZKA [*] ... potrzebne pieniądze na dług i DS dla braci

:( wiesz coś więcej Never? Co się dzieje z Kuterkiem ?
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7331
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Nie sty 17, 2010 17:32 Re: KACZUSZKA [*] ... potrzebne pieniądze na dług i DS dla braci

Oby to nie było pp. Jak czuje się Kuterek? Never trzymaj się!
ObrazekObrazekObrazek

ania-h

 
Posty: 601
Od: Czw wrz 04, 2008 20:18
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Pon sty 18, 2010 10:03 Re: KACZUSZKA [*] ... potrzebne pieniądze na dług i DS dla braci

Trzymam kciuki za Kuterka.
Mam nadzieję, że Never się dzisiaj odezwie z lepszymi wieściami.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18777
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pon sty 18, 2010 10:21 Re: KACZUSZKA [*] ... potrzebne pieniądze na dług i DS dla braci

Kurcze no.

Kciuki mocne.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon sty 18, 2010 10:29 Re: KACZUSZKA [*] ... potrzebne pieniądze na dług i DS dla braci

Ja też trzymam mocno... Never, odpiszę, tylko troszkę później, mam chwilowo obsuwę wzw. z chorobą i sesją...
.:: Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji ::.

Obrazek

avild

 
Posty: 1119
Od: Wto lis 17, 2009 23:28
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 18, 2010 12:35 Re: KACZUSZKA [*] ... potrzebne pieniądze na dług i DS dla braci

Never, podczytuję systematycznie. Nie ma słów, którymi mogłabym Cię pocieszyć. Nie mogę również wspomóc Cie bezpośrednio, zatem przedstawiam 3 bazarki na Kuterka, Bułka i dług:
viewtopic.php?f=20&t=106386
viewtopic.php?f=20&t=106389
viewtopic.php?f=20&t=106391

trzymaj się dzielnie
miziance dla Kuterka i Bułka
gaga&gagatki czyliObrazek Obrazek
Obrazek Obrazek

GRazyna

 
Posty: 4532
Od: Śro lut 06, 2002 14:54
Lokalizacja: Wawa suburbia

Post » Pon sty 18, 2010 17:48 Re: KACZUSZKA [*] ... potrzebne pieniądze na dług i DS dla braci

Kochane, dziękuję bardzo za wszystko - za wsparcie slowne, za bazarki. Ja dzis przekazuje kolejne fanty Dragonfly...
Kutrek strasznie cierpial, lało sie z niego z 2 stron, zaczlo sie od 5 rano, musialam czekac na otwarcie lecznicy, wiec tylko za nim biegalam z torbami foliowymi. Byl w tak zlej formie, ze nawet siedzial cicho podczas transportu. Wsadzilam go do klatki po przyjezdzie od weta, zeby nie jadl nic poza specjalistyczną karmą, wytrzymal do wieczora. Poteem zalozylam mu uprząż i przywiązalam w przedpokoju z kupą zabawek - zeby nie lazil wszędzie i nie wyjadal, bo mial zakaz jedzenia, tzn niewielkie ilosci weterynaryjnej, a tej bylo malo - na wszystkie koty by nie starczylo. Ale w nocy go wypuscilam - brykal calkiem zdrowo, rano nie chcial siedziec w klatce, dzis jedziemy na kontrole.
Zebym jednak sie nie cieszyla za bardzo i nie nudzila, dzis od 5 rano występy zaczął Bułek - to samo :( jednak musze przyznac, ze on najpierw chodzil kulturalnie do kwety na zyganko, potem wybral sobie miejsce w pokoju. Biegunka tez ostra. W dodatku zaczal sie trzasc, wiec wzielam go do pracy i stad urwalam sie do weta - zostal tam na obserwację, bo nie mialam co z nim zrobic... Biedak strasznie sie trząsl podczas jazdy, ale odzyskal sily i darl sie tak bardzo, ze mialam ochote jak najszybciej sie go pozbyc :oops: Okazalo sie, ze ma temperature, ale pluca i oskrzela ok. W ogole nie pisnąl podczas zastrzyków, ale jak dostal strasznie szczypiacy zesztywnial, wygiąl się tak, ze wyglądal jak mała gąska i tak strasznie trząsł mu się kikutek... Martwię się, wiem ze pewnie drze się teraz w lecznicy. zaraz wychodzę, pakują Kuterka za pazuchę i jedziemy na kontrolę + po Bułka.
w domu skończył się Feliway, więc Zoe znowu się wścieka i leje koty. Bułcio za to dobrze sie zgral ze Sniegułą, czego nie mozna powiedziec o Kuterku - ona sie na niego rzuca swoim wielkim cielskiem i przydusza (oczywiscie w ramach zabawy, ale ja swoją drogą maluchowi współczuję). A - bracia mają polamane wąsy, tak sie ze sobą tłuką... ale tez bardzo, bardzo się kochają.
pp nie podejrzewamy - oni mieli kontkat z Kaczuszką juz bardzo chorą, z obajwami - jak dla mnie - pp. kazdy z kotow ją wtedy polizal (moje rezydentki tez), juz dawno by wybuchla. zresztą są przecież zaszczepieni. nie wiem co sie stalo - cala 4 je to samo, w sobote i niedziele byla Bozita..ostala sie z zapasów, no i świeze mięsko... nigdzie nie wychodzili... nie byli u zadnego lekarza od 14 grudnia (szczepienie) zeszlego roku. nie wiadomo do konca co to jest, mam nadzieje ze moje rezydentki nie zachorują, i ze Kuterek będzie dzisiaj ok. W sumie te koty powinny byc kompleksowo przebadane - nie wiemy o nich wielu rzeczy. Na pewno urosly, wyrzynają im się zeby stale, mają ok, 4,5 m-cy, przytyły :oops: badan krwi im teraz nie robilam, bo cięzko.... mam nadzieje, ze nie beda potrzebne jeszcze.

wczoraj po raz pierwszy nie plakalam za Kaczuszką, ale właśnie to odrabiam. chodzę po wetach i zadręczam ich pytaniami, na ktore nie ma odpowiedzi. bardzo jestem przywiązana do braci, ale to nie jest to samo... strasznie mi jej brakuje, strasznie... nie umiem tego wyrazic i chociaz tak bardzo próbuję, nie umiem zapomniec. niedawno mi sie snila - po raz pierwszy. Byla chora i co okazalo sie ze zdrowieje, to lekarka wykrywala cos nowego. W sumie tak bylo naprawde...
Pytalam o calici - skąd sie wzięlo? wg lekarzy albo przyszla z tym ze zlomowiska, albo zalapala w pierwszej lecznicy i u mnie choroba sie rozwinęla... muszę coś wykombinowac, przeciez musi byc jakis sposob, zeby cofnąc czas....

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Wto sty 19, 2010 6:43 Re: KACZUSZKA [*] ... potrzebne pieniądze na dług i DS dla braci

Never... zadręczałam się tak samo. Błagałam, by można było cofnąć czas, żebym chociaż coś wiedziała o chorobie Kubusia. Gdyby, może... Ale takie myśli tylko dobijają. Bo czasu cofnąć się nie da. Gdy jechaliśmy go pochować, cały czas miałam wrażenie, że się ocknie, że wetka się pomyliła, że to niemożliwe. Bałam się, że udusi się w tym pudełku. Nic takiego się nie stało. A po raz pierwszy od śmierci taty miałam taką myśl - niech to nie będzie prawda.

Rozumiem. Jestem z Tobą. Wiem, czym jest rozpacz i tęsknota. Z czasem przypomnisz sobie, że nie żyliśmy tylko dla tej jednej osoby, tego jednego kota. I wtedy jakoś łatwiej żyć. Dopiero po trzech latach od śmierci taty poszłam do lekarza... Myślałam, że dam sobie radę sama. Że wrócę do równowagi. Myliłam się. Bez pomocy się nie obyło. I mimo że lęk nie zniknął, to teraz łatwiej mi żyć. I łatwiej było poradzić sobie ze śmiercią Kubusia. Jeśli ten stan będzie trwał, pisz, znam dobrego lekarza...

Jeśli chodzi o objawy Kuterka i Bułka, może podłapały to, co lata po ludziach ostatnio. Grypa żołądkowa. Mnie powykręcało na wszystkie strony ostatnio. Kto wie, może tak jak przeziębienie, też przenosi się z ludzi na zwierzaki?

Trzymaj się.
.:: Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji ::.

Obrazek

avild

 
Posty: 1119
Od: Wto lis 17, 2009 23:28
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 19, 2010 10:28 Re: KACZUSZKA [*] ... potrzebne pieniądze na dług i DS dla braci

Avlid, po pogrzebie to poszlam do terapeuty. Srodowisko terapeutyczne znam dobrze, powiązania rodzinne i zawodowe i nie tylko, i mam w obecnej chwili bezplatne wizyty raz w tygodniu. Dowiedzialam sie tylko, ze to normalne, ze zachowuję się jak osoba po stracie bliskiej osoby, ze po takiej walce pewne przezycia stają się wspólne, i ze potrzeba czasu. Czyli wszystko to, co wiedzialam wczesniej - bo ja sie czuje jakbym zabila dziecko, ktore mi powierzono, jakbym stracila kawalek siebie - rękę albo nogę albo najblizszą mi osobę. J
a to wszystko wiem, wiem ze nie mozna sie obwiniac i ze potrzeba czasu... i ci z tego? na koniec padlo pytanie czy zagrazam kotce terapeutki, nie wie czy szczepiona, wychodząca, nie wysterylizowana... Mimo glębokiego szacunku do tej osoby - bo uważam ze jest świetna - sorki, ale....

Chłopaki jak gwałtownie zachorowali, tak gwałtownie wyzdrowieli - wczoraj prawie nie rozwalili transporterka w dordze do domu, o wrzaskach nie chce nawet wspominac. Zamkneli sie dopiero na klatce, a po wejsciu do domu Bulek zaczal tak krzyczec, ze myslalam ze ma jakis atak. nie, on krzyczal ze szczęścia, i mruczal jak opętany. Przywital sie bardzo fajnie ze Sniegułą i ukradl surowe jak poszlam pod prysznic - chociaz mial zakaz. Ale tak to dziala - kuterek sie wspina i zrzuca, potem razem jedzą. Dostają jeszcze antybiotyk - rano kłuję Bułka, wieczorem Kuterka... A - Kuterek kocha poodroze, ale na rękach. Do weta jechalismy w szelkach z kotem za pazuchą, bo transporter zostal w lecznicy. Kuterk calą drogę traktorował i ugniatał mnie - byl przeszczęśliwy.
Wiszę wetce 119,50 zł. Dragonlfy byla ze mna w lecznicy, widziala kotki.
Od powrotu z lecznicy Zoe znow zaczęla się wściekać, boi się, warczy, leje wszystkich - nie wiem co się z nią dzieje. moze to dlatego, ze Feliway się skończył? Martwię się o nią i nie wiem co zrobic. Myśle ze to dlatego, ze teraz 3 koty - bo Sniegula sie ozywila wczoraj - lataly po calym mieszkaniu, tlukly sie, skakaly nad jej glową - pewnie to dla niej denerwujące, poniewaz nie widzi co się dzieje... Kuterek i Bułek lubią Zoe i chcą się z nią bawić, ale ona tylko czasami ma ochotę, najczęściej jest przestraszona i zla :(

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Wto sty 19, 2010 22:23 Re: KACZUSZKA [*] ... potrzebne pieniądze na dług i DS dla braci

Trzymam kciuki Never. Za wszystko, za całokształt i mocno jestem z Tobą :1luvu:
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7331
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Śro sty 20, 2010 7:37 Re: KACZUSZKA [*] ... potrzebne pieniądze na dług i DS dla braci

Never mam wolny 1 zapas do Feliweya jeżeli masz chęć
podjechać po niego [oczywiście że do w-wy] :wink: to proszę bardzo od jutra mam go w torbie :kotek: :ok:

iwona66

Avatar użytkownika
 
Posty: 10969
Od: Pt paź 23, 2009 15:40
Lokalizacja: warszawa - wołomin i jeszcze dalej :)

Post » Śro sty 20, 2010 18:03 Re: KACZUSZKA [*] ... potrzebne pieniądze na dług i DS dla braci

Iwono, Feliway jest na wagę złota, tylko jest mi cholernie głupio, bo tak bardzo mi już pomogłaś...

Wczoraj rozstawiłam namiot RC, ktory lezal sobie i czekal od kilku miesięcy -chciałam rozładować sytuację, obudziłam bestie w kotach - namiot oczywiscie został podziurkowany :evil:
Bułek rano dostał ostatni zastrzyk - wygląda na to ze wszystko ok, o tyle mnie to dziwi, ze obajwy były naprawdę bardzo ostre i zaczęły się bardzo gwałtownie, wyglądało to naprawdę bardzo źle. Bracia są strasznie żarłoczni, wyjadają wszystko co mam, kradną jedzenie moim kotom, ktore na szczęście są tanie w utrzymaniu - Snieguła lubi surowe, Zoe niestety Gourmeta z kurą, dla chłopaków kupuję lepszą karmę - oni rosną, poza tym pamiętam dobrze ze Kuterek kiedy z nim poszlam do lekarza byl bardzo blady, bałam się o niego, teraz jest rozowiutki. Wykluwają się im zęby, mają więc stan zapalny wokół dziąsel i nie pachnie im za ladnie z buzi, ale podobnio to w tym momencie jest normalnie i nie mam się czym martwic.

Prześledziłam styczniowe wpłaty, głównie z bazarków, niektore juz pewnie Dragnofly wrzucila na 1 stronę, ale na wszelki wypadek umieszczę:
04 sty - Dragonfly 117 zł
5 sty - Dragonfly 90 zł
12 sty - kwinta - 50 zł
13 sty - ziółko za bazarek kwinty - 40 zł
18 sty - Olinka za bazarek kwinty 50 zł
18 sty - avlid za miske i foremki 15 + 75 zł
18 sty - Dragonfly 38 zł
Głupio się przyznać, ale prawie wszystko poszło na biezące wydatki, bo z końcem roku konto zostało wyczyszczone. tak naprawdę gdyby nie ta pomoc, nie wiem za bardzo co by się działo... jakoś do tej pory sobie radziłam, ten miesiąc jest cholernie ciężki niestety, w grudniu musialam splacic jedno zadluzenie i zostawilam sobie bardzo malo pieniedzy na zycie, nie przewidzialam ze bedzie tak zle. mam nadzieję, ze wypłata będzie jednak w styczniu, a nie w lutym... potem będzie łatwiej.
niestety nie mogę zaglądać często na forum, mam gorącą prośbę - gdyby ktoś z Was podrzucił od czasu do czasu bazarki.
Potrzebuję też pomocy w ogłaszaniu braci - zwłąszcza Kuterka, ale Bułcio też jest do wzięcia. Kuterek rośnie bardzo szybko, jego szanse na domek maleją.... a przeciez to taki fajny kot. Szukam dla niego domu w W-wie, z zabezpieczonymi okanami oczywiście, i z conajmniej 1 kotem - on sam wykończy siebie, i właściciela, o mieszkaniu nie mówiąc.

Jutro miną 4 tygodnie, a w niedzielę miesiąc. i tak naprawdę wszystkie problemy stają się mało istotne w porównaniu z tym, czego nie umiem juz zmienic. ani zapomniec, choc tak bardzo się staram...

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Czw sty 21, 2010 12:03 Re: KACZUSZKA [*] ... potrzebne pieniądze na dług i DS dla braci

Bułcio o 5 rano mnie obudził - miał znowu atak astmy...
jak diagnozować i leczyć to draństwo? ktoś wie?

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Czw sty 21, 2010 17:38 Re: KACZUSZKA [*] ... potrzebne pieniądze na dług i DS dla braci

Póltorej godziny temu minęły 4 tygodnie... czy to możliwe?

Bracia w nocy rozwalili wszystko co było do rozwalenia, pojemik z suchą karmą zrzucony, jedzenie rozsypane po pokoju i korytarzu.
Są wybredni jeśli chodzi o karmę - najszybciej schodzi RC Kitten, reszta cieszy się mniejszym zaintersowaniem. natomiast mokre pasuje każde - dziś w nocy miło też mijesce wlamanie do torby z saszetkami na Paluszki - dobrze, ze torby nie zjedli...

Kuterek coraz głośniej śpiewa, i cały czas czeka na swój domek.

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: elmas, Google [Bot], Szymkowa i 241 gości