Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 7.

Wydaje mi się, ze ucho wygląda o niebo lepiej.

Mirko dawno nie miałaś wieści od Kici vel Luśki. Niebieska zaraza rośnie wszerz, awanturuje się o jedzenie i opieprza człowieka o wszystko. To kota - terrorystka. Obiecuję zdjęcia wkrótce

Nie lubię niebieskich, bo co jedna to zaraza. :mrgreen:

Gutek a jakiś dokładniejszy termin możesz podać niż "wkrótce". Łatwiej by mi było się upominać. :wink:

Najpóźniej w niedzielę wieczorem. Mój aparat nie polubił upadku na parkiet, muszę pożyczyć

A nie boisz się pożyczać? Co jeśli pożyczony spadnie. :twisted:

Jak sie ma Dyzio?

Dyzio bez zmian. Jest mało aktywny. Trochę pije, trochę je, ale Hills K/D mu nie podchodzi.

Znalazłam was

Pożyczonego nie zostawię luzem na regale :evil:

I żadna Zouza nie będzie miała okazji zrzucić go na podłogę :evil:

Strasznie się cieszę,że rude już na swoim :ok:

Wesolo tu u Was. Zostane troche, jak moge (?).

Czasem bywa wesoło, ale bez przesady. :wink:

Dyzio zjada Hillsa namoczonego. Niewiele, ale zjada. Będę musiała teraz pamiętać o wstawianiu do namoczenia 2 misek z karmą. Nadal codziennie 3 razy dziennie karmię z ręki namoczonym Profilum Red Gizmo i Chada. Zaraz idę karmić rude wybraki, bo siedzą obok mnie i sapią. To znak, że koteczki są głodne.

To chociaż tyle dobrego, że sygnalizują głód.

Tylko dlaczego wpatrują się wtedy we mnie a nie w miski. :lol:

Bo miski sie same od siebie nie napelnia a wiedza, ze Ty jestes za to odpowiedzialna.

Smacznego dla futrzastych.

Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 7.

Kto przegląda forum