Sabinki 2 - Czarna sie bawi - fotki s. 48.

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Nie kwi 25, 2004 18:09 kot

ojejej musi zacząc jeść koniecznie :(

pini1

 
Posty: 7035
Od: Nie cze 30, 2002 19:56
Lokalizacja: katowice

Post » Nie kwi 25, 2004 18:16

Ona je. Tylko malutko :roll:
Ale nie oszukujmy sie - Czarna nigdy nie jadla duzo.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88594
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Nie kwi 25, 2004 20:13

Zuziaczku, dobrze, ze chociaz troche je. Jesli rybka jej smakuje, to ja bym te rybke serwowala czesto. Koty nie tesknia podobno az za takim urozmaiceniem jadlospisu jak my.
A ryzu moze nie lubi? Moje nie lubia...
Ale troche zmiksowanych warzyw zawsze mozesz przemycic.

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Nie kwi 25, 2004 20:35

Kurczak z platkami ryzowymi zmiksowany jakos wchodzi. Przynajmniej wszedl dwa razy pod rzad (tfu, tfu, odpukać).
Na zmiane mam te rybke. Zobaczymy co na kolacje wejdzie... :roll:
Jak na razie to warzywa zupelnie nie chcialy sie dac zjesc :-(
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88594
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Nie kwi 25, 2004 20:43

To chociaz ten kurczak i ryba na zmiane :)
I pewnie nieglupia idea z poszperaniem na polkach z menu dla niemowlat i malych dzieci. Moze jakis pasztet??

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Pon kwi 26, 2004 6:38

Pasztetow dla dzieciow nie ma. Znaczy dla niemowlat. Jest kurczai i indyk z serii naturalnie proste i to jakos tam wchodzi, tyle, ze to wlasciwie samo mieso...
No mam teraz te rybe i kuraka na zmiane.
Musze wymyslic jeszcze cos z wolowina. Mozg mi paruje, bo kucharka ze mnie zadna :oops:
Ale wymyslilam ugotowana wolowine z warzywami potem przekrecona przez maszynke, jak na krokiety, tyle, ze bez przypraw... :roll:
Nie znosze robic krokietow wlasnie przez robote z farszem, ale czego sie nie robi dla kota ;-)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88594
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Pon kwi 26, 2004 8:24

Wkrótce będzisz wyedukowana kulinarnie jak nigdy :)
Oby Ci kociaste już żadnych problemów nie robiły! :ok:
Kto ma koty, ten ma kłaki.
Trufelka & Merci & Wuzetek alias Pączusie Dwa i Sucharek

Fairy 20.12.15 :( Kocurra 24.01.2019 :( Skierka 6.10.2022 :( Mori 20.07.2023 :( Banshee 8.06.2024 :(

Petroniusz

 
Posty: 3178
Od: Wto sty 13, 2004 12:22
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon kwi 26, 2004 12:40

a może spróbować z wątrobką z kurczaka?? już sama nie wiem:(; Draka, moj poprzedni kot ktory został u rodziców też mial potworne problemy z zębami (podobno u niej to patologia i teraz praktycznie ma dwa kły i jeden trzonowy:()Tylko zawsze drobniutko jej się kroiło. Ale ze swoimi ulubionymi chrupkami to sobie jakoś radzi:) Trzymam kciuki za Czarnulkę :ok: :ok::ok::ok::ok::ok::ok:
Obrazek
:-) Nasza "Mała" Paskuda :-)
<a href="http://upload.miau.pl/22958.jpg">:-) a tu w POWIĘKSZENIU :-)</a>

raxneta

 
Posty: 172
Od: Śro mar 17, 2004 10:56
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Pt kwi 30, 2004 19:36

Bialas dostal jakiegos napadu odrabiania glodowki... :roll:
Pewnie juz nie pamietacie, ale zostala kiedys podjeta decyzja o jej odchudzaniu jak zaczela wazyc 5, 20. W czasie choroby schudla do 3,85. Co prawda nie o takie odchudzanie mi chodzilo, ale w sumie przy okazji wyszlo niezle... tymczasem odkad przestaly ja bolec dziasla Biala zre... :roll: Kloci sie o jedzenie strasznie... Po prostu nie da sie tego wytrzymac. Na poczatku ze lzami szczescia w oczach ja napychalam, bo takie biedulka byla jak nie mogla jesc, ale teraz zaczynam sie obawiac, ze znowu zdaza do ksztaltu idealnego... szkoda, ze nie mam wagi dla niemowlakow :-(
Zaczelam jej dawac suche r/d, przynajmniej ono nie ma kalorii tylu co co innego...
Jakies pomysly? Zarcie musze wydawac kilka razy dziennie, poniewaz Czarna z ta swoja watrobka je jak ptaszek i musze ja karmic czesto... a Bialas natychmiast korzysta i wlacza syrenke...
Kurcze... na dzialke ja? :roll:
ale jak sie o wychodzenie zacznie drzec to sie nie da wytrzymac...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88594
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Sob maja 01, 2004 13:55

Jak jestem w domu, to Cipiórzastej sypię po pół łyżki suchego, tyle, żeby dno miski lekko prześwitywało. Jak to zje, to udaję roztargnioną i przedłużam moment dosypania następnej porcyjki. W ten sposób nie napycha brzuszka na full i jakoś odmierzona porcja dobowa daje się rozciągnąć :roll:
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob maja 01, 2004 14:57

zuza pisze:szkoda, ze nie mam wagi dla niemowlakow :-(

a ludzkiej elektronicznej nie masz? z kotem na wagę... na wagę bez kota.. ;)

varia

 
Posty: 13824
Od: Sob sty 31, 2004 22:28

Post » Sob maja 01, 2004 14:59

mam, ale ona jakas za malo precyzyjna jak na moj gust... roznie pokazuje w zaleznosci od tego jak sie stanie :roll:
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88594
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Sob maja 01, 2004 15:43

Zuziaczku, a moze stan na wadze z kotka na reku. Potem, nie ruszajac stop, wypusc kocinke i oblicz roznice.

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Sob maja 01, 2004 16:25

Sprobuje :-)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88594
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Sob maja 08, 2004 17:27

Poniewaz potyczki z jedzeniem Sabinki Czarnej trwala - dzis poniewaz nie bylo zadnej wolowiny poza poledwica nabylam owa dla Czarniutkiej. Posiekala i wciagnela.
Ciesze sie, ze jej smakowalo. Nie ciesze sie wcale, ze moje kombinacje kulinarne jej nie bardzo ida, bo miala jesc weglowodany chorobcia...
Czuje sie juz calkiem niezle, bawi sie i w ogole jest taka zywa :-)
Badanie krwi w przyszlym tygodniu...
Bede prosic o kciuki za wyniki.
Wizyta u pani Beaty w przyszly weekend.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88594
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Duni i 12 gości