Wszystkie koty to potrafią. Tylko niektóre robią to tak sprytnie że nam się wydaje że to my je wychowujemy. Chyba żadnej wojny terytorialnej w tym domu nie wygrałam - one włażą wszędzie i robią co chcą.
Tak, właśnie.. W sumie jest tu już jedna wybranka na tym forum:) I mam nadzieje, że za jakiś czas druga kicia będzie u nas Amy też raczej nie udaje, że to ona jest panem i władcą..
Dorosła! Coś mi się up... że do kociaka szukasz towarzystwa mniej więcej rówieśniczego żeby sobie razem szalały. Piękną koteńkę wybrałaś. Biedniutka taka była i bardzo potrzebuje domu - fajnie że go znalazła.
A dorosłą koteczkę wybrałam, żeby małego Brykasa trochę ustawiła Choć wiem, że to iluzja Ja wiem, ze największy popyt jest na małe kociątka, a inne też domek potrzebują.. W ogóle to czytając forum zryczałam się wzdłuż i wszerz.. Nie rozumiem jak ludzie mogą tak krzywdzić inną żywą istotę żywą..
Dzisiaj Amy standardowo mnie obudziła i pilnowała mnie:)
Faktycznie maluchy łatwiej znajdują domki. I fajnie że zdecydowałaś się na dorosłą koteczkę bo potrzebowała domu jak diabli. Tylko... Myślę że skończy się trzecim kotem. Chyba że Amy zmądrzeje. Czemu tak? Tak było u mnie - Kłaczek został w domu (synek Futra, którą przygarnęliśmy w zaawansowanej ciąży) żeby Futro miała towarzystwo, ale ten wariat ją po prostu wykańczał. Potrafił szaleć niezmordowanie a ona już stateczniejsza, spokojniejsza... I to między innymi zdecydowało o pojawieniu się 3 miesiące starszego od Kłaczka Tyśka. Chłopaki się szybciutko skumplowali i do tej pory stanowią tandemik do zabaw.
Kasia Amy Milunia sliczna, super, ze Amy bedzie miala towarzystwo - na pewno fajnie sie dziewczyny dogadaja (mowie z wlasnego doswiadczenia, bo sama mam 3 baby w domu )
Ja się troszkę boję, jak tam się one dogadają.. No, ale skoro to kobiety, to chyba dobrze im to powinno pójść Kobietom się łatwiej zawsze porozumieć.. Poza tym Amy trzeba tłumaczyć, że też kiedyś będziesz stateczną kobietką, a nie tylko ciągle nastolatką Zwierzęta są mądre, zrozumieją A na fochy Amy, mam dość dobrą broń
Akurat kocie kobietki dogadują się trudniej od chłopaków - są bardziej terytorialne - ale w tym przypadku masz do czynienia ze smarkulą co ułatwia dokocenie. Dorosła kotka jest "nowa", nie u siebie, będą musiały się dogadać. Oczywiście nie ma co demonizować tematu z racji płci - dokacałam się dwa razy, w tym raz dwiema dorosłymi kotkami do trójki rezydentów (dwóch smarkatych chłopaków i dorosłej kotki) na bardzo ograniczonej powierzchni i trwało to może ze dwa tygodnie do ustalenia przyzwoitych form współżycia. Do mordobicia nie doszło ani raz. Dużo zależy od charakteru kotów, ale Mili wygląda na grzeczną i spokojną koteczkę, a Amy to dzieciak.