WRO! Zaginęły 2 koty po wypadku auta! Mamy łapkę :) Kciuki!

Kochani kciuki za poszukiwania!

cały czas wspieramy :kotek:

za powrót z kotkami :ok:

justyna j-k pisze:Chcemy też powiększyć zasięg poszukiwań - może nasze kiciusie znalazły jakąś dobrą ludzką duszę, która je gdzieś dalej zabrała...

nie zabrali nigdzie dalej, to osoba/osoby, hm ... stacjonarne

Ja też :ok:

za ... natchnienie

Dellfin - czy to może znaczyć że sa u kogos kto nie ma pojęcia że sa poszukiwane? Za mało ogłoszeń?
Tak myślę, że nie tylko w gminie, na poczcie i w kościele. Może też w sklepach? ze szczególnym uwzględnieniem tych, które sprzedają tani alkohol. Wszyscy dobrze wiemy że bezdomni pomieszkujący w różnych dziwnych miejscach często przyjmują "pod dach" zbłąkanego psa czy kota. Oni raczej ani do kościoła, ani na pocztę nie zaglądają..

Ja-Ba pisze:Dellfin - czy to może znaczyć że sa u kogos kto nie ma pojęcia że sa poszukiwane?

tak

Justynko, Marku, gdy wrócicie, napiszcie jaką trasę zrobiliście, plizzz

dellfin612 pisze:
Ja-Ba pisze:Dellfin - czy to może znaczyć że sa u kogos kto nie ma pojęcia że sa poszukiwane?

tak

jest to osoba/osoby o dużej empatii, jeśli pomogą to z potrzeby serca,
choć jak znam ludzką naturę to nagroda może pomóc

Ja nawet nie myślałam o tym że ktoś mógłby dzwonić jedynie z powodu nagrody. Po prostu ktoś kto je ma - nie wie do kogo należą, dlaczego znalazły się w takiej sytuacji i że opiekunowie poszukują je z dużą determinacją.

dellfin612 pisze:
dellfin612 pisze:
Ja-Ba pisze:Dellfin - czy to może znaczyć że sa u kogos kto nie ma pojęcia że sa poszukiwane?

tak

jest to osoba/osoby o dużej empatii, jeśli pomogą to z potrzeby serca,
choć jak znam ludzką naturę to nagroda może pomóc

ciary mi po plecach przeszły jak to przeczytałam - nie wiem dlaczego :oops:

coraz bardziej metafizyczna historia Saskii i Kru...

... jesteśmy z Wami myślami... :kotek:

Metafizyka jest, empatia jest, światełko jest, to może też trochę stanowczości? Koty, natychmiast się macie znaleźć ( na moją Lolkę to czasem działa), bo mi się świeczki kończą !!!!!!!!!!!! A na serio - baaaardzo :ok:

Ja-Ba pisze:Ja nawet nie myślałam o tym że ktoś mógłby dzwonić jedynie z powodu nagrody. Po prostu ktoś kto je ma - nie wie do kogo należą, dlaczego znalazły się w takiej sytuacji i że opiekunowie poszukują je z dużą determinacją.

widzisz Janeczko, ja sobie wyobrażam, że są tacy ludzie: posunięci w latach, niejedno przeżyli, ze spokojem przyjmują co los daje. Koty przyszły, żal się zrobiło, bo zimnica, dali michę, dali ciepły kąt i "przyszły, niech se żyją, boć to Pan Bóg stworzył". Ot, takie proste, mało filozoficzne podejście do dzieł i działań Stwórcy.

Jasmina, pyrgaj do sklepu po świeczki :wink:

TŻ przyniósł mi wczoraj równe 40 (małe oczywiście, do kominków)

Ja się pocieszam, że Jus i Mar na całkiem niezłym kierunku zaczeli dziś robotę,
a przecież do wyboru mieli aż 360 st. (czyli w koło).
Nie wiem, czy to z logiki wynikało, czy intuicja zadziałała.
W każdym razie Zawonie to faktycznie jedno z miejsc leżących "na uboczu, na skraju, w odosobnieniu".
Tak przynajmniej na mapie to wygląda.

WRO! Zaginęły 2 koty po wypadku auta! Mamy łapkę :) Kciuki!

Kto przegląda forum