kussad pisze:Czy to jest to o czym myślę?

A o czym myślisz?

To jest najbardziej beznadziejny ze wszystkich scenariuszy.
Kofisię adoptowała Rezedzia. A może to Kofisia adoptowała Rezedzię. Kto je tam wie...
W każdym razie siostry żyć bez siebie nie mogą. One praktycznie cały czas są razem: razem wariują, razem ganiają, razem się duszą, razem jedzą, razem i nawzajem się myją, razem śpią.
Jestem pewna, że zniknięcie Kofi Rezeda przepłaciłaby depresją, już nam przecież szlochy i spazmy

urządzała po zniknięciu Humpala, a z nim nie było aż takiej komitywy.
No a do tego Kofi nie jest dobrym materiałem na adopcyjnego kota, nadal od czasu do czasu coś oblewa. Fizycznie wszystko z nią jest ok - pęcherz w porządku, kamieni nie ma, wyniki krwi podręcznikowe. Pracujemy nad psychiką, trochę już się wyciszyła. Nie jest zestresowana ani przestraszona, ona po prostu zawsze była taka nerwowa i postrzelona, już jako kociak.
A 8 to zawsze była moja ulubiona cyfra
