Bury tercet: Ala, Niki, Alek - koncertów nadszedł czas, w DS

[Cameo]

To trochę dziwne, bo jak potrzebowałam pomocy, to byłaś ostatnia. Do przepytywania domków, zgłosiła się tylko Gosia. Ciebie wtedy nie było. Ale do bicie piany jesteś zawsze pierwsza.

Powtórzę po raz setny, niech Cię nie martwi los naszych kotów. Nie musisz sobie zawracać tym głowy.

[Kociara82]

Kamis, spokojnie, prosze cie! Nie warto sie denerwowac! Wez se na wstrzymanie, bo naprawde robi sie nieprzyjemnie tutaj. Zrob sobie moze troche przerwy, ale nie zamykajac watku. Jak opadna emocje, przemyslisz jeszcze raz wszystko, wtedy podejmiesz decyzje. Teraz nie ma sensu sie wyklucac co bylo co nie! To do niczego nie prowadzi i nie o to tu chodzi! Niepotrzebnie sie denerwujesz!

[kalair]

Andorko, może czasem emocje ponoszą, nie dziwię się..
Cameo, , spokojnie, czasem lepiej mniej powiedzieć.
Dziewczyny, niech ten wątek nie będzie kolejnym pełnym kłótni..
Kociara ma rację. Kamilka, nie ma sensu się denerwować, odpocznij, przemysl, poczekamy. Nie zamykaj wątków..

[Cameo]

Ja już jestem zdenerwowana, ale ogólnie zdołowana tą sytuacją. Każdy kto mnie zna, wie ile te koty dla mnie znaczą. Ale mimo wszystko nie żałuję że wziełam Alę, była chuda, łysa, zniszczona życiem. Leczenie tego grzyba zajęło nam kilka miesięcy, przytyła, wypiękniała. W Sokolnikach nawet nie wiedzieli że to szylka, dopiero u mnie wyszło całe jej piękno. Rozkwitła.

Niedługo wybieram się do niej z wizytą, a o jej efekcie Gosia zostanie poinformowana telefonicznie, ja już nie mam zamiaru tutaj pisać. Bo to bez sensu.

Pisanie że jestem nieodpowiedzialna to wyjątkowe chamstwo. Nawet nie wiem jak to nazwać...

[andorka]

Tak, może i emocje ponoszą, ale zarzucania mi publicznie:

To trochę dziwne, bo jak potrzebowałam pomocy, to byłaś ostatnia.

Przytoczę swój mail wysłany do Ciebie 25 kwietnia

Cześć Aniele nasz

Robimy z Gośką rozrachunki w sprawie sokolnickich kotów i mam do Ciebie
pytanie, czy potrzebujesz wsparcia finansowego na opiekę nad Alutką?
Wiadomo, że leczenie pewnie jeszcze potrwa i wydatki jakieś mogą być i
absolutnie się z tym liczymy, więc gdybyś potrzebowała wsparcia wal śmiało.
Będziemy panne finansować, tylko, pewnie jak wiesz potrzeby będą musiały być
podparte fakturą i nie absolutnie z tego powodu, że nie mamy zaufania, tylko
dlatego, ze pieniądze przechodzą przez konto fundacji i musimy ich wypływ
udokumentować.

A z całkiem innej bajiki, piekne zdjęcia robisz dziewczynce, super wygląda.
Pozdrawiam serdecznie
Anka Andorka

i jeszcze:

----- Original Message -----
From: "Cameo" <cameo@va.pl>
To: "Anka - Andorka" <andorka1@wp.pl>
Sent: Saturday, April 25, 2009 8:41 PM
Subject: Alunia


> Hej
>
> rozmawialam na ten temat z Gosia zanim Ala do mnie przyjechala:)
>
> narazie daje rade finansowo, z tym nie ma problemu..
>
> jakby sie cos dzialo to dam znac. faktury mi nie straszne, luuuz:))
>
> Kamila

Ok, wiem, że rozmawiałyście, ale czasami sytuacje się zmieniaja niezaleznie
od nas. Ale pamiętaj jęsli bedzie potrzebne cokolwiek pisz lub dzwoń śmiało,
pamiętamy o wszystkich "naszych" kotach.
Pozdrawiam Anka

Czy pomoc miałam proponować co tydzień?
A jeśli chodzi o rozmowy z domkami, to ja się tym nie zajmuję, taka podjęłam decyzję, ja jestem głównie kierowcą i zaopatrzeniowcem.

... Ale do bicie piany jesteś zawsze pierwsza...

Poproszę jakieś konkrety, bo tu mnie zaskoczyłaś...

Tyle z mojej strony...

[kalair]

I właśnie tak to potem wygląda, jak się od słowa do słowa zaczyna mówić coś, czego może nawet po czasie żałuje.
Szkoda..
Andorka, kwiecień..Może nie co tydzień, ale..
Ale to już dziewczyny sobie wyjaśnijcie..

[Cameo]

Nie chodziło mi akurat o pomoc finansową.... ale mniejsza z tym.

Wtedy byłam dla ciebie aniołem... a teraz kim jestem? wstrętną, nieodpowiedzialną, babą.

Wielokrotnie podawałam ci kontakt do domku Alusi - nie skorzystałaś. To co w takim razie mam zrobić, żebyś była zadowolona, mam zabrać Alę do siebie? tak w skrócie, mam dwa koty z grzybem w domu, i brak możliwości izolacji, a nawet jeśli by była, to nie odizoluję domowego, kota, kota ze słabą odpornością, na dodatek po grzybie, wiem czym się to może skończyć, czy tego właśnie chcesz?



Ala jest szczęśliwa, a Ty nie możesz tego zrozumieć.

Skąd to wiem? gdyby coś było nie tak, to miałabym telefon z prośbą o zabranie kota. Kiedy rozmawiam z panią J. to mówi mi jaka Ala jest kochana i wogóle...

edit:

Umowa Alusi - klik.

EOT z mojej strony. Muszę zrezygnować z DT, bo ktoś wbił mi nóż w serce. Tak się nie robi.

[szybenka]

Jestem tu krótko i Was nie znam, ale trafiłam na film Ani Pisiokot "Koty z drugiego boksu". Nie poznałam tam mojej Niki. To tylko świadczy o tym, co dla niej Kamilo zrobiłaś (Nikunia też jest szczęśliwa, na co mam dowód w tym latającym tornado po moim mieszkaniu).
Kamilo, ile ludzi na świecie, tyle oczekiwań. Nie sprosta się wszystkim, dlatego warto być przede wszystkim sobą i robić wszystko ze szczerego serca. Nawet jak coś nie wyjdzie, czy zrobi się błąd. To że ktoś ma jakieś "ale"? Niech ma. Ty nie bierz tego do siebie, skoro starasz się być w porządku w sytuacjach, których się podejmujesz. Może rzeczywiście potrzebujesz odpocząć, zdystansować się. Na wszystko spojrzysz z dystansu, a na zatrzaśnięcie drzwi zawsze będzie czas Też jestem b. emocjonalna i impulsywna.

Andorka, wyliczanki i przepychanki nie są tu do niczego potrzebne. Właśnie takie wpisy wiele osób zniechęca do zaglądania na miau. Ludzi trzeba brać całościowo, z tym co wnoszą dobrego i złego w życie. A błędy i potknięcia, jeśli są, należy wybaczać, bo któż ich nie popełnia. Ty chyba też wolałabyś być wspierana, niż krytykowana.

Obie kierujecie się dobrymi intencjami - tak trzymać, ale trochę więcej wyrozumiałości potrzeba i może załatwcie to poza wątkiem, bo szkoda całej tej dobrej roboty, która tu jest.

[kalair]

Dokładnie. Kamilko, nie odchodż.

[Ira.]

Nie, nie sprawia mi to przyjemności, tylko martwi mnie los kotów trafiających pod opiekę Cameo, bo to co od czasu do czasu wypisuje nie świadczy dobrze o jej odpowiedzialności. Raczej o impulsywności i braku panowania nad emocjami.

Co ma piernik do wiatraka???????!!!!!!!!!!! co ma pisanie na forum do opieki nad kotami!!!!!!!!!!!! to jakaś paranoja!!!!!!!! Ja ci nie wierzę i mam prawo!!!!!!!!!!
Przepraszam ale............. szlag mnie trafia kiedy czytam coś takiego!!!!!!!!! Cameo jest dla mnie jednym z najlepszych DT i jak czytam co wypisujesz, to odnoszę wrażenie żeś zwyczajnie zazdrosna!!!!!!!!! jestem ciekawa czy TY oswoisz i wyleczysz tyle kotów co cameo, bo jak narazie to nie ma o czym dyskutować!!!!!!!!!!!

POZDRAWIAM, SZCZĘŚLIWA POSIADACZKA KOTA OD CAMEO!!!!!!!

[Ira.]

Kamilo nie odchodź, zostań..................... chcemy dalej oglądać twoje zdjęcia, filmiki i czytać magiczne kocie opowieści!!!!!!!!!!!!! proszę.............

[sygitka21]

No Kamciu, chodźmy na piwo, kochana, albo soczek ananasowy... Prosżę, nie wolno Ci odchodzić... Plisss, Maleńka, plisss!!!

[kussad]

Odpocznij, pozałatwiaj swoje zaplanowane sprawy, nie denerwuj się różnymi dyskusjami a my czekamy na kolejne piękne opowiadania i zdjęcia

[Ira.]

No dobra.......... gadanie,gadaniem, ale koty od tego nie wyzdrowieją!!!!!!!!! Kto się chce do mnie przyłączyć???? Kami i jej koty potrzebują pomocy, nie zostawiajmy jej samej z tym problemem!!!!!!!!!!!!!!

[Kociara82]

Andorka, wyliczanki i przepychanki nie są tu do niczego potrzebne. Właśnie takie wpisy wiele osób zniechęca do zaglądania na miau. Ludzi trzeba brać całościowo, z tym co wnoszą dobrego i złego w życie. A błędy i potknięcia, jeśli są, należy wybaczać, bo któż ich nie popełnia. Ty chyba też wolałabyś być wspierana, niż krytykowana.

tobie andorciu tez sie troche spokoju i wyciszenia przyda. Z tego, co tu sie dzieje teraz nic dobrego dla kotow nie wynika. Skonczcie juz dziewczyny te niepotrzebna wojne! Jakby nie patrzec jestescie w tej samej druzynie, wiec dlaczego nagle walczycie przeciw sobie?!

Obie kierujecie się dobrymi intencjami - tak trzymać, ale trochę więcej wyrozumiałości potrzeba i może załatwcie to poza wątkiem, bo szkoda całej tej dobrej roboty, która tu jest.

i tu masz swieta racje! Moze wlasnie dlatego, ze nie jestes tu zbyt dlugo potrafisz trzezwo spojrzec na ta sytuacje

No dobra.......... gadanie,gadaniem, ale koty od tego nie wyzdrowieją!!!!!!!!! Kto się chce do mnie przyłączyć???? Kami i jej koty potrzebują pomocy, nie zostawiajmy jej samej z tym problemem!!!!!!!!!!!!!!

ja finansowo niestety nie wspomoge, bo zasilam armie bezrobotnych, ale jesli da sie jakos inaczej... Dajcie znac, cos sprobuje poradzic Moze sie przydam w jakis inny sposob Tymczasowanie tez odpada...