Maciuś Burasek - już rok jestem u siebie :).

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lis 01, 2007 23:32

:torte: :partygirl: :balony:

Maciejku, jesteś i zawsze będziesz jednym z moich naukochańszych adoptusiów :D.

Justyna, a Ty dałaś mu najlepszy dom, jaki mogłam sobie dla niego wymarzyć :1luvu:.


Dziękuję.

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto maja 19, 2009 19:13

Justynko jestes naprawde cudowna osoba :love:
i Macius trafił w najlepsze ręce ;)
czekał... ale wiedział na kogo :!: :lol:
Obrazek

Ania Z

 
Posty: 2370
Od: Śro lip 07, 2004 10:34
Lokalizacja: Lwia Ziemia ;) w Poznianiu

Post » Czw maja 28, 2009 21:59

Obrazek

odpoczywam..

justyna_m

 
Posty: 152
Od: Pt lis 03, 2006 23:52
Lokalizacja: Poznań / Edinburgh

Post » Czw maja 28, 2009 22:17

justyna_m pisze:Obrazek

odpoczywam..


Maciejku - :love: :love: :love:

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon sty 18, 2010 17:00 Re: Maciuś Burasek - już rok jestem u siebie :).

po wielu miesiącach rozmyślań i po odczekaniu półrocznej kwarantanny, postanowiłam przenieść swoje centrum życiowe do Edinburgha w Szkocji. nawet przez myśl mi nie przeszło, aby zostawić koty w Polsce, musiałam zatem zorganizować transport. szczęśliwym zbiegiem okoliczności w połowie stycznia mój kolega jechał do Szkocji, omówiliśmy zatem szczegóły przeprawy.
najpierw 15 godzin autostradą przez Niemcy,Belgię, Holandię i Francji- koty w transporterach jechały niespełna godzinę. ich płacz i napieranie noskami na kratki od transporterów były nie do wytrzymania. zaprzęgłam je zatem w szelki, a smycze przywiązałam do zagłówka przy tylnym siedzeniu. miały zatem do dyspozycji 1/2 tylnego siedzenia (drugą zajmowałam ja) oraz cały tył samochodu, zapakowany rzeczami, które zabierałam ze sobą. później 2 godziny na promie z Dunkierki do Dover- najpierw odprawa. przestraszona tym, co pisano w różnych miejscach o przewozie kotów do Wielkiej Brytanii trochę się tego bałam.. 24 razy przeglądałam kocie paszporty, przeliczałam czas aby wejść na prom pomiędzy 24 a 48 godzin od badania kotów. stres był zupełnie zbyteczny. na francuskiej granicy, pan spisał dane kotów z paszportów, po czym poprosił o pokazanie kotów. najpierw wyniosłam Macieja do odczytania nr czipu, następnie Miszę. pan nawet nie pofatygował się, aby sprawdzić, czy w samochodzie są inne zwierzęta.. następna była kontrola brytyjska. myślałam, że tutaj dokładnie nas przejrzą, w końcu to na ich terytorium przewożę kocury. pan celnik nawet nie chciał obejrzeć kocich papierów, powiedział tylko "nice cats" i kazał jechać. na pokładzie promu trzeba było zostawić koty w samochodzie- zamknęłam je ku ich niezadowoleniu w transporterach. koty chyba spokojnie spały przez ten czas. na końcu 8 godzin wzdłuż Anglii i dotarliśmy do celu.
aktualnie koty aklimatyzują się w mieszkanku. Maciuś dużo śpi, Misza swoim zwyczajem biega jak szalony, wciskając się w przeróżne przestrzenie, odkrywając niewidoczne ludzkim okiem szpary i wspinając się na najwyższe półki. to na razie tyle u nas :)
w załączeniu zdjęcia z podróży.

Obrazek

Obrazek

justyna_m

 
Posty: 152
Od: Pt lis 03, 2006 23:52
Lokalizacja: Poznań / Edinburgh

Post » Pon sty 18, 2010 23:10 Re: Maciuś Burasek - już rok jestem u siebie :).

Justyna, gratuluję przeprowadzki! :piwa:

Moja Przyjaciółka też wyemigrowała do Szkocji parę lat temu (ale bardziej na północ) i tam znalazła swoje miejsce na ziemi, więc życzę Ci, aby Szkocja była dla Ciebie równie przyjazna i szczęśliwa :D
"Idiotów jest niewielu, ale są tak sprytnie rozstawieni, że trafiasz na nich na każdym kroku."

mircea

 
Posty: 22005
Od: Śro lip 13, 2005 0:59
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: MaJa83, puszatek i 121 gości