Aga i koty II..prosze o zamkniecie.

Kaziu od rana na nogach:)
Powoli dochodzimy do siebie. Wet nie byl potrzebny. Konsultacja przez telefon i kaziu dostal sniadanie. Troszke mniej niz zwykle i ostroznie je ale je.

Czekamy na wyniki.

Padam na rylo.

Ufff, Aga odpocznij w końcu.

aga9955 pisze:Powoli dochodzimy do siebie. Wet nie byl potrzebny. (...)
Czekamy na wyniki.

aga9955 pisze:Padam na rylo.

Czyje? Przecież Ty takowego nie masz. Masz śliczną (widziałam!) buzię!

A tak serio: po tym stresie to potrzebny odpoczynek, relaks, niech Ci ktoś może plecki wymasuje. No i potem gorąca kąpiel z jakimś przyjemnym aromatem...
Kotom powiedz, że limit Twojego stresu mają na razie wyczerpany, mają grzeczne być.

aga9955 pisze:no bylam ostatni raz na gorze, teraz dyzuruje moje mlodsze dziecko:)
Mowi ze jak Kazik bedzie rzygal to on mnie zawola. Fajne mam dzieci no nie???

Super.
Na pawia zawołają.
Rewelka.
:lol:

(se żartuję ofkorsik)

Anja pisze:Aga miała rano jechać z Kaziutkiem do weta, więc może dlatego jeszcze się na forum nie odezwała.
Wieści z 3 nad ranem brzmiały optymistycznie .

O, jaki ładny post :mrgreen:

Literki jakieś takie na miejscu. I wogle :twisted:

za oboje

No limit to wyczerpaly. Kazik calkiem calkiem ale siersc ma okropna. Jakis lupiez dostal i wszystko mu sterczy.
Pani dr powiedziala ze moze tak byc jeden dzien. Ale obserwujemy.

W kazdym razie Kaziu nie moze jesc wolowiny. :roll:

I w takim ukladzie nikt nie bedzie jej jadl. A mieso to chyba bede testowac najpierw na sobie. Wole ja rzygac i srac niz latac do weta.

Plecow nie mam. Boli auuuu.

Kurcze, może ta wołowina jakaś nie teges. Chemia jakaś (hormony, antybiotyki czy coś). Dobrze, że Kaziu lepiej. Oby szło w stronę poprawy.

Trzymaj się Kochana :ok:

Strasznie Wam dziekuje za obecnosc.
Mojej Pani wet za odbieranie telefonow w nocy. A mojej rodzinie za wyrozumialosc i gotowosc o kazdej porze do jazdy w kierunku weta.

Dzieki Wam nie sfiksowalam wczoraj.
Anju mam nadzieje ze nie masz straszliwego kaca bo mam wyrzuty sumienia ze sie tak upilas:) :mrgreen:

Kasia dzieki Tobie wiem co to opiaty i jak dzialaja na kota. :mrgreen:

musze przetestowac teraz na sobie. :mrgreen:

I wszystko przez jednego czarnego kota. :1luvu:

Aga , doczytalam, mialam zamiar sie martwic za ciebie ale ..zamiast tego sie porzadnie usmialam :ryk:

Mam sie wstydzic :?:

,z cudzego nieszczescia :oops:

moś pisze:Aga , doczytalam, mialam zamiar sie martwic za ciebie ale ..zamiast tego sie porzadnie usmialam
Mam sie wstydzic ,z cudzego nieszczescia

Etam.
Tu jest po prostu bardzo wesoło.
Nawet jak się świat wali

Trzeba przeca tego wrażliwca jakoś trzymać w pionie

Fakt, co prawda to prawda, tylko mnie sie światelko zapala bo czesto mam ciagoty do niewlasciwej reakcji do danej rzeczywistości. :twisted:

.glownie w watkach powaznej awantury mam wesole mysli :ryk:

Przepraszam, że tak się nawaliłam w Twoim wątku Aga, ale po prostu nie mogłam inaczej. Piłam tak zaciekle zdrowie Kazia i proszę jakie mamy dziś efekty, no. Kaca nie mam, bo wina taty są świetnej jakości, żałowałam tylko, że nie mogłyśmy obalić go w trójkę. Galla, a Ciebie serdecznie przetrzepię przy najbliższej okazji za żarciki :lol:

Cieszę się, że mogłam z Wami tu być. Po akcjach z Bruckiem, wiem jak ważny jest każdy wpis w wątku, a szczególnie w nocy, kiedy człowiek zostaje sam ze swoimi lękami.

To fakt ,ze noce sa straszne. Nie ma w Poznaniu dobrej lecznicy calodobowej. Jedyna na Mieszka w ktorej od 22 nie ma weta. Wiec w sumie to i tak dupa. Nie ma gdzie jechac.
DObrze ze mam moich wetow i oni odbieraja telefon od histeryczki.

alez Aniu nie przepraszaj. Ten watek normalnie jest rownie pijacki co wczoraj w nocy. Opijamy przeca kazdy sukces i kazde lzy.

Kaziu nieswiadom niczego wyleguje dupe na podusi. Nie zjadl za duzo ale interesuje go jedzenie wiec uff

Czyli Kaziu narozrabiał, a teraz udaje, że nic się nie stało? :twisted:

Aga i koty II..prosze o zamkniecie.

Kto przegląda forum