mirka_t pisze:No to się koteczki zwiedziały jaki jest sposób na zdobycie ciepłej mety.

tak i one sznureczkiem, gęsiego do nas zasuwają
Z Filipem nie jest dobrze.
Myślę, że zaflegmienie i przeziębienie to pikuś, da się wyleczyć.
Na moje oko on ma nerki walnięte
Strasznie mu z pysia wali.
Jego dziąsła są bardzo mocno zaczerwienione.
Lekarz zalecił kroplówki, wiec są podskórne, dożylnych nie da rady zrobić.
Martwi mnie jego zupełny brak apetytu.
Samodzielnie nic nie ruszy, więc na chama jest karmiony płynnym conv.
I to jest bez sensu, bo jeśli faktycznie nerki źle pracują, to ja je dobijam
Gdyby samodzielnie jadł,to dostawałby barf z suplementami dla "nerkowca", a w tej sytuacji.... kicha no!
W tej sytuacji czym go karmić?
