Spróbujcie wytłumaczyć tej pani, że nawet jak te kotki wrócą to kocury nie przestaną się tłuc (kocury jak się domyślam nie kastrowane?). Już ktoś o tym wspominał że wysterylizowane kotki nie będą dla kocurów żadną "atrakcją" a nawet zaczną się walki między nimi. A poza tym te koteczki takie śliczne i miziaste, szkoda ich tam...

Jak ta pani chce mieć więcej kotek to chętnie jej podrzucę trzy, które zgarnęłam na jesieni z podwarszawskich działek. Niestety, nie oswoiły się, zostały dzikuskami, dla nich właśnie szukamy takich warunków, domów wychodzących. Oczywiście, kotki są wysterylizowane.