chatul, z tym jedynactwem to nic pewnego. mam takie dwa przypadki:
pysia - byla jedynaczka, jej pani zmarla, przeszla przez schronisko, znalazlam jej watek i zaproponowalam ds. dziewczyny mialy watpliwosci, czy sie odnajdzie w moim stadku. ale sie odnalazla. wprawdzie z nikim sie specjalnie nie przyjazni, ale tez sie nie zlosci, czasem mlodziez palnie, jak sie rozbrykaja za bardzo. ogolnie pysia jest ponad to. ale raz widzialam, ze rita z nia spala na jednym fotelu, i to przytulona.

sachmet - po moim zmarlym synusiu

szukalam kota do towarzystwa dla jego brata. nie interesowal mnie wyglad ani plec, tylko zeby kot byl przyzwyczajony do innych i sie z nimi dogadywal. wzielam ja od pani, ktora powiedziala, ze ta koteczka bardzo dobrze zyje z innymi. i co? z wiekiem jest coraz bardziej humorzasta. nikogo nie toleruje, siedzi w swoim kacie, a jak ktos za blisko podejdzie, to bije i burczy.
you never know...
My two American dreams. Disco [*] June 10, 2009, Jazz [*] October 16, 2005
Fiodor [*] 30.01.2011 - na zawsze w moim sercu.
Pysia [*] 18.04.2014 - moja księżniczka.