I jeszcze o białasku:
mirka_t pisze:Z dobrych wieści to te, że Misza dobrze widzi, dobrze słyszy, załatwia się do kuwety a kupy ma pokazowe.
A to pozostałe wieści. W dolnej szczęce nie ma zębów, w górnej jakieś są a trzonowe mają ogromy kamień. Jądra są, ale jak przystało na staruszka, skurczone. W uszach miał świerzbowca. Małżowina uszna ma 3 dziury, jest mocno spuchnięta z krwiakami. W dziurach jest dzikie mięso, ale ropy nie widać. Bok pod uchem bez ran tylko łysy. Zapewne sierść odpadła gdyż była sklejona krewią a kot to miejsce drapał.
Misza zaliczył czyszczenie i zakraplanie uszu, przycinanie pazurów. Płukanie ran i opatrzenie ich antybiotykiem. Dostał antybiotyk ogólnie i lek przeciwzapalny. Ma założony kołnierz a ja przy okazji zaliczyłam nieduże dziurki w palcach. W sumie dobrze, że Misza nie ma wielu zębów.
Tak więc wygląda na to, że Misza (bo tak się teraz nazywa białasek) nie ma kłopotów z oczkami - dla pewności zapytałam na jego wątku.