Tymczasowe Niekochane III-czekają

od dzis na tymczasie u sabinki

:arrow:

burcia- 634 / 09
od 7.12
szczepienie 8.12
sterylka 8 01

[/

Ale się cieszę,że Burcia jest u Ciebie Sabinko

Ta kotka na bank by zdziczała na kociarni.
Jest śliczna,młodziutka i taka nieśmiała.

Burcia jest bardzo przestraszona, siedzi pod szafką w łazience. kiedy ja próbuję wyciągać stamtąd zapiera sie ze wszystkich sił. nie chcę jej szarpać zbytnio bo ma jeszcze szwy posterylkowe, więc ja włażę pod szafkę i ją głaszczę.

na kociarni na bank by zdziczała, nie dałaby się złapać wcale, a to taka fajniutka kicia. spróbujemy ją rozpracować. :ok:

sabina_7 pisze:na kociarni na bank by zdziczała, nie dałaby się złapać wcale, a to taka fajniutka kicia. spróbujemy ją rozpracować.

sabinko, gratuluje nowego tymczasika

i powodzenia w oswajaniu :ok:

Sabina, powodzenia z burasiatkiem (dolacza sie Arielka

Burasiątko ośmieliło się wyjść spod szafki, siedzi teraz w transporterze. Z miseczki znika jedzenie, do kuwety trafia ... to co trafiać powinno

Trochę jakby mniej nerwowo reaguje na próby głaskania ale jest nadal spięta. :roll:

Rano odszedł Baksiu anny09.
Nagle, szybko...Chyba serduszko nie mogło dłużej pracować

Baksiu [*]

sabina7 kciuki za burasiontko :ok:

wyluzuje na pewno
szkoda że mój bazarek tak stanął

marnieją torebeczki w szafie a pieniążki bardzo potrzebne :wink:

Wczoraj byliśmy u weta z Dominikiem- niewiele, ale przybrał

ważył 2,5 kg z malutkim groszem, wczoraj 2, 6 z malutkim groszem. Wygląda dobrze- prawie nie kicha, kupy wzorcowe, temperatura w normie.W poniedziałek idziemy do kontroli.Dominik wczoraj po raz pierwszy sam zaczął jeść z miseczki. Oczywiście nadal jest dopychany z ręki. Dziś w nocy też zjadł sam

Gandi się rozkichała- bąbelki z nosa

za to gardło lepiej i kuwetkowe sprawy też bardzo dobrze. Wędruje po całym mieszkaniu, toleruje psa bez problemu, mruczy. Dziś rano wybrała się do kuchni sępić mięsko, kiedy Pani robiła kurczaka. Obie z sunią solidarnie żebrały

Gandi też jutro ma wizytę u weta.
mam też wieści od naszych dyziolków- Emilka śpi z psem, ale przytulają się tylko tyłami

wszystko u niej dobrze, jest kochana, rozpieszczana i rośnie

Dyzio wtopił się błyskawicznie w swoją dużą rodzinę, kiedy za bardzo zaczepia starszy kotek Dyzia broni jedna z suczek

Jest bardzo kochany, podobno był "przeznaczony"

Jutro Dyzio idzie pokazać ogon Panu Doktorowi

mjs pisze:Rano odszedł Baksiu anny09.
Nagle, szybko...Chyba serduszko nie mogło dłużej pracować

weszłam teraz na sekunde

Baksiu kochany :cry:

[i]
ann09-tak bardzo mi przykro :cry:

dziekuje za cudowny dom, ktory chłopak miał dzieki Tobie

A u nas kontynuacja leczenia, Bamboszek w sumie ok, ale zdarza mu sie kichnąć, Fiodor mi się nie bardzo podoba, wytępiliśmy ewentualne pasożyty zewnętrzne, już się drapie, został odrobaczony delikatnie, ale chodzi jakis taki skurczony, garbaty... oczko już ok, ale kicha i słyszałam go kaszlącego, jest na antybiotyku, dziś wieczorem druga dawka... zakraplam oczka i czyszczę uszka, nadal posypuje żarełko tym proszkiem na podniesienie odporności, mam też immunodol, apetyt mają oba, kupki już lepsze... Bamboszek skory do harców i przytulanek, to wielki miziak! Fiodor raczej unika dotykania, za bardzo mu się kojarzę z tym maltretowaniem oczu, uszu itp. Bamboszek jednak od kuwety woli prysznic i jedno miejsce w kuchni... mycie tych miejsc domestosem nie odstraszyło go, dziś ustawię mu krytą kuwetę, może lubi intymność lub nie chce konkurencji...

em.em ciesze sie ,ze u maluchów oki :mrgreen:

i fajnie,ze Dominik choc 10 dg przybrał :wink:

mocne kciuki za Gandi katarek, oby szybko go zwalczyła :ok:

Tanita u nas (choć mówimy o niej na razie "Lusia"

), nie je, nie pije, z kuwety też nie skorzystała... To kłębuszek strachu, odsuwa się i kuli, gdy widzi wyciągniętą rękę, ciekawa jestem, co musiała przejść. Zaszywa się w najciaśniejszym kącie i tam siedzi, przerażona, na rękach drży ze strachu. Trochę jest "bezwładna" - kuli się tam, gdzie się ją położy...

Liwia_ pisze:Tanita u nas (choć mówimy o niej na razie "Lusia" ), nie je, nie pije, z kuwety też nie skorzystała... To kłębuszek strachu, odsuwa się i kuli, gdy widzi wyciągniętą rękę, ciekawa jestem, co musiała przejść. Zaszywa się w najciaśniejszym kącie i tam siedzi, przerażona, na rękach drży ze strachu. Trochę jest "bezwładna" - kuli się tam, gdzie się ją położy...

no to kolejna ,, powtórka z josia,, :roll:

mam nadzieje,ze szybko sie przełamie i przynajmniej zacznie jeść
Jak najbardziej mozecie zmienic imie-to miała tylko 1 dzien :wink:

Tanita.- 20 / 10
od 15 01 w schr
tricat 16 01
napewno domowa, nie znam jej dziejów, znalezuiona
od 17 01 na tymczasie u Liwia

Tymczasowe Niekochane III-czekają

Kto przegląda forum