Minął prawie miesiąc od łapania Puchasia przez córkę. Kiedy do nas przychodzi, Puchaś natychmiast wskakuje na szafę, odwraca się do niej pupą i wytwornie ją lekceważy. Cały miesiąc skubany tak dobrze pamięta! To jest kocur z takim charrrrakterem

A do mnie klei się jak największy miziak na świecie. Z Nikusiem chyba podzielili się babami, bo Puchaś ściga Kizię, a Nikuś coraz bardziej zaczepia Mizię. A potem kładą się obaj na fotelu, szepcą do ucha, jak poszło i pocieszają się, wylizując nawzajem pyszczki. Bo kotki, zwłaszcza Kizia, coraz lepiej sobie radzą. Kizia teraz syczy na Puchasia, zamiast sikać na jego poduszkę! Sukces po kropelkach ryśki

Dzisiaj zwinęłam dywan (kolejny podarty, i to w jakimś błyskawicznym tempie), Kizia wlazła do tej rury i nie mogła wyjść. Teraz rura zatkana gazetami z każdej strony, bo gdyby mnie nie było w domu, oj, to Puchaś chyba by sie jej dobrał do pupy

W każdym razie nie nudzimy się...