[Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 15, 2010 17:14 Re: [Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

już wiadomo czemu u niektórych się znienacka koty znajdują w mieszkaniu Obrazek
Obrazek

Mo-ty-lek

 
Posty: 1286
Od: Pt sie 15, 2008 14:50
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt sty 15, 2010 17:17 Re: [Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

isabella7272 pisze:Basica luknij tutaj http://kotburger.pl/page/1 :lol: :D :D :D :D :D :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:
Obrazek

Kotburger został wynaleziony dla nas Kociarzy :lol:
Basiczko pomóc Ci jakoś z ulotkami?
Obrazek POMÓŻ MU :arrow: Obrazek

Luspa

 
Posty: 2299
Od: Pt sie 29, 2008 20:26
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt sty 15, 2010 19:49 Re: [Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

wiem, że masz Luspeczko jakiś egzaminik w poniedziałek, więc będziemy sobie musiały z Drewą poradzic same
Obrazek ObrazekObrazekObrazek Obrazek

Pumeczku kochany... cały dom jest taaaki pusty bez Ciebie (*)

Basica

Avatar użytkownika
 
Posty: 3101
Od: Czw lis 27, 2008 20:37
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt sty 15, 2010 22:06 Re: [Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

Basica pisze:Obrazek

O Basica, nie mogie :ryk: Nie ma co, robisz wiele dla edukacji społeczeństwa ws edukacji nt kastracji :wink:

beza pisze:Witam wszystkie Kotowiczki. kiedys juz tu pisalam, Szałwia mnie zna, bo dzieki Niej mam Niuśkę rozrabiaczkę .Jutro przyjedzie do mnie dostawa 3-ka rodzeństwa z Ciechanowca.Oszywista kociąt. I mam pytanie mam tylko jedna kuwetę, a kotków razem z moimi bedzie 5-ro. czy jedna kuweta im wystarczy?Mam stresa, bo miałąm juz 3 tymczasowe psiaki, ale nie wiem jak będzie z kotami. W tym wspomnę, ze moje to kotki, a nie wiem jeszcze co przyjedzieTak czy owak bardzo sie cieszę, ale i boję, chociaz wiem ze bedzie ok....o rany:))))))))


Będzie dobrze. Każdy kić prędzej czy później się odda... Dobrze że mają u ciebie miejsce. Na pewno będzie wesoło.
One wyglądają na dorosłe koty? Czy taka kocia młodzeż?
Nie martw się o zarażenie psiuni - nic jej nie będzie :) Teoretycznie świerzbem mogłaby..ale będzie im lizać te uszki?
Spokojnie.
A jakbyś potrzebowała klatki to szepnij tylko słowko- to dobre miejsce do nauki kuwety - po prostu nie bardzo są inne możliwości. No niby można dziabnąć coś w posłanko a spać w kuwecie, ale w końcu wszystko wraca na swoje miejsce 8)

Janiu - jak ty to pieknie potrafisz porozmieszczać, tylko dużo tego szczęścia u Ciebie...Ale wiadomo - ze względu na pogodę mamy obecnie "zarządzanie kryzysowe"

Pani Bogusia (dzielny łowca) złowiła wczoraj 2 kociaki na Bema. (dzień wcześniej ich mamcię z przetrąconą łapką) Mama po sterylce odmarza u p. Ani. Dzieciaki pojechały do pani, która niedawno hodowała Kawaleryjczyki. Dostanie też wkrótce śliczną małą szylkretkę, która zamarza pod straganami na Kawaleryjskiej.
Natomiast pani Iwona, której niedawno objawił się Mel Uli wytrzasnęła gdzieś 3 kociaki żyjące sobie luzem na podwórku. Dzwoniła do mnie przedwczoraj, mówiłam, żeby łapała i bedziemy kombinować, ale narazie cisza...Niedobrze, bo upał nieco zelżał....

Dziś moja Flipka czyli Krecinka vel Ssak pojechała do nowego domku :) Państwo siedzieli i siedzieli i nie mogli się zdecydować czy Flipka czy Flapka. Zwłaszcza, że Flapka, czyli potwór zakanapowy okazała się być prawdziwą kocią szmatką - tuliła się, mruczała, dała brzuszek do podrapania 8O Co się zrobiło z szanującym się dotąd kotem 8O
Flipka nie pozostała jej dłużna i był pokaz tego jakie to koty grzeczne i mruczące :roll:
Mam nadzieję, że mi Flipki jutro nie odwiozą z transporterem bo kochany z niej kot, ale 6 kotów jak się nie bardzo może chodzić to o trochę za dużo... Zwłaszcza, że Szczotka zaczęła dziś mega flukać a rano wypatrzyłam w moim kochanym Sabku tasiemca 8O Na szczęście dr Kasia się zlitowała i wpadła na wizytę z antytasiemcem w kłuju gdyż wizja nadwornego fotografa z 2 transporterami wypełnionymi po brzegi kotami była trudna do zrealizowania...
Nie wiem co będzie dalej ale jak narazie (tfu tfu) nikt nie przegryzł młodemu krtani ani nie próbował udusić (dziwne, myślałam że dla kotów to "procedura standardowa") Pchają się niemożebnie do kołyski.
Mama Szczotka najchętniej by go przytuliła do swej bujnej piersi, wzięła w ząbki i zaniosła na drapak. Niestety to kolejne dziecko, które nie da się nosić w ząbkach. Chyba będzie miała depresję :wink:
I o ile starszaki są spokojne i zrównoważone - czyli dokładnie takie jakie proponuję zawsze ludziom szukającym "kotka dla dziecka" (trochę koloryzuję jeśli chodzi o Nokię 8) ) to galopy małych syfków przyprawiają mnie o podwyższone ciśnienie. Zwłaszcza, że maluchy nie bardzo dały się odpazurzyć - przy robieniu manicure darły się jakbym im łapki przynajmniej do kolana obcinała :roll: Więc tipsy mają na co drugim paluszku...
Obrazek 
:: Pomóż nam informować o 1% - zamieść w swojej stopce banerek - wklej do podpisu poniższy kod ::
Kod: Zaznacz cały
[url=http://kotkowo.pl/jedenprocent][img]http://kotkowo.pl/jedenprocent/kotkowo_jedenprocent.gif[/img][/url]

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt sty 15, 2010 22:22 Re: [Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

Będzie dobrze. Każdy kić prędzej czy później się odda... Dobrze że mają u ciebie miejsce. Na pewno będzie wesoło.
One wyglądają na dorosłe koty? Czy taka kocia młodzeż?
Nie martw się o zarażenie psiuni - nic jej nie będzie Teoretycznie świerzbem mogłaby..ale będzie im lizać te uszki?
Spokojnie.
A jakbyś potrzebowała klatki to szepnij tylko słowko- to dobre miejsce do nauki kuwety - po prostu nie bardzo są inne możliwości. No niby można dziabnąć coś w posłanko a spać w kuwecie, ale w końcu wszystko wraca na swoje miejsce

Kocieje same z siebie wlazly wczoraj w kuwete i pieknie sie ....obsluguja. zastanawiam sie kiedy bedzie mozna wystawic je na kotkowie. zdjecia juz sa, mezulo zrobil, takze sa fajne.sa juz bardzo dzielne i szabruja po calej sypialni. maja tez porcje czulosci , bire je na rece i miziam, staram sie by jak najszybciej przyzwczaily do reki. wiec troche na sile,tule je do siebie. zastanawiam sie czy dobrze robie, ale intuicja podpowiada ze tak, musze zrobic im jeszcze manicure bo drapia niemozebnie.

serdecznosci
ania

ps, Agatko ile Młody juz ma?, acha, na dniach pozwole sobie zadzwonic.
Bezunia (kicia) i Kluska (sunia) to nasze skarbki:) No i wariatka Niuśka vel Mała.

www.wyslijmipocztowke.blox.pl wyślij, podaj dalej!:)

beza

 
Posty: 32
Od: Pt kwi 15, 2005 19:02
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt sty 15, 2010 22:42 Re: [Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

Aga - dziekuję za proszek, stale nie pamiętam nazwy - pani dr Renatka dała mi ale jak się go używa? Rozwadnia i rozpyla? W jakiej proporcji?
W każdym razie baaardzo dobrze, ze jest.

Wczoraj zgarnęłam w klatkę-łapkę od p.dr Renatki małe ok.3.5 m-czne kocię białe z rudym łepkiem i takimż rudym ogonkiem, jak na agrafce ten ogonek.
Kić siedzi w pakamerze. Robi tam za tajniaka, bo nasza administracyja Spółdzielniana okropnie nie lubi kotów. Wiem co mówię.

Powiem Wam więcej, nad pakamerą mieszka zupełnie wściekły i szalony babsztyl, który systematycznie ściąga koleżance na głowę administrację, a to straż miejską a to policję pod pretekstem że: psy szczekają, koty miauczą, oni rozmawiają etc, etc.

Słowem jest niebezpiecznie, bo administracyja także ma klucz od pakamery. Boimy sie, a do domu żadna wziąć nie może. U mnie kwarantanna białaczkowa do 26-go stycznia, u koleżanki sunia na rozwiązaniu a u kicia może wszystko wylęgnąć się jeszcze. Moja piwnica to klatka 4 m2 z dziurawymi ścianami, więc uciekłby i byłoby jeszcze gorzej.
Ciężkie jest życie kota poczciwego.

Nic to. Jutro kąpiel i wreszcie zobaczymy CO TO jest. Na razie dobrze, ze siedzi w cieple i syty. Kuwetkę maleństwo załapało tak po prostu, jakby wiedziało co i do czego. Taka mądralka.

bozennak

 
Posty: 501
Od: Pt sie 07, 2009 22:49
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt sty 15, 2010 23:39 Re: [Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

dziadkowie dziękują pani Małgorzacie J. za pomoc w postaci wielkiej torby z jedzonkiem...
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8140
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob sty 16, 2010 7:29 Re: [Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

Na szczęście noc nie była zbyt mroźna - bo czyż można zapomnieć o TYCH, co na mrozie?!
Miłego weekendu!


http://www.123greetings.com/thank_you/f ... hip40.html

http://www.youtube.com/watch?v=yjbpwlqp ... r_embedded

jania

 
Posty: 794
Od: Sob sty 19, 2008 16:28
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob sty 16, 2010 7:57 Re: [Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

Chcilam jeszcze dodać, ze kotki są młodzieżowe, także w porównaniu z moimi troche więcej niż połowe mniejsze, wiecie co, zakochałam się w nich, są boskie. wczoraj w nocy, trikolorka zwana Bójką , kiedy już leżałam w łóżku, podeszła do mojej twarzy i całą obwąchała. Genialne uczucie:)
Bezunia (kicia) i Kluska (sunia) to nasze skarbki:) No i wariatka Niuśka vel Mała.

www.wyslijmipocztowke.blox.pl wyślij, podaj dalej!:)

beza

 
Posty: 32
Od: Pt kwi 15, 2005 19:02
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob sty 16, 2010 8:59 Re: [Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

Moje diabełki są już po codziennym rytuale. Najpierw biore buraska , wciskam delikatnie w usteczka antyrobala, potem zakraplam uszka, a na koniec manicure.Burasek nie jest zadowolony, ale znosi to z godnością i pokorą, wyrywając się na przemian. Pieszczot nie ma końca. potem to samo z Bójką, ale ona mnie zaskakuje.W trakcie zabiegów, piszczała cichuteńko, burczała na mnie , ale ja to olałam, robiąc swoje. Już po, porcja pieszczot i zaczeła.... mruczando! Ale tak głośno, że w szoku jestem, tym bardziej ze mruczała i sie troche wyrywała. Kurde, fajnie zaczął się dzień, jestem poważnie wzruszona.Ide szykować sie do pracy.
Do wieczora Dziewczyny:)

ps. wiem, ze to co tu opisuję przytrafiało sie Wam setki razy, i nie jedno już przeżyłyście, ale to takie uczucie, że chce się żyć! Więc pomyślałam ze będę tu to wszystko opisywać, by potem mieć co wspominać.Jejku już musze się wyprysznicować, bo nie zdąże do pracy.
Bezunia (kicia) i Kluska (sunia) to nasze skarbki:) No i wariatka Niuśka vel Mała.

www.wyslijmipocztowke.blox.pl wyślij, podaj dalej!:)

beza

 
Posty: 32
Od: Pt kwi 15, 2005 19:02
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob sty 16, 2010 9:30 Re: [Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

Witam serdecznie wszystkich kotkowiczów!!!Już od dawien dawna przeglądam te forum, ale nigdy nie miałam okazji się udzielać.Z kotkowa przyszła do naszej rodziny ukochana kotka Migotka zwana w domu tymczasowym pani Uli Agrafką. Dołączyła do charakternego kocura - Endiego(jeśli ktoś uważa że kastraty tracą charakter i waleczność to Endi zaprzecza wszystkiemu).
Migotka już jest u nas prawie rok. Jest niesamowitym przytulakiem.
Ale tak naprawdę piszę przede wszystkim dlatego, że w naszej klatce pojawiła się koteczka.
W pierwszym momencie myśleliśmy, że jest czyjaś - ma taki ciekawy kolorek,zaprzyjaźniła się z Endim(my puszczamy go czasami na klatkę i sądziliśmy, że ktoś robi tak samo) i tylko czasami była na klatce. Ale wczoraj wydało nam się, że chyba jednak nikt o nią nie dba(a może komuś zginęła), postanowiliśmy ją zabrać do naszego mieszkania, a gdy chcieliśmy to uczynić nigdzie jej nie było, dopiero w nocy zaczęła głośno płakać i natychmiast ją zwabiliśmy jedzeniem do mieszkania. Zjadła ale najbardziej to była spragniona - niesamowicie dużo wypiła wody.
Teraz możemy ją przetrzymać, ale nie wiemy co robić dalej...
Nie wygląda na chorą,nie kicha, nie drapie się strasznie, jest bardzo wystraszona. Szczególnie, że przez nasze koty nie została przyjęta miło. Teraz chowa się, żeby nikt jej nie dokuczał.
Endi oprócz tego, że czasem może poprycha to nic sobie nie robi z nowej bawalczyni, najgorzej Migotka.
Ona tak się stresuje nową osobniczką, że nic nie je, nie załatwia się, nas odpycha..
To juz nie pierwszy raz są u nas obce koty, i Migotka przeżywa tak cały czas gdy w domu są obcy. A potem nie siusia do kuwety.
Prosimy o rady co dalej robić.
Pozdrawiam
Paulina z mężem
Migotka i Endi
Obrazek Obrazek

plaulinal

 
Posty: 42
Od: Sob sty 16, 2010 8:57

Post » Sob sty 16, 2010 10:31 Re: [Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

A ja tak nieśmiało (bo czytam, co się dzieje...), ale upierdliwie pojęczę o nowy tymczas dla Dianki... U mnie niestety nie może dłużej zostać i to już definitywnie i ostatecznie, tak naprawdę mam się jej "pozbyć" do końca tygodnia. Wróciłaby do suszarni, ale posiedziała trochę w domu i teraz urządza tam koncerty... A sąsiedzi zaczynają kręcić nosami.

Jedyna alternatywa to dla niej powrót na ulicę (ona jest po sterylce i taki był początkowy plan- żeby ją wypuścić, ale okazała się domowa, mrucząca, kuwetkująca i jakoś tak...). Ona tak w ogóle to trochę chce na podwórko.. I nie mam pojęcia co z nią zrobić.

Dianka jest taka fajna, ma jakieś 6 miesięcy:

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Bakteria

 
Posty: 205
Od: Sob mar 07, 2009 16:24

Post » Sob sty 16, 2010 10:47 Re: [Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

plaulinal - witamy serdecznie. Super że zajęliście się kotą... Z pewnością warto pokazać ja u weta, żeby ją "wycenił"- tj określił wiek i stan zdrowia..Można udać się np do Zwierzaka (uprzedziłabym, że taki stwór się pojawi) Pracują dziś do 16, jutro do 15. Warto będzie kicię ciachnąć w najbliższych dniach o ile jest w odpowienim wieku. No i podesłać piękne fotki... Jeśli byłby proble fotkami to któryś z dzielnych fotografów na pewno chętnie wesprze. W jakiej części miasta mieszkacie? Na pw podaję mój telefon i mail do przesłania fotek...

Bakteria - Ania obiecała wziąć kicię...Nie wróciła jeszcze?
Obrazek 
:: Pomóż nam informować o 1% - zamieść w swojej stopce banerek - wklej do podpisu poniższy kod ::
Kod: Zaznacz cały
[url=http://kotkowo.pl/jedenprocent][img]http://kotkowo.pl/jedenprocent/kotkowo_jedenprocent.gif[/img][/url]

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob sty 16, 2010 11:27 Re: [Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

Wczoraj pod okienko piwniczne pod moją klatką przyszedł kotek pingwinek -dorosły(a może kotka).Widziałam go już poprzednio, pojawiał sie w ogródku, gdzie nosimy jedzonko i stoi domek. A w piwnicy siedzi tygrysek, i wlaśnie ów kotek zawitał pod nasze okienko. Nie umiał wejść, nie wie jeszcze do czego służy uchylna klapka.Udało mi się go wprowadzić do środka, myślę ,że nie pobiją się z Tygrysem . Pewnie nie będzie umial wyjść, a może go Tygrys nauczy..., Na razie nie wchodzę do piwnicy , niech sie wyśpią w cieple, jedzonka mają pod dostatkiem. Jakie te koty mądre są!
Obrazek

MalgorzataJ

 
Posty: 953
Od: Czw sty 08, 2009 8:45

Post » Sob sty 16, 2010 13:41 Re: [Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

Myślimy o adopcji tej kiciulki :
viewtopic.php?f=13&t=104151
Na razie nie ma odzewu na moje zapytania, ale tak nieśmiało zagadnę tu wstępnie: może ktoś z Was jeździ czasami do Radomia ?

ellza1

 
Posty: 1528
Od: Pt kwi 18, 2008 9:14
Lokalizacja: Białystok

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: egw, Google [Bot] i 411 gości