Hospicjum'J&J'[5]. ZAMYKAMY.

Agn pisze:
Zofia&Sasza pisze:Kciuki za pomyślną podróż kotuchów! Przybędzie Cyganeczka, czarnulka jak kulka, biały elegant i bure cóś

Czyli Tania, Twilight i Torquemada.

siem wzruszyłam :cry:

chlip chlip chlip :1luvu:

za nowe lepsze życie
:ok:

Twilight pasuje do chłopaka jak ulał! A czy Torquemada może być dziewczynką? W skrócie byłaby Madzia...

Zdaje się, że jest tylko jedna kotka. I będzie Tania.

Agn pisze:Zdaje się, że jest tylko jedna kotka. I będzie Tania.

Czyli Cyganeczka awansuje na Tanię :lol:

Agn pisze:Zdaje się, że jest tylko jedna kotka. I będzie Tania.

zebys jej nie przecenila :wink:

za miot

Maryla pisze:
Agn pisze:Zdaje się, że jest tylko jedna kotka. I będzie Tania.

zebys jej nie przecenila
za miot

Przeceniona Tania :mrgreen:

Kciuki na full włączone :ok:

I na wieści jak tam z aklimatyzacją 'Miotu T' z niecierpliwością i z kciukami czekam :ok:

No i dojechali.

Miot T jest nieco wypłoszony. Na razie zadekowali się wszyscy w kuchni - Tania [Tanieczka, ale nie - Taniuchna :wink:

] i Torquemada pod kredensem, a Twilight wcisnął się prześwitem do odkurzacza.
Twilight jest brudny, w sensie - zakurzony. Zdążyłam wymacać na skórze strupki jak od prosówkowego zapalenia skóry, grzyba raczej nie ma.
Torque jest pięknym burasem. Tanieczka - czarna. Nie zdążyłam ich specjalnie obmacać.
Cała trójka ma mocne, zimowe futro.
Jak na Boguszki przystało - pies i koty nie są atrakcją. Za to nowe miejsce, zanim się zadekowały w kuchni, obeszły całe dokładnie.
Mamy też pierwsze straty.

Twilight chyba wierzył, że wiaderko do mycia podłogi utrzyma jego ciężar. Niestety - nie wytrzymało i rozpękło się z hukiem. :lol:

Twilight tak się tym wystraszył, że zwiewał z łazienki nie wyrabiając na zakrętach. Biedny kotecek...

Agn pisze:Twilight chyba wierzył, że wiaderko do mycia podłogi utrzyma jego ciężar. Niestety - nie wytrzymało i rozpękło się z hukiem.

Rany...

Wiaderko nie wytrzymało ciężaru kotka :?:

To ile ten kotek waży :?:

pixie65 pisze:
Agn pisze:Twilight chyba wierzył, że wiaderko do mycia podłogi utrzyma jego ciężar. Niestety - nie wytrzymało i rozpękło się z hukiem.

Rany...
Wiaderko nie wytrzymało ciężaru kotka
To ile ten kotek waży

No bo to było takie zwykłe ok.15-20 litrowe wiaderko. Żółte było. I jak kotek stanął, a raczej usiłował stanąć na brzegu, to ono się gibło. Z hukiem. I jak rymsło, kot skoczył, odepchnął wiaderko i ono wtedy z większym hukiem przydzwoniło w brodzik i... rozprosło się...
A kotek na oko waży z 5kg. :mrgreen:

http://dragcave.net/user/beznadziejna

kciuki za aklimatyzacje nowych :ok:

a ja jutro bede dalej myslec, co zrobic z tym, co wymyslilam :roll:

mam nadzieje ze wyniki najpozniej w niedziele

Strata na samym początku ale trzymam kciuki za dalszy ciąg bez strat :ok:

zdjęcia!

szczególnie Tatiankę :1luvu:

Ruru - zdjęcia będą, jak się towarzystwo rozluźni nieco.

Poszłam sprawdzić, co słychać w kuchni. Nic specjalnego, tyle tylko, że dokonała się mała rekonfiguracja. Twilight siedzi na kredensie, Torque na `półeczce staruszków`, a Tania dalej pod.

Ale pamiętam, jak Bogusz przyjechał do mnie to dwa dni spędził za kibelkiem w łazience.
Trzeba dać im czas.

Agn pisze:No i dojechali. Twilight chyba wierzył, że wiaderko do mycia podłogi utrzyma jego ciężar. Niestety - nie wytrzymało i rozpękło się z hukiem. Twilight tak się tym wystraszył, że zwiewał z łazienki nie wyrabiając na zakrętach. Biedny kotecek...

Biedny kotunio. :cry:

To jakie Ty wiaderka masz, że ciężaru kotów nie wytrzymują? :roll:

Aga, Patrycja Ci je przywiozła?

Hospicjum'J&J'[5]. ZAMYKAMY.

Kto przegląda forum