Melduję, że u nas ok. Tzn Gandi kaszle i kicha, kupa była znowu nieładna - pewnie sters

Poza tym chyba jej dobrze, zachowuje sie swobodnie, je, kuwetkuje, śpi na poduszkach. Lubią ją

A Gandi woli psiaka od Dominika- tylko poburkuje czasami

Dominik prawie nie kicha. Je, ale tylko kiedy się z nim rozmawia i karmi z ręki. Idzie do miski, obwącha i patrzy na człowieka. Pani Ela mówi, że trzeba z nim dużo rozmawiać- więc przegadali dziś cały dzień z przerwą na obiad. Dominik wyleguje się opatulony w sweterek, czasem idzie posiedzieć na kartoteki, czasem wygląda przez okienko. Jest spokojny, chyba odpoczywa. Wygląda jak smutny, zmęczony, zraniony człowiek, któremu na nowo trzeba wytłumaczyć , że ma po co żyć. Interesował się myszką i piłeczkami, ale tak raczej...z uprzejmości. W nocy nie rusza jedzenia. Myślę, że trzeba szybko go postawić na nogi i szukać domu. Musi mieć swojego ludzia. A mam wrażenie , że świetnie rozumie, że miejsce, w którym jest to tylko przystanek. Jutro idziemy do weta, mam nadzieję, że waga pokaże choć kilka deko więcej.