trawa11 pisze:ASK@ pisze:Zamelduje sie tylko i podczytam dokładnie.To jakbym swój zyciorys ogladała po raz enty![]()
Choroba kocia jest u nas od dawna i bez wyróżnień WSZYSCY ja mamy. Kotów docelowych(nie planowanych)jest 3+jeden ,który nad nami pracuje.
Mocne postanowienia o ograniczeniu tymczasów legły w gruzach i rozsypał prochy wiatr.Więc nie potykam sie o nie, tylko radośnie znoszę napotkane biedy do domu. Potem zapadam na leki,że nie znajde kociastym domów.Potem mam lęki,że znajde im domy.A potem mam drgawki bo je oddałam.
Blondynie fakt nie dogodzisz![]()
W porywach w blokowym,gomułkowskim metrazu z kazdego kata wyzierały pysie kocie ,a stawianie bez pomyslunku kroków było wyrazem głupoty. Jeszcze wiekszym zostawienie talerza z czym kolwiek. Koty szczególnie upodobały sobie herbatke TZ. Teraz robie w wielgachnym kubku,coby kazdy ssak napił sie do woli![]()
Do tej pory łączna liczba kociastych to była sztuk 10Wszystkie pieczołowicie ściagniete z róznych miejsc miasta i nie tylko.I o dziwo wszystkie (ku mojej rozpaczy
)poszły na swoje.
Teraz zapadamy na inna chorobe ,błyskawicznie atakujacą dodatkowo TZ i córke. Koty wyłapane na ciachanie ,oczywiście ciachamy...ale nie mamy sumienia ich wypuścic. Więć koczuja u nas i powoduja wyrzuty sumienia.
Wiec jak widzisz ,OKI masz przed soba jeszcze troche czasu przed wystapieniem objawu posterlkowego. Korzystaj z niego i radosnie dokacaj sie.Idź jednym słowem NA CAŁOŚĆ!
Miau uswiadomiło mi,że zapadłam na nieuleczalna chorobę i wszelkie proby leczenia, obrony czy oslabienia objawów spełzna na niczym.
czyli ile teraz masz kotów w domu![]()
![]()
![]()
10![]()
bo nie bardzo sie mogę doczytac
Chyba jednak mniej

A widzisz, widzisz


Edit: Już obmyślam strategię kradzieży
