K-ów, Jerry odszedł :-(((

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 15, 2010 18:28 Re: K-ów,w oczekiwaniu na cud,jeden,bo z Milusią przegraliśmy;-(

Wróciłam z Kocimskiej i mam nastepujące wieści:
Armaturki zwymiotowaly karmę z glistami - nie wiem niestety, ktore z nich i czy robale żywe były, bo jak przyszłam, to pawik lekko przysychał.

Carmen nadal syczy na maluchy i bije je. Wyraźnie ich nie lubi. :(

Grzesiu, jak jutro będziecie robić generalne porządki na Kocimskiej (z wymianą żwirku), to proszę o zdjęcie ostatniego worka z szafy, bo my, słabe kobiety nie damy rady w tygodniu. :wink:

Marek podkleił wykładzinę w nowych klatkach i prosił, aby przynajmniej do poniedziałku nie wkładać tam kotów, żeby nie potruły się oparami z kleju.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Pt sty 15, 2010 18:29 Re: K-ów,w oczekiwaniu na cud,jeden,bo z Milusią przegraliśmy;-(

Tweety pisze:
Miuti pisze:Sterylizujmy wtedy, kiedy to jest konieczne.


dla rozwiania wątpliwości - to co wraca "na ulicę" i to co jest w odpowiednim wieku do ciachnięcia czyli młodzież i starsze, oczywiście z uwzględnieniem stanu zdrowia czy ono na taki zabieg pozwala. Dlatego Pirat u Akimy jest nieciachnięty i raczej nie będzie (biedna Akima!)
Dla większości powyższa informacja jest oczywistą oczywistością ale skoro temat się pojawił tzn były wątpliwości, mam nadzieję, że teraz rozwiane i już wszystko stało się jasne


Dlatego Nalusia nie jest ciachnięta - przy jej wadach narkoza = eutanazja.
IT'S OVER

Etiopia

 
Posty: 5708
Od: Pt gru 09, 2005 11:26

Post » Pt sty 15, 2010 18:35 Re: K-ów,w oczekiwaniu na cud,jeden,bo z Milusią przegraliśmy;-(

karaluch pisze:Jerry po kontroli w Arwecie u dr Wrony. Schudł ok. 400 g. Brzuszek powiększony przez zbierający się płyn, pani doktor zastanawiała się nad opróżnianiem, ale stwierdziła, że można z tym poczekać, gdyby bardziej narastał, bo i tak jest lepszy niż był za pierwszą wizytą. Jerry został dokładnie obmacany i być może dlatego po powrocie okazało się, że (najprawdopodobniej przez dziurkę po nakłuciu sprzed tygodnia) sporo płynu wydostało się pod skórę - Jerry ma tam teraz zbiornik wielkości sporej śliwy. Poczekam aż mu się to dopełni ile bedzie chciało, dziurka w otrzewnej się zasklepi i potem spróbuję delikatnie spunktować. Oczywiście wszystkie te zamierzenia już omówione telefonicznie z panią doktor, absolutnie nic na własną rękę. W gruncie rzeczy na dobre wyszło, bo uzyskaliśmy częsciowe odbarczenie wodobrzusza bez robienia jeszcze jednej (malej, ale zawsze) dziurki w otrzewnej.

OT - bardzo proszę o zwrócenie mi uwagi jeśli kogoś rażą lub zanudzają te wszystkie quazi-medyczne opisy w moich postach. Po prostu staram się jak najdokładniej przedstawić stan pacjenta - taka odchyła zawodowa :) - ale w każdej chwili mogę przestać.

Jerry ma założony nowy wenflon. Przywieźliśmy ze sobą kilka porcji Dufalait i dawki Interferonu na cały tydzień. pani doktor ma jeszcze rozważyć podawanie mu Megace na apetyt - chodzi o to, że samodzielne jedzenie na pewno znacznie poprawiło by mu komfort życia.

To wszystko nasuwa mi jeszcze jeden wniosek - leczenie Jerryego też niewątpliwie generuje koszty, nie z gatunku tych najmniejszych. W dodatku wszyscy wiemy, że całość tych działań ma charakter paliatywny, bo FIP wyleczyć się nie da. Ja ze swojej strony deklaruję się ponieść przynajmniej część tych kosztów - Tweety - daj znać, jak bedziesz wiedzieć o jakich kwotach mówimy.


Pisz dalej. Piszesz bardzo dokładnie i można się z tego sporo nauczyć.

A co do kosztów leczenia to przecież oczywiste że trzeba mu pomóc. A to że jest to opieka paliatywna tym bardziej trzeba o jego komfort walczyć.

Karaluch Wielki Szacun :1luvu: :1luvu:
IT'S OVER

Etiopia

 
Posty: 5708
Od: Pt gru 09, 2005 11:26

Post » Pt sty 15, 2010 18:36 Re: K-ów,w oczekiwaniu na cud,jeden,bo z Milusią przegraliśmy;-(

Patka_ pisze:Zrobilam Bonie nowe allegro :) nikt o nia nie dzwoni, a jest MEGA MIZIASTA http://allegro.pl/show_item.php?item=885857001

I dostalam mail z gumtree:

Witam,

Poszukuje kotke do adopcji w wieku ok 3-6 miesiecy. W domu jest juz jeden kotek 4 miesieczny Filemon ktory zostal w schronisku rozdzielony ze swoja siostrzyczka i bardzo teskni za kocim towarzyszem.

Bardzi prosze o informacje czy macie panstwo do adopcji taka kotke a wysle wszystkie informacje o naszej sytuacji.
Pozdrawiam,
Ania

Zianteresownaym podesle mail na priv

A musi być koniecznie kotka? Bo są male kocurki-Leokoty, takie słodkie :)
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Pt sty 15, 2010 19:54 Re: K-ów,w oczekiwaniu na cud,jeden,bo z Milusią przegraliśmy;-(

Kiedy spływają pieniądze za 1%?

Leone

 
Posty: 789
Od: Wto wrz 22, 2009 14:10
Lokalizacja: Zielona Góra/Rawa Mazowiecka/Kraków

Post » Pt sty 15, 2010 19:59 Re: K-ów,w oczekiwaniu na cud,jeden,bo z Milusią przegraliśmy;-(

Leone pisze:Kiedy spływają pieniądze za 1%?

Chyba gdzieś koło połowy roku. Bo rozliczenie podatkowe do końca kwietnia, zanim skarbówka przeliczy, przekaże itp. to czerwiec będzie jak nic :twisted: Skarbówka się nie spieszy.

Jak podatnicy sami wpłacali, było na koncie najpóźniej w pierwszych dniach maja.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Pt sty 15, 2010 21:26 Re: K-ów,w oczekiwaniu na cud,jeden,bo z Milusią przegraliśmy;-(

Miuti pisze:A jak jest u dzieci, które na czas nie otrzymają swojej dawki hormonów?
Ja coś takiego obserwowałam we własnej rodzinie. Horror. Leczenie było makabrycznie drogie.
Postaram się znaleźć artykuły, wykazujące, że pozbawienie rosnącego organizmu dopływu hormonów ma fatalne skutki.
A Amerykanie mają różne ciekawe pomysły.


Przy sterylce mojej pierwszej koty pytałam Wetki: "a co z jajnikami?, co jesli nie będzie estrogenów? NIe będzie osteoporozy?"
"A wetka: prosze przestać myśleć jak ginekolog. Koty są inne od ludzi. Hormony wydzielane są w sporych ilosciach przez nadnercza..."
pozdrawiam,
ogocha
Obrazek
Chałwa, Kitel i Thalia ['] na zawsze ze mną

ogocha

 
Posty: 1309
Od: Wto sie 07, 2007 22:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 15, 2010 21:26 Re: K-ów,w oczekiwaniu na cud,jeden,bo z Milusią przegraliśmy;-(

dubel
Ostatnio edytowano Pt sty 15, 2010 21:37 przez ogocha, łącznie edytowano 1 raz
pozdrawiam,
ogocha
Obrazek
Chałwa, Kitel i Thalia ['] na zawsze ze mną

ogocha

 
Posty: 1309
Od: Wto sie 07, 2007 22:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 15, 2010 21:27 Re: K-ów,w oczekiwaniu na cud,jeden,bo z Milusią przegraliśmy;-(

Patka_ pisze: /.../ I dostalam mail z gumtree:
Witam,
Poszukuje kotke do adopcji w wieku ok 3-6 miesiecy. W domu jest juz jeden kotek 4 miesieczny Filemon ktory zostal w schronisku rozdzielony ze swoja siostrzyczka i bardzo teskni za kocim towarzyszem.
Bardzi prosze o informacje czy macie panstwo do adopcji taka kotke a wysle wszystkie informacje o naszej sytuacji.
Pozdrawiam, Ania
Zianteresownaym podesle mail na priv

---------
Pinia koniecznie ! wiek idealny, zdrowa, szczepiona
fotki u oglaszarek i na s 1 - urosla troszke ale nie zmienila sie
zo

Zowisia

 
Posty: 6607
Od: Śro sty 10, 2007 19:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 15, 2010 21:44 Re: K-ów,w oczekiwaniu na cud,jeden,bo z Milusią przegraliśmy;-(

Ja sie juz troszke pogubilam co mamy do wydania:( czy mogyby mi domki podeslac linki do ogloszen to wysle pani, trzeba kuc zelazo poki gorace !
Obrazek

Patka_

 
Posty: 1007
Od: Czw lut 12, 2009 16:43
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 15, 2010 22:07 Re: K-ów,w oczekiwaniu na cud,jeden,bo z Milusią przegraliśmy;-(

Patka_ pisze:Ja sie juz troszke pogubilam co mamy do wydania:( czy mogyby mi domki podeslac linki do ogloszen to wysle pani, trzeba kuc zelazo poki gorace !

pw poszlo z linkiem
kotka super zwlaszcza jako towarzysz zabaw !
zo

Zowisia

 
Posty: 6607
Od: Śro sty 10, 2007 19:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 15, 2010 22:29 Re: K-ów,w oczekiwaniu na cud,jeden,bo z Milusią przegraliśmy;-(

miszelina pisze:
Leone pisze:Kiedy spływają pieniądze za 1%?

Chyba gdzieś koło połowy roku. Bo rozliczenie podatkowe do końca kwietnia, zanim skarbówka przeliczy, przekaże itp. to czerwiec będzie jak nic :twisted: Skarbówka się nie spieszy.

Jak podatnicy sami wpłacali, było na koncie najpóźniej w pierwszych dniach maja.


spływa jak krew z nosa od lipca/sierpnia do listopada.

Patka, są jeszcze:
Noemik - 4 - Frida i Vincent, Mika i Nika
Arwet - 2 - maluchy z Podwawelskiego (niestety, te na razie chore i bez fotek)
Kocimska - 3- maluszki od Leone

Selma od wieczora już w nowym domu czy raczej w nowej ...szafie :wink: Wislackikot zawoził, nie miał zastrzeżeń co do domu, do szafy też nie

Legosław za to już u Lutry

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 15, 2010 22:40 Re: K-ów,w oczekiwaniu na cud,jeden,bo z Milusią przegraliśmy;-(

Karaluszku, Cammi, czy wróciłyście już z tego KV, bo jakaś cisza? Co z ogonami?

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 15, 2010 22:41 Re: K-ów,w oczekiwaniu na cud,jeden,bo z Milusią przegraliśmy;-(

No to zaliczyliśmy z Jerrym jeszcze KV dziś wieczorem - Cammi, dzieki :)
No i się okazało dość niefajnie. Zdecydowałam się na pokazanie Jerrego wetowi dziś jeszcze, bo ten zbiornik pod skórą na jego brzuszku wciąż się powiększał. Poza tym macało się to dziwnie - nie jak płyn, bardziej jak galareta. Sama bym sie tego dotknąć iglą nie odważyła, zwłaszcza w warunkach domowych. Bylismy w Hucie u dr Chwastowskiego, obmacał, ukłuł ... i nic nie pociekło. Definitywnie można by stwierdzić co to tylko po nacięciu skóry i tkanki podskórnej - co z oczywistych powodów (znieczulenie) w stanie Jerrego nie wchodzi w grę. Przepuklina (gigantyczna) to nie jest, bo musiałyby być wielkie wrota (=otwór w otrzewnej). Najprawdopodobniej jednak płyn FIP-owy, bardzo gęsty i z farfoclami z włóknika - do takich przypuszczeń skłania mnie fakt, że brzuszek Jerrego zmienił całkiem kształt. Przedtem był powiększony w miarę równomiernie, teraz boczki są płaskie, a pod brzuszkiem wielka gula. Można by pewnie próbować to podglądnąć po USG, ale w KV w Hucie nie ma. Zresztą - co by z tego wynikło? Jeśli moje przypuszczenia są słuszne i płyn wydostał się poza jamę otrzewną, to mamy jeden plus - nie uciska na jelita i przy nadmiernym wypełnieniu nie grozi dusznością. Minusy - opróżniona otrzewna zacznie się dopełniać najprawdopodobniej. Poza tym pojęcia nie mam, co organizm zrobi z taką masą wydzieliny pod skórą. Wchłonąć się to nie wchłonie. W tej chwili przez dziurkę w skórze po nakłuciu wydostają się kropelki. Jak dziurka się nie zamknie, to są potencjalne wrota infekcji. Będę obserwować, pojęcia nie mam czego się spodziewać, Jutro spróbuję zadzwonić do Arwetu, gdzie Jerrego prowadzą, dr Wrony nie będzie, ale może ktoś inny powie coś mądrego.
Jerry zmęczony dzisiejszym dniem, ale po powrocie z KV powędrował do miseczki i zjadł parę chrupek. Potem został dokarmiony strzykawką i teraz odpoczywa. Od czasu do czasu wylizuje skórę pod brzuszkiem.
Etiopia pisze:Pisz dalej. Piszesz bardzo dokładnie i można się z tego sporo nauczyć

Bóg zapłać za dobre słowo, ale nie uczcie się raczej ode mnie. Ja jestem tylko stara pielęgniara, która usiłuje w jakiś sposób przypasować sytuację do posiadanych doświadczeń. A to w żaden sposób nie zastąpi realnej wiedzy weterynaryjnej, a w wielu wypadkach może być mylące. Ja sama sobie co dzień muszę przypominać, że nawet jak coś mi się kojarzy, to nie jestem najmądrzejsza w całej wsi :)

karaluch

 
Posty: 272
Od: Sob lut 11, 2006 20:03

Post » Pt sty 15, 2010 22:49 Re: K-ów,w oczekiwaniu na cud,jeden,bo z Milusią przegraliśmy;-(

Jerry, bez głupich numerów, proszę. Ja wiem, że zaczął się weekend, najlepszy czas na kocie "wygłupy" ale daj Agnieszce złapać oddech ...

A wiesz coś o kotkach Owocówkach?

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: asoio, kasiek1510 i 34 gości