Z lampą. Już jej nie ściągam, bo obawiam się że ciągłe zakładanie i ściąganie pogłębi jej agresję w stosunku do ludzi, jak pewnie zauważyliście, Iskierka nie ma już nawet bandaży (!) bo ja się nie podejmę zakładania, życie mi jeszcze miłe

Wczoraj wieczorem przy karmieniu, zauważyłam dziwną, aczkolwiek lekko zabawną sytuację związaną z Iskierką. Otóż, moja panna dostaje teraz swoje specjalne jedzonko na płytkim talerzyku, a że muszę tam stać i pilnować tego jedzenia jak cerber, przed innymi kotami zauważyłam jak ona je! Otóż, Iskierka "wchodzi" kołnierzem w talerzyk i jeździ nim po podłodze. wylizując (nie gryząc) zawartość owego talerzyka, zabawny widok.