Dzięki za kciuki

Dzwoniłam do Pani Doktor i okazuje się że to nie grzyb dręczy Aziczka, są niewielkie ogniska, ale to raczej nie one powodują dolegliwości. Problem jest jednak bakteryjny, na szczęście bakterie wydają się być podatne na kilka substancji i nimi właśnie zawalczymy. Kuracja zapowiada się na dosyć długą, trzeba osłonić Aziczkowe narządy, bo jak wiecie nie są najmocniejsze

, no i oczywiście żeby leki pomogły realnie, a nie tylko w testach
in vitro 
. Czekam na recepty i działamy

Myszeńk@ pisze:I mała prywata: wielkie dzięki za przesyłkę. Same cuda.
Cieszę się że dotarły szczęśliwie

, dzięki
