Dzisiaj miałam kolendę, ksiądz wcale ze mną nie gadał tylko głaskał Benia po brzuchu a Limce pozwalał obgryzać guziki u sutanny. Zaś na wyjściu powiedział , że mam 2 koty wierzące ( te od Mirki ) i 2 które trzeba nawrócić, bo uciekły jak wszedł do domu i nie pojawiły się do końca.
mirka_t pisze: Mam się systematycznie rozliczać czy nie?
Mirka... Ale Ty się rozliczasz. Może nie systematycznie, ale robisz to. Dodatkowo przejrzyście prezentujesz to, co robisz. Dokumentujesz swoją pracę. Jak sama słusznie zauważyłaś, wybrałaś trudniejszą drogę. Drzwi Twojego domu zawsze otwarte dla każdego. A jak ktoś się uderzyć, to kij się zawsze znajdzie.
Ktoś w tej dyskusji śmiesznej o rozliczeniach nazwał ludzi adoptującyh wirtualnie Mirkowe koty jeleniami Ja jako dumny jeleń potwierdzam głosy powyżej. Najlepszym rozliczniem jest wizyta u Ciebie, ja więcej nie potrzebuje.
Czegoś nie rozumiem.Wirtualna adopcja innego kota w innym domu tymczasowym kosztuje taką samą kwotę i wpłacając ją komuś innemu nie jest się jeleniem To negowanie ogromnego wysiłku jaki wkłada codziennie Mirka w swoją działalność.Forum jak rozumiem ma służyć kotom a tego typu personalne rozgrywki są po prostu nie na miejscu.Taka dyskusja sprowokowana pytaniem o ilość hotelowych gwiazdek.Prawdziwy kociarz zapewni najwięcej ile się da,sam lub z pomocą innych równie zakręconych.Jeśli ktoś czuje się wykorzystany zawsze może zgłosić to indywidualnie.
Nie ma co dyskutować, bo tamten wątek jest wątkiem ogólnym. Nie chodzi w nim o mój dt. Zresztą osoby, które wypowiadają się negatywnie o działaniach ludzi takich jak nie są osobami reprezentatywnymi na forum. Mało kto liczy się z ich opinią.
mirka miałam sen w nocy siedzisz po kolei z kazdym kotem i wazysz ile zjadł z paczki i ile pisaku wyrzucialaś z kuwet , potem kalkulator i odejmujesz to ja nie wiem czy 24 godz pracy ci starczy a nam bedzie wstyd ze ofiary tak małe i nawet nikt nie potrafi o tym pomyśleć dziwne są chwilami dyskusje a jak nie wiadomo o co chodzi to wiadomo KASA i nudaaaaaa, brak zajęcia tylko liczenie łacznej kwoty zamiast czyjejś ciężkiej roboty