***BOKIRA [*]*** Gabi - znowu radość :))

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sty 13, 2010 15:35 Re: BOKIRA [*], Oliwia-początki depresji :((

dellfin612 pisze:
Basieńko, adopcja kota to decyzja na całe życie. Taką decyzję trzeba podjąć na zimno, z całym poczuciem odpowiedzialności. My po prostu nie jesteśmy jeszcze na nią gotowi.


Dlatego ja napisałam o tymczasie. Chodzi o to, żebyście wzięli jakiegoś potrzebującego malucha właśnie zupełnie na zimno, żeby mu szukać domu. I aby pomóc Oliwce. On nie ma Wam zastąpić Bokiry! Tylko Oliwce. Przez na przykład dwa tygodnie Oliwka chyba nie przywiąże się do niego na tyle, żeby potem znowu płakać, a złagodzi to może jej ból... To tylko tymczas, to nie jest decyzja na całe życie. Zgadzam się całkowicie z Delfin.
Ostatnio edytowano Śro sty 13, 2010 15:37 przez serotoninka, łącznie edytowano 1 raz

serotoninka

 
Posty: 1366
Od: Śro sie 27, 2008 21:00
Lokalizacja: Warszawa - Śródmieście

Post » Śro sty 13, 2010 15:37 Re: BOKIRA [*], Oliwia-początki depresji :((

serotoninka pisze:Vega... to może weź tymczasa? Nie jesteś gotowa żeby pokochać - to i dobrze, łatwiej Ci go będzie potem wyadoptować. A pomożesz przy okazji jakiejś biedzie. No i może Bokira przeleje na niego swoje uczucia..


1. Żaden kot nie może być traktowany jak lekarstwo dla Oliwki, jak jej zabawka.

2. Jak będzie się czuła Oliwka, jeżeli pokocha tymczasowego koteczka, a potem go straci?


Edit: Obrazek Jeżeli wezmę koteczka na tymczas, to jak wytłumaczę tym wielkim oczyskom, że to tylko tymczas, żeby się nie angażowała uczuciowo?
Ostatnio edytowano Śro sty 13, 2010 15:51 przez vega013, łącznie edytowano 1 raz

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Śro sty 13, 2010 15:43 Re: BOKIRA [*], Smutek, smutek, smutek...

Nie wiemy jak to jest stracić kota (całe szczęście!), ale zabrakło nam Munia (i wcześniej Benia)- naszej świnki morskiej. Niby to taki mały futrzak, ale już od dawna koleżanka namawia nas do wzięcia kolejnej. I też jakoś nie potrafimy, więc rozumimy Vegę.

Oliwko... uśmiechnij się...
Gaja - ['] -09.06.2010 | Miya - ['] -05.05.2012 | Krzywy - ['] - 30.09.2012 | Niania - ['] - 19.01.2013 | Thaja - ['] - 04.02.2013 | Gaspar - ['] - 18.07.2013 | Kora - ['] - 21.06.2014
Obrazek Obrazek

Korciaczki

 
Posty: 15413
Od: Sob lip 26, 2008 19:52
Lokalizacja: śląskie

Post » Śro sty 13, 2010 15:58 Re: BOKIRA [*], Smutek, smutek, smutek...

jeśli się zakocha w tymczasie, to sami adoptujecie. Po prostu. Na cale życie, kocie życie.

Na razie nie pomagacie Oliwce.
Wiesz Haniu, jestem zwolennikiem ostrych cięć - jeśli jest wrzód, ropiejący, bolący, to należy go przeciąć.
Żal mi Oliwuni :cry:


Obiecuje, że więcej nie będę się wtrącać. Poczekam na dalszy rozwój sytuacji, ewentualnie decyzje.
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Śro sty 13, 2010 16:03 Re: BOKIRA [*], Smutek, smutek, smutek...

Haniu, Grzesiu, rozumiem Was... I Wasz smutek...

Wygłaskajcie Oliwkę także ode mnie.

:(
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Śro sty 13, 2010 19:12 Re: BOKIRA [*], Smutek, smutek, smutek...

dellfin612 pisze:Wiesz Haniu, jestem zwolennikiem ostrych cięć - jeśli jest wrzód, ropiejący, bolący, to należy go przeciąć.


Hmmm... Prawdę mówiąc - JA TAKŻE. Ale to ja.

Ktoś tu napisał (Adusia?), że trzeba pozwolić Hani przeżyć żałobę na swój własny sposób. Ja wiem, że te wszystkie rady to z potrzeby serca... Żeby jakoś pomóc, ulżyć. Jednak Hania ma swoją drogę na szukanie ukojenia. Pięknie wspomina Bokirę. Mam nadzieję, że te wspomnienia nie wywołują bólu. A my potowarzyszmy Hani i też powspominajmy...
Jeśli mamy co :wink:

Ja proszę o dopieszczenie Oliwki ode mnie. Niech się mała trzyma i nie zasmuca Dużych :ok:
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Czw sty 14, 2010 13:55 Re: BOKIRA [*], Smutek, smutek, smutek...

dellfin612 pisze:Na razie nie pomagacie Oliwce.


Mówiąc szczerze, troszkę mnie to dotknęło. Otaczamy Oliwkę czułą opieką - i my, i kocurki. Kiedy nie miała apetytu, karmiłam ją często po troszeczku z ręki i namawiałam do jedzenia. Była u wetki na badaniu, miała pobraną krew (wyniki w porządku). W dniu odejścia Bokireczki wsadziłam Feliwaya do kontaktu.

To nie jest tak, że Oliwka została bez pomocy.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Czw sty 14, 2010 14:15 Re: BOKIRA [*], Smutek, smutek, smutek...

Dzika kotka, której zginą kociaki, szuka i nawołuje około tygodnia. Potem stopniowo się uspokaja. Dajcie Oliwce czas.
Zmartwienie jest taką samą częścią życia jak radość. I kotów, i ludzi. Parę dni to nie jest depresja, a naturalna reakcja.
Żądanie, by wszystko NATYCHMIAST, po podaniu tabletek, kropelek czy wprowadzeniu nowego kota wróciło do stanu błogiego jest infantylne.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15208
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Czw sty 14, 2010 14:21 Re: BOKIRA [*], Smutek, smutek, smutek...

vega36 pisze:
dellfin612 pisze:Na razie nie pomagacie Oliwce.


Mówiąc szczerze, troszkę mnie to dotknęło. Otaczamy Oliwkę czułą opieką - i my, i kocurki. Kiedy nie miała apetytu, karmiłam ją często po troszeczku z ręki i namawiałam do jedzenia. Była u wetki na badaniu, miała pobraną krew (wyniki w porządku). W dniu odejścia Bokireczki wsadziłam Feliwaya do kontaktu.

To nie jest tak, że Oliwka została bez pomocy.

Wcale się nie dziwię :( Dziwi mnie natomiast, że mimo wielokrotnych zapewnień "nie jesteśmy gotowi", "TŻ zdecydowanie nie chce", temat jeszcze trwał... Bo najłatwiej jest urządzać komuś życie.
Gdyby Oliwka została jedynym kotem w domu, sytuacja byłaby nieco inna. Ale nie jest.
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Czw sty 14, 2010 14:57 Re: BOKIRA [*], Smutek, smutek, smutek...

Naprawdę mało przyjemnie się zrobiło.
Ja rozumiem odwracacie uwagi Vegi od smutku... ale róbmy to delikatniej?


Ja przesyłam głaski dla wszystkich ogonków Vegi i wierzę, że z każdym dniem będzie chociaż futerkom odrobinkę mniej smutno. A za Oliwkę :ok:
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Czw sty 14, 2010 15:17 Re: BOKIRA [*], Smutek, smutek, smutek...

villemo, masz rację. Zapewne lepsze byłoby pw.
vega36 - przepraszam.
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Czw sty 14, 2010 15:55 Re: BOKIRA [*], Smutek, smutek, smutek...

Greto... Mój wpis nie był skierowany do nikogo personalnie.
Ja po prostu dałam wyraz temu, że całkowicie się zgadzam z Twoją opinią.
Greta_2006 pisze: (...)
Dziwi mnie natomiast, że mimo wielokrotnych zapewnień "nie jesteśmy gotowi", "TŻ zdecydowanie nie chce", temat jeszcze trwał... Bo najłatwiej jest urządzać komuś życie. (...)


Vega wyraziło jasno swoje zdanie w kwestii dokocenia. A to znaczy, że nie trzeba drążyć dalej, tylko spróbować jej pomóc w inny sposób. Być może dając jej dowody na to, że nie jest sama i dobre słowo?
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Sob sty 16, 2010 19:25 Re: BOKIRA [*], Smutek, smutek, smutek...

Haniu, A ja czekam nadal na twoje opowieści i o Bokirce i o pozostałej kociarni. Pokazuj swoje zdjęcia z ciekawymi opisami. Sa bardzo ładne i pełne uczucia i humoru.

Nawet nie zdajecie sobie sprawy - jaki Hania ma polot i zdolnosci krasomówcze. Przelej je Haniu na papier, skorzystają na tym wszyscy. :D

I na tym się skupmy.

A co Hania i Grześ zadecydują, to już ich prywatna sprawa , a nie nas ciotek forumowych, bo tak naprawdę to łatwo się radzi komuś....

A Hania tak kocha swoje koty, że ją rozumiem co czuje. A przecież w zeszłym roku była zaangażowana ratowanie kociaków, którym się nie udało. I wszystkie pochowała w swoim lasku...
Wiec nie pora i czas nakłaniać ją i Grzegorza do podjęcia nowych decyzji.

całuski dla Liluni mojej gwiazdeczki i Oliwuni. A nie zapomnij pomiziać ode mnie Filunia i Pńcusia. :1luvu:
Kacper ["] i Albercik ["]
Obrazek Obrazek

borosia

 
Posty: 1108
Od: Śro wrz 06, 2006 7:04
Lokalizacja: Legnica

Post » Sob sty 16, 2010 19:42 Re: BOKIRA [*], Smutek, smutek, smutek...

Kotka mojej znajomej, która straciła miot (kłopoty z porodem) od trzech lat sypia z pluszowym króliczkiem... :cry:
A jeśli chodzi o mnie - po śmierci mojej czternastoletniej kotki nie byłam w najlepszym stanie (dotąd, jak ją wspomnę nie jestem), ale wciśnięto mi na cito na tymczas 2 kociaki, które umykały przed pp i zmutowanym kk. Trzy miesiace patrzyłam, czy coś złapały i czy będą żyć i nawet imion im nie nadawalam, zeby się nie przywiązać.(przeżyły, i to całkiem -całkiem, i jakoś zostały na stałe i dobrze nam). Były z nimi pewne klopoty - 3 miesiące biegunki, katar (łagodny) i choć Koteczki nie zapomniałam, to jakoś te kłopoty z mlodymi pozwoliły mi odzyskać trochę równowagi -życie toczy się dalej. A koty fajniutkie
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Pt sty 22, 2010 21:16 Re: BOKIRA [*], Smutek, smutek, smutek...

Hej Haneczzko!!!
Co u Was? :1luvu:
Kacper ["] i Albercik ["]
Obrazek Obrazek

borosia

 
Posty: 1108
Od: Śro wrz 06, 2006 7:04
Lokalizacja: Legnica

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości