Pysio nadal rezyduje w budce - jedynie pełna micha jest w stanie wywabić go z bezpiecznego schronienia

Jednak korzysta z kuwety, bo codziennie - przy okazji zastrzyków - sprawdzany jest stan jelit oraz pęcherza i wszystko jest w porządku. Złogów brak
Poprawy niestety nie ma jeżeli chodzi o to badziajstwo, które Pysio ma w pysiu

. Zmniejszył się nieładny zapach z pysia. Oczko też lepsiejsze - mniej łzawi. No i węzły chłonne trochę się zmniejszyły.
Z nóżką niestety dobrze nie jest

Tak jakoś Pysio ją ciągnie za sobą
Jutro o 15. konsultacje - i pysia Pysia i nóżki. Bardzo się boję
