Julka (2009) i Romek (2011) - wspólny dom i wątek

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sty 13, 2010 13:34 Re: Nasza mała koteczka - JULKA :)

Musi je wydalić jeśli coś tam zalega, pilnuj kupek :!: Jak nie załatwi się przez dłuższy czas to odrobinkę parafinki ciekłej jej daj, ale naprawdę odrobinkę, żeby nie przepłacić rzadkim.. :lol: U mnie odrobaczanie to był taki stres, że co 30 minut biegałam na kontrolę kuwety, a kot był pod ciągłą kontrolą napięcia brzuszka, tak mnie dziewczyny nastraszyły tu :oops: Ale wszystko skończyło się dobrze :1luvu:


edit: Pierwsze zdjęcie w wątku łapie za serce, piękna jest :1luvu:
Obrazek

drillowa

 
Posty: 208
Od: Czw lis 26, 2009 19:05
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sty 13, 2010 20:19 Re: Nasza mała koteczka - JULKA :)

Jak na razie nic nie zrobiła - ani z robalami ani bez.
Po jakim czasie można spodziewać się robali w kupie zakładając, że są w brzucholu?
I po jakim czasie, jeśli w kupach ich nie będzie, można uznać, że w brzuchu też ich nie ma?
No i co to znaczy, że jeśli zbyt długo nie zrobi kupy, to podać parafinę (jaką ilość?)... Ile to jest "zbyt długo" dla kota robiącego 1-2 razy na dobę? Dostała Advocate rano, jak do rana nie będzie kupy, to męczyć parafiną? Czy juz teraz?
Ostatnio edytowano Śro sty 13, 2010 20:59 przez dorota_d, łącznie edytowano 1 raz

dorota_d

 
Posty: 1401
Od: Wto wrz 23, 2008 20:40
Lokalizacja: okolice P-nia

Post » Śro sty 13, 2010 20:48 Re: Nasza mała koteczka - JULKA :)

może być troszkę opóźnienie
po podaniu prep. na odrobaczanie
mój niedawny tymczasik Julek
prawie 2 dni nic nie zrobił, bardzo się martwiłam
aż tu nagle piękne ku nafaszerowane robakami (żywymi)
się pojawiło, potem była oczywiście powtórka, ale juz nic więcej nie było

Więc ja bym radziła, poczekaj spokojnie jeszcze.
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sty 13, 2010 20:59 Re: Nasza mała koteczka - JULKA :)

ok, czekam, dzięki ruru

dorota_d

 
Posty: 1401
Od: Wto wrz 23, 2008 20:40
Lokalizacja: okolice P-nia

Post » Śro sty 13, 2010 21:30 Re: Nasza mała koteczka - JULKA :)

Spokojnie, za pierwszym razem po podaniu leku nie było robali.Dorotko , nie denerwuj się , wszystko będzie dobrze.Julka to zdrowa , dobrze odżywiona koteczka. Da sobie radę z robalami. :1luvu: Julka piękna jest i dziwiło mnie , że nie "ustawia się" kolejka chętnych na adopcję. Ona wiedziała na kogo czekać. :1luvu:

grajda

 
Posty: 2469
Od: Pt mar 13, 2009 9:06

Post » Czw sty 14, 2010 8:03 Re: Nasza mała koteczka - JULKA :)

Wieczorem była kupa, ale nie zauważyłam, by była "nadziewana".
Ja się zdenerwowałam, bo uważam, że weterynarze powinni o wszystkim informować. Niby miałam koty całe życie, ale dopiero to się dowiedziałam, że rozkładające się w brzuszku martwe robale mogą kotu zaszkodzić. Dopiero na forum przeczytałam, że podaje się kotom dla ułatwienia parafinę adekwatnie do wagi kota, ale nie znalazłam nigdzie dawkowania. Wciąż nie wiem w sumie co się robi, gdyby robale były - czy kuwetę trzeba wyparzyć, a żwir cały zmienić? Czy nie jest to potrzebne?
Wiadomo - człowiek boi się tego, czego nie zna. Ja mając małe dziecko martwię się, co by było, gdyby faktycznie "Juliś" miał robale. I zastanawiam się, dlaczego rola weterynarza kończy się do hasła "proszę podać", bez jakiejkolwiek informacji, co może dziać się później. To chyba nie fair. Powinni o tym mówić, nawet jeśli są przekonani, że ktoś wie. Ja przykładowo nie wiedziałam...

dorota_d

 
Posty: 1401
Od: Wto wrz 23, 2008 20:40
Lokalizacja: okolice P-nia

Post » Czw sty 14, 2010 8:49 Re: Nasza mała koteczka - JULKA :)

Po kilku dniach od odrobaczenia kuwetę wyparzyć i całą ściółkę wymienić. :D
Obrazek

maggia

 
Posty: 17535
Od: Sob gru 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Poznań/Luboń

Post » Czw sty 14, 2010 9:25 Re: Nasza mała koteczka - JULKA :)

Dzięki Madziu.
Julcia też wymiotowała. Coś mi zaczęło śmierdzieć, więc chodziłam po mieszkaniu jak pies myśliwski i węszyłam... Tylko po zapachu trafiłam do mokrej plamy na panelach, śmierdziało straszliwie, ale robali nie widać.

dorota_d

 
Posty: 1401
Od: Wto wrz 23, 2008 20:40
Lokalizacja: okolice P-nia

Post » Pt sty 15, 2010 15:38 Re: Nasza mała koteczka - JULKA :)

Dziś w kupie też nic nie stwierdziłam. Chyba jednak mała jest wolna od robali.
Zła jestem natomiast na obróżkę TRIXIE z dzwonkiem, która dziś zgubiła dzwonek. Nie wiem niestety, gdzie się zgubił, mam tylko nadzieję, że mała go nie zjadła :( Kupię jej oczywiście nową, ale trochę denerwujące jest to, że zniszczyła się po 3 tygodniach. Wzorek z obróżki też już się pościerał... Może ktoś doradzi inną? Oczywiście bezpieczną dla kota. Ta mi się bardzo podobała, ale z trwałością fatalnie.

dorota_d

 
Posty: 1401
Od: Wto wrz 23, 2008 20:40
Lokalizacja: okolice P-nia

Post » Pt sty 15, 2010 22:07 Re: Nasza mała koteczka - JULKA :)

Nie lubię obróżek u kotków.Powstają brzydkie odciski na futerku. Zawsze się też boję , ze kotek zaczepi się o coś w czasie harców. :1luvu:

grajda

 
Posty: 2469
Od: Pt mar 13, 2009 9:06

Post » Pt sty 15, 2010 22:43 Re: Nasza mała koteczka - JULKA :)

Ja kupowałam takie zwykłe, miękkie z paskiem odblaskowym - bez zapinki czy zamka, ale ze zwykłym rzepem. Też starcza na mniej wiecej miesiąc - z doświadczenia wiem, że jakąkolwiek kupię, czy jakąś wypasioną markową, czy no-name, po 3-4 tygodniach wygląda już niechlujnie - jest wytarta, brudna i porozciągana ... A i tak mój Gagat nosi tylko parę godzin dziennie, jak wychodzi do ogrodu.
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Sob sty 16, 2010 13:53 Re: Nasza mała koteczka - JULKA :)

Nie ma wieści z dnia dzisiejszego. Oczywiście Julka coraz fajniejsza , tak musi być! :1luvu:

grajda

 
Posty: 2469
Od: Pt mar 13, 2009 9:06

Post » Sob sty 16, 2010 19:53 Re: Nasza mała koteczka - JULKA :)

grazyna mizera pisze:Nie lubię obróżek u kotków.Powstają brzydkie odciski na futerku. Zawsze się też boję , ze kotek zaczepi się o coś w czasie harców. :1luvu:

Lulu nosiła obróżkę, którą kupiliśmy, aby bylo słychać, gdzie jest kicia. Baliśmy się, że ślepaczek wejdzie gdzieś, a my jej nie znajdziemy. Julka nosi obróżkę od pierwszego dnia u nas, w sumie z tego samego powodu - by bylo ją słychać. Z doświadczenia (obie kotki) widzę, że wszystko zależy od tego, jak założona jest obróżka. My założyliśmy tak, aby był luz, ale nie za duży, mniej więcej na dwa palce. Z futerkiem nic się nie dzieje, bo obroża nie trze o nie. Obróżka oczywiście musi być bezpieczna dla kota tzn. ze specjalnym zabezpieczeniem, które odpina się przy mocniejszym szarpnięciu, gdyby kot się gdzieś zaczepił, lub z gumka, która sprawia, że obróżka się rozszerza, a kot może wydobyć z niej głowę - taką właśnie ma Juleńka.
Julkowej obróżce założyliśmy nowy dzwoneczek i znów jest OK.
Avian pisze:Ja kupowałam takie zwykłe, miękkie z paskiem odblaskowym - bez zapinki czy zamka, ale ze zwykłym rzepem. Też starcza na mniej wiecej miesiąc - z doświadczenia wiem, że jakąkolwiek kupię, czy jakąś wypasioną markową, czy no-name, po 3-4 tygodniach wygląda już niechlujnie - jest wytarta, brudna i porozciągana ... A i tak mój Gagat nosi tylko parę godzin dziennie, jak wychodzi do ogrodu.

Wczoraj oglądałam obróżki w sklepach www i widziałam takie po prawie 60 zł i droższe... wcale nie ładniejsze, czy bezpieczniejsze od tych a kilka złotych. Ciekawe, czy też są takie "trwałe" ;)

Dziś wieści brak, bo jakoś nie miałam ani chwili na siedzenie przy komputerze. Oczywiście wszystko w porządku, Juleńka głównie w dzień śpi, przerywając spanie na jedzenie i zabawę. Dostała ostatnio 4 nowe myszy, a dziś nabyliśmy jej 10 nowych piłeczek, mam nadzieję, że nie pogubi ich wcześniej, niż za tydzień ;)
Co do jedzenia to zauważyłam, że Julka je zdecydowanie więcej suchej karmy, niż mokrej. Regułą już się stało, że przeszła właściwie tylko na suchą, a mokrą wyrzucam, jak wyschnie. A suchą wcina, aż jej się uszy trzęsą, sodziennie pochłania całą pełniutką miseczkę.
Kiciunia ma nową zabawę - siedzi obok mnie, gdy mam na kolanach komputer i podziwia poruszający się kursor co rusz zrywając się i goniąc go, tym samym przelatując mi po klawiaturze ;)
Tu została "ustrzelona" przez kamerkę ;)
Obrazek

dorota_d

 
Posty: 1401
Od: Wto wrz 23, 2008 20:40
Lokalizacja: okolice P-nia

Post » Nie sty 17, 2010 13:55 Re: Nasza mała koteczka - JULKA :)

Ślicznie wygląda mała pieszczoszka.Na działkach karmiona była suchą karmą. Pozostały jej nawyki i przyzwyczajenia. :1luvu:

grajda

 
Posty: 2469
Od: Pt mar 13, 2009 9:06

Post » Wto sty 19, 2010 9:02 Re: Nasza mała koteczka - JULKA :)

Śliczna ta Juleczka :D :D jak księżniczka, a że lubi suche żarełko do dobrze mniej kłopotu z żarełkiem będzie latem :twisted:
Obrazek1% dla zwierzaków

safiori

 
Posty: 11268
Od: Pt sty 07, 2005 21:13
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Hana, Tygrysiątko, zuza i 45 gości