No, ostrożnie rokując, chyba stan zdrowia stada wraca do normy. Malina dostanie dziś ostatnią porcję antybiotyku, trochę chrypi, ale już nie świszcze. CDT też raczej nie złapały, odpukać.
Bandido zjadł dziś trochę indyka i chrupek, na razie pawi nie widać i tego się trzymajmy

- dostanie jeszcze danie Hippa, ryż, marchewka i indyk, i chyba ogłoszę koniec tego nawrotu pawi.
W nocy Zidane narobił kosmicznego hałasu - w czasie swego treningu sił specjalnych na krzesłach w kuchni wrzucił myszkę do (pustej) plastikowej konewki

. Hałas, kiedy próbował ją wyjąć, postawił mnie na nogi. Myślę, że połowę bloku też

.
A teraz z innej beczki - Malina szuka DS i może zmiana tytułu pomoże magicznie wszystkim Cioteczkom, które robią ogłoszenia. To naprawdę słodka kocinka, mrucząca i wiecznie spragniona kontaktu z człowiekiem. Kiedy tylko może siada obok mnie, na krześle albo stole. W nocy musi mnie przynajmniej dotykać łapką - najwyżej punktowane jest uwalenie się na twarzy, ale na to nie pozwalam. Rzadko może spać pod kołdrą, bo to miejscówka CDT

- kocia nie potrafi leżeć nimi w zgodzie. Jest kochana, ale bardzo zaborcza; widzę, że cierpi, kiedy tulę CDT a one są zniesmaczone jej wieczną obecnością obok mnie/na mnie

. Ostatecznie jestem ICH Dużą ...

Niestety, Kocia-Mocia, jak ją czasem nazywam, nie jest dobrą modelką

. Ma dosyć puchate futerko, ale nie trzeba codziennie czesać. Kiedy chodzi, z góry wygląda jak puchata gąsieniczka

. Ma przeurocze łapeczki do całowania. Ogólnie już się bardzo "odprasowała" - łazi po blacie i podjada z maselniczki, łazi po stole i wyjada z talerza

, pozwala

całować łapki i brzuszek, tzn. nie wyrywa się tylko głośno komentuje

. Nawet podgryza mnie, kiedy jest niezadowolona z miejscówki na poduszce i wcale się nie płoszy dmuchaniem

. No, koci ideał po prostu ...
Zasługuje na swojego Człowieka na wyłączność. Może jakąś starszą osobę, która potrzebuje rozmownego i mruczącego towarzystwa? Może rodzinę, która będzie się wprawiać w opiece nad dzieckiem

? Na pewno kogoś, kto Ją pokocha ...