Niki na swoim (FeLV) - znów problem behawioralny?

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sty 12, 2010 15:37 Re: Niki na swoim :)

Powiększony brzuszek bywa objawem zakaźnego zapalenia otrzewnej - ale to na pewno nie to.

Niki miała ostatnio sensacje żołądkowe, puszcza bączki, może jest zagazowana. Mój Dropsik łasuch łyka jedzenie razem z powietrzem i często ma taki powiększony, pełny brzuch. Dostaje wtedy espumisan, "wybączkuje" się i brzusio się zmniejsza.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sty 12, 2010 18:23 Re: Niki na swoim :)

pisiokot pisze:Powiększony brzuszek bywa objawem zakaźnego zapalenia otrzewnej - ale to na pewno nie to.


Uf, uf.

Nie rozumiem co się dzieje :( u mnie poza katarem i od czasu do czasu rzadką kupką, Niki nie dolegało nic innego :( może zjadła coś, co jej zaszkodziło?

Tutaj są karmy, o których ci mówiłam: http://www.krakvet.pl/koty-chore-karmy- ... 0_299.html

Jeśli Niki woli suche, to Intestinal lub i/d Hills'a będzie ok... może na początek próbka lub mała paczka?

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Wto sty 12, 2010 19:16 Re: Niki na swoim :)

Cameo pisze:Jeśli Niki woli suche, to Intestinal lub i/d Hills'a będzie ok... może na początek próbka lub mała paczka?


Dzisiaj wolała rano surowego kurczaka, a po południu surową wołowinę. Nie nadążę za nią ;) Suchego nic nie tknęła.

Dziś i jutro jestem bez samochodu, a lecznica na drugim końcu miasta. Rozmawiałam z wetem tel. Mam masować jej brzuszek, a jak do jutra kupki nie będzie, to zaaplikować czopek glicerynowy dla dzieci 8O Czy mi się to uda? Teraz gotuję siemię lniane, może panna skosztuje :?: bo dziś mało, b. mało pije - to jak ma zrobić kupala? :twisted: Gotuję też wywar z kuraka, bo lubi. Nastrój ma bardzo dobry i raczej nic ją nie boli. Bawić się chce, więc chyba nie jest źle (no chyba, że ja źle interpretuję fakty).
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Wto sty 12, 2010 19:18 Re: Niki na swoim :)

Za Niki kciuki. 8)
Dobrze, że ma humorek. :D
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Wto sty 12, 2010 20:07 Re: Niki na swoim :)

szybenka pisze: Nastrój ma bardzo dobry i raczej nic ją nie boli. Bawić się chce, więc chyba nie jest źle (no chyba, że ja źle interpretuję fakty).


Chory kot zachowuje się jak chory czyli jest apatyczny, i ogólnie widać, że coś mu dolega. Myślę, że to przejściowe dolegliwości.

Czpoek, o rany 8O. Jeszcze nigdy kotu nie podawałam.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sty 12, 2010 20:25 Re: Niki na swoim :)

Mam nadzieję Aniu, że nie będę miała możliwości mówić Ci, jak to jest ;) :mrgreen:

Masuję Nikuni brzuch już od dwóch godz. (z przerwami oczywiście) i jakby był miększy. Teraz to wygląda jakby połknęła sflaczałą piłkę :mrgreen: Wołowina z siemieniem - na dystans :lol: Zaraz będę musiała ja wypuścić z łazienki, to może i kupęe zrobi - i nie wiem czy będę się cieszyć, czy martwić ;)
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Wto sty 12, 2010 20:28 Re: Niki na swoim :)

szybenka pisze: Zaraz będę musiała ja wypuścić z łazienki, to może i kupęe zrobi - i nie wiem czy będę się cieszyć, czy martwić ;)


Cieszyć, cieszyć :lol:.
Tu, na forum wyczekana kupa to powód do wielkiej i niepohamowanej radości. Mam nadzieję, że Nikuniowa się niebawem pojawi i wyląduje tam, gdzie powinna :ok:.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sty 12, 2010 23:11 Re: Niki na swoim :)

Wybieg pomyślny ;) Niki zaszyła się na 15 min w pudle ze szpargałami (dlaczego koty tak lubią pudła?). Trochę bawiła się sama myszką, jak mały kociak, przeuroczo. Ale ogólnie wciąż niepewna, chciała kontaktu ze mną, ale bała się. Postęp jednak jest, bo mogę ją w biegu głaskać - nie ucieka już tak od mojej ręki jak oparzona.
Zwaliła klawiaturę i uciekła przestraszona do drugiego pokoju, schowała się pod fotel i nie chciała wyjść. Musieli ją ganiać za takie rzeczy, bo ona taka wystraszona na mnie patrzyła. Tak bym jej chciała powiedzieć, aby się już nie bała, że jest bezpieczna. Potrzeba czasu...
Na koniec sama weszła do łazienki, tam zjadła wołowinę z wywarem z siemienia 8O (mój pierwszy patent jak ją przechytrzyć :mrgreen: w sumie nie miała wyboru, bo nie było nic więcej poza wodą i wywarem z kury). Pomiziała się i chciała głaskania brzuszka, co też dostała.
A teraz robimy inhalację, zapuszczamy kropelki :( tulimy do snu (choć ona wolałaby pewnie poszaleć) i mówimy wszystkim: Dobranoc :)
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Śro sty 13, 2010 8:32 Re: Niki na swoim :)

Hej, i jak się ma dzisiaj Nikusia? 8)
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Śro sty 13, 2010 9:15 Re: Niki na swoim :)

szybenka pisze: Zwaliła klawiaturę i uciekła przestraszona do drugiego pokoju, schowała się pod fotel i nie chciała wyjść. Musieli ją ganiać za takie rzeczy, bo ona taka wystraszona na mnie patrzyła. Tak bym jej chciała powiedzieć, aby się już nie bała, że jest bezpieczna.


I mów jej to, powtarzaj często. I jak coś się "zadzieje" i cały czas.
Koty są mądre, duuużo rozumieją z tego, co mówimy. Więcej niż myślimy.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sty 13, 2010 10:42 Re: Niki na swoim :)

Nikusia w jak najlepszym nastroju. Gotowa do pieszczot i zabawy. Tylko kupala nadal nie widać :evil: Chyba czopek jednak będzie, bo inaczej jutro lekka lewatywa :( wolałabym tego uniknąć.
Zjadła przez noc drugą porcję wołowiny z siemieniem i odrobiną oliwy. Nawet rano ją dokończyła, gdy dostała już kurczaka. Mądra dziewczynka, wie co może pomóc.
Brzuszek dzisiaj mniejszy i miększy, ale wciąż pełny, bo przecież apetyt dopisuje, tylko dziurka się zatkała ;)
Wciągu dnia wpadnę do niej, albo urwę się z pracy wcześniej i zobaczę, czy coś wyprodukowała.
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Śro sty 13, 2010 12:21 Re: Niki na swoim :)

tak sobie podczytuję
i marzę, po cichutku, żeby wszystkie koty trafiały do takich
mądrych cierpliwych wspaniałych domków
:1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :ok: :ok: :ok: :ok:

tak na takie zaparciowe problemy też
dobrze zawsze polewać jedzonko oliwą czy olejem
no i dobre są pasty odkłaczające
bo czasem, też kłaczki powodują zator w jelitach
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sty 14, 2010 0:25 Re: Niki na swoim :)

Witaj ruru

Niestety - czopek totalna porażka. A kupy jak nie było, tak nie ma :( I jutro lewatywa, tyle stresu dla Niki i dla mnie :(

Biega po mieszkaniu, jak zwykle trochę niespokojna, podejść nie daje. Niki wychodząc z łazienki, wchodzi jakby w in. świat. Przemienia się w obcą, taką odległą dla mnie kotkę. Dziś tym bardziej nieufną, przez ten czopek. Ale sama bawi się cudownie. Skacze, bryka, rzuca się na myszkę lub piłeczkę, przekręca na grzbiecie z myszką w łapkach, ach... Super zabawę sobie zrobiła z moich butów z długimi sznurowadłami. Czai się, atakuje je, nawet podrzuca :D to są piękne widoki. I nawet jej to wewnętrzne obciążenie nie przeszkadza ;) A może jak tak pobryka, to i wypchnie jakieś co nie co :mrgreen:

Niki wpadła w totalny szał zabawy. Pierwszy raz. I to w dużym pokoju 8O Skacze po meblach i wpada do przedpokoju, gdzie nie ma nic na podłodze i jedzie z poślizgiem po parkiecie. Szok! 8O 8O 8O :ryk:
Teraz chodzi przede mną po biurku - i teraz da się głaskać. Nareszcie.

Ona daje mi teraz radość, a dziś zawiozłam mamę do szpitala...
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Czw sty 14, 2010 8:35 Re: Niki na swoim :)

Za qpalka ! :ok: :ok:
Współczuję, :( trzymam kciuki za mamę.
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Czw sty 14, 2010 8:41 Re: Niki na swoim :)

ruru pisze:tak na takie zaparciowe problemy też
dobrze zawsze polewać jedzonko oliwą czy olejem
no i dobre są pasty odkłaczające
bo czasem, też kłaczki powodują zator w jelitach


Tak, tak, Tatiana dobrze mówi :wink:.
Z rok temu Drops miał takie atrakcje - dostawał wtedy (zalecenie weta) olej parafinowy. Dostawał, z tego co pamiętam trzy razy dziennie po 5 ml. Kupa była dopiero po trzech dniach, ale potem wszystko już się ładnie uregulowało.
No i to zakłaczenie, o którym pisze Ruru, to też całkiem możliwe. Kot może długo nie mieć takich problemów, a potem nagle się pojawią. Np. Kimisia była u nas półtora roku, nigdy się nie zakłaczała - ale zdarzyło się. Po trzech dniach męczenia (m.in. niekupkania) się zwymiotowała wałek ze zbitych kłaków długości i grubości mojego małego palca 8O, a to przecież taka drobinka jest :(.

Mamie życzę dużo zdrowia współczuję Ci zmartwienia :(. Mam nadzieję, że niebawem wszystko będzie dobrze.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot] i 1152 gości