Ja chyba mam kota... Szelma, Tatoo (filmik s. 82) & Mysz

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sty 13, 2010 10:21 Re: Ja chyba mam kota... objawy... pomocy ;)

Potwora jest z Warszawy, Tacia też, tylko... via Stalowa Wola :ryk:

I dzięki, a ja tu wsparcia szukam :roll:
W tym tempie, boję się o to, co będzie jutro :lol:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 13, 2010 10:23 Re: Ja chyba mam kota... objawy... pomocy ;)

OKI pisze:Potwora jest z Warszawy, Tacia też, tylko... via Stalowa Wola :ryk:

I dzięki, a ja tu wsparcia szukam :roll:
W tym tempie, boję się o to, co będzie jutro :lol:


:lol:

Zeby tylko jutro...
Nie znasz dnia ni godziny :twisted:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro sty 13, 2010 10:25 Re: Ja chyba mam kota... objawy... pomocy ;)

Ano, znajdziesz jakąś bidę na ulicy... To przywleczesz do domu. Obiecasz sobie solennie że już ani pół kota więcej i... nie dotrzymasz - weźmiesz na tymczas bo zwierzę w potrzebie. MOże potem wydasz, może nie... Takie są realia tej choroby.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Śro sty 13, 2010 10:29 Re: Ja chyba mam kota... objawy... pomocy ;)

Jak na razie znalazłam całkiem nieoczekiwany "bonus" zaistniałej sytuacji :roll:

Jak urządzę izolatkę w łazience, to straaaasznie wqrzę sąsiadkę, co mnie ostatnio o 3 w nocy obudziła, bo u mnie rury szumiały 8O Więcej już się na pewno nie dam nabrać na alarmowy dzwonek o tej porze :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:
Wredna jestem, wiem, ale mi baba podpadła okrutnie :twisted:

Kinga, moja pierwsza kota też była na tymczas ("tylko podkarmię i znajdę jakiś dom", hehe), przy drugiej już się nawet nie łudziłam :lol:
Tylko jakoś do tej pory udawało mi się trzymać objawy na wodzy :roll:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 13, 2010 10:36 Re: Ja chyba mam kota... objawy... pomocy ;)

Wiadomo że przegiąć nie mozesz żeby nie dorobić sie syndromu W.V, ale... Nieeee... Pierwszy kot na tymczas?? To i tak miałaś słaby zespół objawów. Pierwszy u nas był z premedytacją, z założeniem ze jak urodzi to kociaki rozdamy (ciężarówka była), ale raz że dla jej towarzystwa, dwa że Kłaczek nie miał popytu bo sie podsrywał i trzeba było kudłatą doopkę myć. Krótkowłose sobie poszły a ten został. Kurde, ludzie są goopi! Mam dzięki temu prawie NFO - cudaczek śliczny wyrósł. :mrgreen:
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Śro sty 13, 2010 10:37 Re: Ja chyba mam kota... objawy... pomocy ;)

Choroba nieuleczalna i piekielnie zaraźliwa :ryk:
U minie też zaczęło się od jednego wymarzonego. Potem Filemon tak smutno spojrzał, zamruczał i już u nas został. Moi rodzice mają już 2 :D A najlepszym przykładem jest moja przyjaciółka która zawsze twierdziła że kotów nie znosi i kocha tylko psy. A ostatnio była gotowa wziąć do domu 4 kocięta w potrzebie :ryk: 3 maluchy znalazły domki a 1 poszkodowany rudzielec został u niej. No i zbzikowała do tego stopnia że kot śpi z nią w łóżku :D
Za to moje objawy w tej chwili powstrzymało pojawienie się w domu szczeniaka (zresztą też bida ze schronu), przeprowadzka i remont :( Ale myślę że jak tylko się ogarniemy objawy powrócą bo kot to choroba nieuleczalna :ryk:
Obrazek

szd51

 
Posty: 37
Od: Nie lip 26, 2009 14:43
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro sty 13, 2010 10:48 Re: Ja chyba mam kota... objawy... pomocy ;)

Ja zawsze miałam psy wyżlaste.

Ale któregoś pięknego, zimowego dnia do mojej ulubionej knajpki przywlokła się kocica i zamieszkała na kaloryferze :roll: W zasadzie siedziała tam cały czas, poza krótkimi wycieczkami w celu załatwienia tajemniczych kocić spraw. Spytałam znajomego barmana, co zwierzę jada, a on na to, że "przecież to nie jego kot" :evil: O żesz ty, opier...łam, jak w knajpie można nie znaleźć czegokolwiek dla kota i stwierdziłam, że w takim razie to wezmę ją do domu i nakarmię chociaż :roll: Nie powiem, byłam letko "po piwie" :roll: Dopiero w taksówce się zaczęłam zastanawiać, co ja z kotem zrobię - w domu stary już pies, ojciec nie znoszący kotów, ani kuwety, ani żwirku i tylko psie żarcie :oops:
W domu zrobiłam remanent improwizując kuwetę w starej foremce do ciasta i przy pomocy ziemi do kwiatków :ryk: Wygrzebałam jakiś pasztecik, nakarmiłam kota (wciągnęła błyskiem - taka głodna była :? ), wzięłam kota na ręce i wpuściłam psa, bo już szału dostawał pod drzwiami do pokoju :lol: Piesa przyjacielska podleciała merdając ogonem, a kota się tylko odwinęła raz i suka poszła jak zmyta lizać poraniony nos :(
Jak się rano obudziłam po odespaniu zarwanej nocki, to kot był już tak zaprzyjaźniony z mamą i z bratem, że na moje próby wytłumaczenia, że to tylko na chwilę, od razu mi to z głowy wybili :ryk: :ryk: :ryk: Tylko ojciec jakiś wkurzony był :roll:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 13, 2010 10:56 Re: Ja chyba mam kota... objawy... pomocy ;)

:lol:

Zaradna kocica!

Kiedy Ojcu przeszlo?
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro sty 13, 2010 10:59 Re: Ja chyba mam kota... objawy... pomocy ;)

Wyprowadził się po pół roku :ryk: :ryk: :ryk:
Śmiałyśmy się z mamą, że to przez kota :lol:
No i teraz, na stare lata znów wylądował z kotem - życie jest jednak przekorne :lol:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 13, 2010 11:18 Re: Ja chyba mam kota... objawy... pomocy ;)

OKI pisze:Wyprowadził się po pół roku :ryk: :ryk: :ryk:
Śmiałyśmy się z mamą, że to przez kota :lol:
No i teraz, na stare lata znów wylądował z kotem - życie jest jednak przekorne :lol:


:ryk:

I sprawiedliwe!
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro sty 13, 2010 11:32 Re: Ja chyba mam kota... objawy... pomocy ;)

Moje objawy przykleiły się do mnie! A konkretnie jeden :twisted: Ciągle mruczando na rękach, wspinanie się po moich nogach ["no weź mnie na rączki, no weeeź!"], wskakiwanie na plecy ["no którędy na te rączki?!"] i spanie na moich stopach jak prostuję włosy w łazience :kotek: Kocham mój objaw! W tym roku wyprowadzam się na swoje, porwę go ze sobą i znajdę sobie jeszcze 2! :D

Kolejnym objawem jest to, że gdy tylko w jakiejś galerii zniknę TŻtowi z oczu to On nawet nie zastanawia się gdzie jestem - idzie prosto do zoologicznego na zabawki/karmy/żwirki :lol: Trzeba mi portfel chować :lol:

Choroba jak najbardziej zaraźliwa, TŻ miłośnik psów nosił objaw na rękach, miział i bawił się z nim! A to prosta droga do pełni choroby :1luvu:
Obrazek

drillowa

 
Posty: 208
Od: Czw lis 26, 2009 19:05
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sty 13, 2010 11:35 Re: Ja chyba mam kota... objawy... pomocy ;)

drillowa pisze:Kocham mój objaw! W tym roku wyprowadzam się na swoje, porwę go ze sobą i znajdę sobie jeszcze 2! :D

Oooo, właśnie ja się wyprowadziłam na swoje i się zaczęło :ryk:
Mam nadzieję, że się uda to opanować na jakimś rozsądnym etapie choroby :roll:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 13, 2010 11:47 Re: Ja chyba mam kota... objawy... pomocy ;)

Chyba Ci się nie uda! Ja już opracowuję dokładne plany ataku! Znajdę następnego kotka, zostawię u przyjaciółki, poczekam na burzową noc i wtedy z nim przyjadę, cała przemoczona i "kochanie zobacz jak leje, błąkało się takie głodne maleństwo" <oczy jak u kota ze Shreka> ;D

Genialne, prawda?:D
Obrazek

drillowa

 
Posty: 208
Od: Czw lis 26, 2009 19:05
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sty 13, 2010 11:54 Re: Ja chyba mam kota... objawy... pomocy ;)

Wspaniałe :lol:
Ja nawet nie muszę szukać wymówek - mieszkam sama. Tzn. z kotem(ami) :ryk:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 13, 2010 12:06 Re: Ja chyba mam kota... objawy... pomocy ;)

o matyldo!!! 8O 8O 8O 8O 8O ja mam tez te objawy , chyba TZ mi wyłączy to forum :mrgreen: ale mam jednego kotka -toz to jak jedynak smutny , prawda?????
Obrazek

bibuś

 
Posty: 959
Od: Nie sty 03, 2010 18:49
Lokalizacja: Radom

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: fruzelina i 649 gości